Dojazd do skrzyżowania

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » niedziela 19 września 2010, 21:51

Po prostu niektórych razi i już. Podobnie z kierunkowskazami. Stojąc w korku, nie ma powodu nadużywać ani jednego, ani drugiego, jeśli komuś to przeszkadza. Jest to kwestia uprzejmości w stosunku do innych kierowców.

W Wielkiej Brytanii użycie hamulca ręcznego w takich sytuacjach, właśnie z tego powodu, jest zalecane przez tamtejszy kodeks drogowy i jest normą w codziennej jeździe tamtejszych kierowców. Więc nie jest to czyjś wymysł.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 20 września 2010, 09:13

Po prostu niektórych razi i już.


Światłowstręt? Trzeba udać się do lekarza pierwszego kontaktu.

Podobnie z kierunkowskazami. Stojąc w korku, nie ma powodu nadużywać ani jednego, ani drugiego


Kierunkowskazy też rażą? Tzn, że twoim zdaniem bezpieczniej jest ich nie używać?

Jest to kwestia uprzejmości w stosunku do innych kierowców.


Stoję na drodze po zmroku i pali mi się światło stopu, więc daję znać, że stoję/hamuję i niejako przestrzegam tych za mną o swojej obecności. Włączam kierunek napasie gdzie można jechać prosto/w lewo informująć kierowcó za mną, że jadę w lewo. To jest dla mnie uprzejmość.

W Wielkiej Brytanii użycie hamulca ręcznego w takich sytuacjach, właśnie z tego powodu, jest zalecane przez tamtejszy kodeks drogowy i jest normą w codziennej jeździe tamtejszych kierowców. Więc nie jest to czyjś wymysł.
Po prostu niektórych razi i już. Podobnie z kierunkowskazami. Stojąc w korku, nie ma powodu nadużywać ani jednego, ani drugiego, jeśli komuś to przeszkadza. Jest to kwestia uprzejmości w stosunku do innych kierowców.


A przez tutejszy kodeks już nie jest. W Anglii jest też ruch lewostronny, a u nas nie ma. Różnice można mnożyć, więc nie wiem po co takie powoływanie się na inne ustroje drogowe. Rozmawiamy o jeździe i zdawaniu egzaminu w Polsce, nie Australii czy na Tajwanie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » poniedziałek 20 września 2010, 12:22

Proszę przeczytaj najpierw to, co mówię, zanim zaczniesz protestować przeciwko czemuś, czego nie napisałem.

Nie chodzi o to, aby nie używać świateł stopu, tylko żeby w sytuacji, kiedy stoisz w korku, a ktoś stoi już za Tobą, nie świecić mu w oczy światłami, bo niczego mu już w tej sytuacji nie musisz nimi sygnalizować. Podobnie z kierunkowskazem - dopóki stoisz na końcu kolejki np. do skrętu w lewo jak w podanym przez Ciebie przykładzie, sygnalizować jak najbardziej należy, ale kiedy samochód za Tobą zatrzyma się, a macie jeszcze w tej kolejce postać, nie ma potrzeby razić go migającym kierunkowskazem, dopóki kolejka nie zacznie ruszać. Sygnalizowanie "wyraźnie i zawczasu" nie oznacza nakazu sygnalizowania przez kilka minut w stojącym korku - jest to zbędne, aby uczynić zadość przepisom. Wszystko to dotyczy pory nocnej.

Co do samego rażenia... Wszyscy (jak sądzę) zgadzają się, że światło przeciwmgłowe tylne razi i powinno być natychmiast zgaszone, kiedy zanikną warunki do jego stosowania. Otóż żarówki stosowane w światłach przeciwmgłowych tylnych i światłach stop, a także w kierunkowskazach mają taką samą moc (21 W). Jak to więc możliwe, że jedne światła rażą, a drugie nie, skoro wszystkie świecą z taką samą mocą? Wszystkie rażą w takim samym stopniu. Dlatego, jeśli nie ma konieczności używania hamulca roboczego (a więc jednocześnie światła stop, nie należy tego robić). Podobnie z kierunkowskazami.

Owszem, brytyjski kodeks drogowy nie obowiązuje w Polsce. W polskim kodeksie nie ma wielu rzeczy, które powinny albo mogłyby w nim być. Podałem ten przykład, żeby uzmysłowić Ci, jakie zachowania zaleca się w kraju o bardziej rozwiniętej kulturze motoryzacyjnej, szczycącym się jednymi z najbezpieczniejszych dróg na świecie. Jeśli dane zachowanie nie pozostaje w sprzeczności z polskimi przepisami, to warto wspomagać się dobrą praktyką z krajów, które mają przepisy i obyczaje drogowe bardziej przemyślane od naszych.

Pozdrawiam
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez cman » poniedziałek 20 września 2010, 12:36

WojtekS napisał(a):Otóż żarówki stosowane w światłach przeciwmgłowych tylnych i światłach stop, a także w kierunkowskazach mają taką samą moc (21 W). Jak to więc możliwe, że jedne światła rażą, a drugie nie, skoro wszystkie świecą z taką samą mocą?

Mają inne odbłyśniki i/lub inną strukturę tworzywa sztucznego klosza.


PS Mnie przeciwmgłowe również nie rażą - gdyby raziły, to wybrałbym się do okulisty w celu zdiagnozowania problemu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » poniedziałek 20 września 2010, 12:40

Jak sądzę, zmierzasz do tego, że te odbłyśniki i klosze są tak skonstruowane, aby zatrzymywać światło, żeby przypadkiem nie świeciło zbyt jasno...
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez cman » poniedziałek 20 września 2010, 12:43

Zmierzam do tego, co napisałem, czyli że przeciwmgłowe świecą mocniej, bo ich światło jest mniej tłumione niż na przykład świateł stopu, a nie że świecą tak samo, bo żarówki mają taką samą moc.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 20 września 2010, 12:50

Podobnie z kierunkowskazem - dopóki stoisz na końcu kolejki np. do skrętu w lewo jak w podanym przez Ciebie przykładzie, sygnalizować jak najbardziej należy, ale kiedy samochód za Tobą zatrzyma się, a macie jeszcze w tej kolejce postać, nie ma potrzeby razić go migającym kierunkowskazem, dopóki kolejka nie zacznie ruszać. Sygnalizowanie "wyraźnie i zawczasu" nie oznacza nakazu sygnalizowania przez kilka minut w stojącym korku[...]


Jeżeli kogoś razi pojedynczy kierunkowskaz to uważam, że z jego organizmem nie wszystko jest OK i powinien przejść badania okresowe. To mogą być objawy tego: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiat ... str%C4%99t

Gdy ja widzę, że temu przede mną gasną światła stopu to wiem, że zaraz ruszamyi jestem gotów na płynne ruszenie. Taki proceder tylko mi ułatwia sprawę, nie utrudnia.

Co do samego rażenia... Wszyscy (jak sądzę) zgadzają się, że światło przeciwmgłowe tylne razi i powinno być natychmiast zgaszone, kiedy zanikną warunki do jego stosowania. Otóż żarówki stosowane w światłach przeciwmgłowych tylnych i światłach stop, a także w kierunkowskazach mają taką samą moc (21 W). Jak to więc możliwe, że jedne światła rażą, a drugie nie, skoro wszystkie świecą z taką samą mocą?


Poczytaj sobie o skuteczności oświetleniowej i strumieniu żarówki halogenowej i porównaj to z żarówką zwykłą o tej samej mocy a zobaczysz różnicę.

Wszystko to dotyczy pory nocnej.


Więc jak to się ma do egzaminu? Przecież to o sytuacji egzaminacyjnej całyu czas rozmawiamy.

Jeśli dane zachowanie nie pozostaje w sprzeczności z polskimi przepisami, to warto wspomagać się dobrą praktyką z krajów, które mają przepisy i obyczaje drogowe bardziej przemyślane od naszych.


Zgadzam się z tym stwierdzeniem, warto mieć na uwadze dobre praktyki z innych krajów. Ale to wciąż nie jest argument za tym, że zciąganie ręcznego na każdych światłach jest dobre/poprawne, a korzystanie z hamulca roboczego złe/niepoprawne/naganne.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez Cyberix » poniedziałek 20 września 2010, 12:58

piotrekbdg napisał(a):Gdy ja widzę, że temu przede mną gasną światła stopu to wiem, że zaraz ruszamyi jestem gotów na płynne ruszenie. Taki proceder tylko mi ułatwia sprawę, nie utrudnia.
Jak ktoś ma auto z AutoHold to faktycznie się naobserwujesz jak mu gasną światła stop....
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 20 września 2010, 14:19

Jak ktoś ma auto z AutoHold to faktycznie się naobserwujesz jak mu gasną światła stop....


No faktycznie, ogromny odsetek społeczeństwa ma Autohold w standardzie. Równie dobrze mogę powiedzieć, że nie ma konieczności sprawdzania parkowań na egzamie, bo teraz wszyscy mają kamery cofania na wyposażeniu i czujniki parkowania.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » poniedziałek 20 września 2010, 15:15

Stopnie dyskomfortu spowodowanego jaskrawym światłem mogą być u różnych osób różne. Być może są i tacy, których nie rażą nawet światła drogowe, przyjmijcie jednak do wiadomości, że istnieją osoby, które poczułyby się na drodze bardziej komfortowo, gdyby nikt nie świecił im w oczy światłami, które w danym momencie są zbędne. Tzw. uprzejmość to właśnie zrobienie czegoś ze względu na komfort kogoś innego, a nie własny. Piotregbdg - wysyłanie mnie do lekarza dlatego, że mam inne poglądy, niż Ty, jest dla mnie wskazówką, że problem w Twoim przypadku leży właśnie w pewnym braku ogłady. Może więc powinieneś przemyśleć ten element swoich relacji międzyludzkich.

Nigdzie nie powiedziałem, żeby unikać używania świateł stopu czy kierunkowskazów wtedy, kiedy spełniają one swoją funkcję. Natomiast są sytuacje, kiedy powszechnie się ich używa, choć żadnej funkcji akurat nie spełniają - tak jest właśnie podczas długotrwałego postoju w korku, kiedy zarówno przed, jak i za nami są inne pojazdy. Śmiem twierdzić, że ruszanie pojazdu stojącego przed Tobą można przewidzieć na podstawie jeszcze kilku innych przesłanek.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 20 września 2010, 17:03

Stopnie dyskomfortu spowodowanego jaskrawym światłem mogą być u różnych osób różne. Być może są i tacy, których nie rażą nawet światła drogowe, przyjmijcie jednak do wiadomości, że istnieją osoby, które poczułyby się na drodze bardziej komfortowo, gdyby nikt nie świecił im w oczy światłami, które w danym momencie są zbędne.


No proszę Cię! Jeden migający kierunkowskaz wprawia Cię w dyskomfort? Może to jakaś nadmierna drażliwość. I nadal nie rozumiem dlaczego tłumacząc postawę egzamiantora ciągle opowiadasz co się dzieje "po zmroku". W kwestii egzaminu to chyba bardzo odosobniony przypadek.

Natomiast są sytuacje, kiedy powszechnie się ich używa, choć żadnej funkcji akurat nie spełniają - tak jest właśnie podczas długotrwałego postoju w korku


To w dzień "Stop" też Cię w końcu razi czy nie? A tak na marginesie: światła mijania też wyłączasz w korku? Bo przecież możesz oślepić kierowcę z przodu gdy ten spojrzy we wsteczne lusterko.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » poniedziałek 20 września 2010, 19:05

Oczywiście, że przeżyję nawet pięćdziesiąt migających kierunkowskazów i zapalonych świateł stop - po prostu im tego więcej, tym mniej komfortowo, stąd moim zdaniem warto to ograniczać. Mówię o sytuacji "po zmroku" nie w kontekście sytuacji egzaminacyjnej tylko w sensie ogólnego sposobu postępowania, który jest moim zdaniem właściwy. W dzień już oczywiście takie zapalone światła nie są dokuczliwe (może o zmroku i o świcie), więc nie ma już wtedy większego znaczenia, czy używasz hamulca roboczego, czy ręcznego - poza Twoją własną wygodą.

Co do świateł mijania - gdybym stał w korku zablokowanym na kilka minut (np. zamknięty przejazd kolejowy poza miastem, znów - w nocy oczywiście) - tak, wyłączyłbym również. Zresztą akurat to wprost dopuszczają przepisy.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 20 września 2010, 19:22

Mówię o sytuacji "po zmroku" nie w kontekście sytuacji egzaminacyjnej tylko w sensie ogólnego sposobu postępowania, który jest moim zdaniem właściwy. W dzień już oczywiście takie zapalone światła nie są dokuczliwe (może o zmroku i o świcie), więc nie ma już wtedy większego znaczenia, czy używasz hamulca roboczego, czy ręcznego - poza Twoją własną wygodą.


No ja jestem tego samego zdania, tylko nie mam pojęcia czemu ta dyskusja zwędrowała na tak dalekie obszary jak jazda nocna, skoro kwestia która wzbudziła kontrowersje to:

Drugie to, jak stoję w korku to trzymam noge na sprzęgle i hamulcu. Egzaminator mi kazał dac na luz + ręczny.


i nie ma tu słowa o jeździe po zmierzchu. Sytuacja jest klarowna i cięzko logicznie uzasadnić zachciankę egzaminatora.

Co do świateł mijania - gdybym stał w korku zablokowanym na kilka minut (np. zamknięty przejazd kolejowy poza miastem, znów - w nocy oczywiście) - tak, wyłączyłbym również. Zresztą akurat to wprost dopuszczają przepisy.


Ale czy wyłączyłbyś w sytuacji analogicznej, w której wyłączyłbyś również kierunkowskaz, tj. na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną. Dajmy na to jest czerwone, stoisz trzeci w kolejce, za Tobą jeszcze dwie fury.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » wtorek 21 września 2010, 10:21

piotrekbdg napisał(a):..., skoro kwestia która wzbudziła kontrowersje to:
Drugie to, jak stoję w korku to trzymam noge na sprzęgle i hamulcu. Egzaminator mi kazał dac na luz + ręczny.


Z nogą na sprzęgle na pewno nie powinno się stać, ale rozumiem, że chodzi Ci o ręczny. Co do ręcznego, to - jak pisałem - moim zdaniem jest to poprawny nawyk, który warto pielęgnować także w dzień, bo inaczej potem trudno o tym pamiętać w nocy. Jako zalecenie jest to więc wg mnie OK, natomiast wymaganie tego jako czegoś obowiązkowego na egzaminie jest przesadne. Mnie np. egzaminator na egzaminie powiedział, żebym nie prowadził w sandałach. I podobnie - jako zalecenie było to jak najbardziej sensowne, jako wymóg - byłoby dyskusyjne.

Masz rację, że dyskusja zawędrowała na manowce. Odpowiem jeszcze raz wprost na pierwotnego posta.

piotrekbdg napisał(a):Ale czy wyłączyłbyś w sytuacji analogicznej, w której wyłączyłbyś również kierunkowskaz, tj. na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną. Dajmy na to jest czerwone, stoisz trzeci w kolejce, za Tobą jeszcze dwie fury.


Nie. Bardzo niewiele jest takich sygnalizacji, na których stoi się ponad minutę, a tylko wówczas mógłbym wyłączyć światła w zgodzie z przepisami. Zresztą światła mijania nie są tak uciążliwe jak stop, m.in. dlatego, że generalnie świecą na drogę, czyli bardziej w dół. Wreszcie - miałbym za dużo rzeczy do zrobienia w momencie ruszania korka. Więc w takiej sytuacji zrobię tak:
1. Włączę kierunkowskaz na tyle daleko przed dojechaniem do korka, żeby pojazdy za mną ew. zdążyły zmienić pas, jeśli nie chcą stać za kimś, kto skręca.
2. Po zatrzymaniu się, zaciągnę ręczny hamulec i puszczę roboczy, cały czas z kierunkowskazem.
3. W momencie, kiedy ktoś stanie już za mną (czyli nie będzie już w stanie skorzystać z mojej sygnalizacji), wyłączę kierunkowskaz.
4. Tuż przed zapaleniem się zielonego światła znów włączę kierunkowskaz.

Światła mijania generalnie wyłączam tylko przed przejazdami kolejowymi albo korkami spowodowanymi sygnalizacją wahadłową itp. - kiedy wiadomo, że postój potrwa dłuższą chwilę.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Dojazd do skrzyżowania

Postprzez WojtekS » wtorek 21 września 2010, 10:31

Latiaxis napisał(a):Cześć :)
Jestem swiezo po egzaminie i mam pytanie, bo egzaminator przyczepił mi sie do do jedej sprawy. Mianowicie, jak dojeżdżam do skrzyzowania i widzę żółte, to tak na około 10-15 metrów przed wciskam sprzęgło i delikatnie hamuję aż do skrzyżowania. Tak robiłam przez cały kurs. A egzaminator mnie skarcił, że powinnam najpierw przyhamowć i potem sprzegło (żeby nie zgasł oczywiście).
stad moje pytanie jak Wy robicie??

Drugie to, jak stoję w korku to trzymam noge na sprzęgle i hamulcu. Egzaminator mi kazał dac na luz + ręczny.

Egzaminator mi powiedział że jak bede tak jeżdziła jak na kusie to szybko zniszczę sobie autko...

Instruktor jeden, jedyny raz mi zwróił uwagę na na pierwszą sytuację, tylko że wtedy to dużo wcześniej przed skrzyzowanim wcisnełam sprzęgło + łagodnie hamowałam..

dziękuję za wszelkie uwagi i wskazówki :)


OK, więc jeszcze raz pełna odpowiedź na Twoje pytanie.

Generalnie powinnaś najpierw nacisnąć hamulec, a w końcowej fazie zatrzymywania się - sprzęgło. Egzaminator więc słusznie Ci powiedział. Wyjątki od tej reguły mogą wystąpić tylko przy minimalnym prędkościach, toczeniu się w korku itp. Dlatego warto wyrobić sobie właściwy nawyk. Oczywiście sprzęgło jest potrzebne tylko przy zatrzymaniu lub zmianie biegu, podczas zwykłego hamowania go nie naciskasz.

W korku nie powinnaś stać z wciśniętym sprzęgłem, bo a) zużywają się wówczas jego mechanizmy b) noga się męczy (podobnie nie powinno się jeździć z nogą położoną na sprzęgle, ani z ręką na lewarku zmiany biegów - właśnie ze względu na ich zużycie w takich sytuacjach).

Co do stania z nogą na hamulcu, czego dotyczyła wcześniejsza dyskusja, to według mojej opinii w dzień jest to zbędne i ew. męczące ze względu na konieczność trzymania napiętej nogi, a w nocy może być uciążliwe dla innych ze względu na rażenie światłami stop. Dlatego ja proponuję, aby zawsze po pełnym zatrzymaniu przed światłami, jeśli wiesz, że postoisz przynajmniej kilkanaście sekund, zaciągać ręczny hamulec. Porada techniczna: podnoś i spuszczaj rączkę hamulca z naciśniętym przyciskiem - jest to wówczas bezgłośne, a mechanizm zapadkowy hamulca się nie zużywa.

Pozdrawiam
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości