Pytania odnośnie kontroli drogowej

[tristan]

Miejsce łatwo dostępne to pojęcie dość względne, więc bezpieczniej byłoby jednak w kabinie.

Zmienisz zdanie, jak w czasie wypadku oberwiesz latającą gaśnicą w głowę.
We wnętrzu pojazdu nie powinno być żadnych ciężkich/twardych ani ostrych przedmiotów.

[cman]

O widzisz, no to trzeba z wnętrza wyrzucić ciężkie fotele, deskę rozdzielczą, kierownicę...
Wpadłeś może na pomysł, że gaśnica może być przymocowana?

[qwer0]

Zmienisz zdanie, jak w czasie wypadku oberwiesz latającą gaśnicą w głowę.
We wnętrzu pojazdu nie powinno być żadnych ciężkich/twardych ani ostrych przedmiotów.

jw.

[tristan]

Wpadłeś może na pomysł, że gaśnica może być przymocowana?

Wpadłeś może na pomysł, że gaśnica przymocowana w sposób zapewniający bezpieczeństwo w razie wypadku będzie jednocześnie gaśnicą niedostępną w razie pożaru dużo bardziej niż gaśnica w bagażniku?

Swoją szosą, nie bardzo widzę gdzie mógłbym ją i w jaki sposób zamocować. Jedyne jakieś takie miejsce, gdzie by ew. nie przeszkadzała to pod fotelem, co połączone z totalnym zamocowaniem praktycznie czyni ją nieistniejącą.

W razie potrzeby, wyskakuję z auta, naciskam guzik bagażnika i mam gaśnicę.
To i tak 100 razy szybsze niż wyskakuję z auta, schylam się pod fotel, odkręcam śruby mocujące i wyjmuję gaśnicę.

[qwer0]

Ojj widze, ze malo w zyciu widziales.
Sa takie uchwyty, do ktorych nie trzeba gasnicy przykrecac, a mimo to, jest zamocowana w taki sposob, ze sama nie wypadnie, a w razie potrzeby, mozna reka, jednym sprawnym ruchem (czesto nie o tak po prostu, ze jest wczepiona na sile, tylko trzeba to uczynic pod odpowiednim katem i rwanie na chama nic nie da) mozna gasnice wyhaczyc. A miejsce sie znajdzie na pewno, kwestia tylko tego, czy naprawde chcesz miec gasnice pod reka, czy po prostu nie chcesz, aby rzucala sie w oczy.

W razie potrzeby, wyskakuję z auta, naciskam guzik bagażnika i mam gaśnicę.
To i tak 100 razy szybsze niż wyskakuję z auta, schylam się pod fotel, odkręcam śruby mocujące i wyjmuję gaśnicę.

... o ile nie masz w miare nowego auta, w ktorym klapa bagaznika jest sterowana elektrycznie, a nie mechanicznie i w przypadku sfajczenia sie kilku przewodow pod maska nie bedziesz mial dostepu do bagaznika.

[tristan]

Sa takie uchwyty, do ktorych nie trzeba gasnicy przykrecac, a mimo to, jest zamocowana w taki sposob, ze sama nie wypadnie, a w razie potrzeby, mozna reka, jednym sprawnym ruchem (czesto nie o tak po prostu, ze jest wczepiona na sile, tylko trzeba to uczynic pod odpowiednim katem i rwanie na chama nic nie da) mozna gasnice wyhaczyc.

I gdzie taki zaczep zamocuję? Nie widzę miejsca, które by nie było przeszkadzające. A pod fotelem Twoje zaczepy się nie sprawdzą.

A miejsce sie znajdzie na pewno, kwestia tylko tego, czy naprawde chcesz miec gasnice pod reka, czy po prostu nie chcesz, aby rzucala sie w oczy.

Nie chcę mieć pod ręką. 20 lat jeżdżę i nigdy gaśnicy nie użyłem.

... o ile nie masz w miare nowego auta, w ktorym klapa bagaznika jest sterowana elektrycznie, a nie mechanicznie i w przypadku sfajczenia sie kilku przewodow pod maska nie bedziesz mial dostepu do bagaznika.

Swojego auta się raczej nie gasi. Jak już to cudze w kilku. Zresztą i tak mam mieszane uczucia, bo widziałem u nas na osiedlu płonące samochody, z którymi straszaki walczyli silnym wężem straszakowym. Więc wypierdek-gaśniczka to głównie Formalność Dla Nakarmienia Przepisu.

ATPO: Coś ci zjada polskie znaki i generujesz jakiś dziwny polskawy język.

[qwer0]

ATPO: Coś ci zjada polskie znaki i generujesz jakiś dziwny polskawy język.

Nic mi nie zjada polskich znakow, pisze bez nich, tak jakby dostalem na to przyzwolenie od jednego z moderatorow (jak chcesz to poszukam, gdzies w skrzynce jeszcze powinno lezec).

Swojego auta się raczej nie gasi. Jak już to cudze w kilku.

Szczegolnie jak swoje zacznie sie kopcic gdzies na odludziu, to sie nie kiwnie palcem, tylko poczeka na brygade z wlasnymi gasnicami

Nie chcę mieć pod ręką.

No i tu jest wlasnie pies pogrzebany Wiec nie pieprzmy glupot, ze nie ma na nia miejsca, tylko niekoniecznie chcemy ja miec na widoku. Ot cala filozofia.
Ja sam w renowce odkrecalem uchwyt, bo mi sie to nie podobalo

[tristan]

Zamiast używać takich miłych słów, jak ,,pieprzyć głupoty'', odpowiedz na moje pytanie. Ale pewnie na takie odzywki do grupowiczów masz również zgodę moderatora, tak samo jak na nie szanowanie ich umysłów i katowanie językiem polskawym.

ATPO, kolejne przemyślenie mnie naszło: Generalnie jeśli utknąłem w aucie, to gaśnica w środku i tak zapewne nie pomoże. A jeśli wyszedłem z auta, to jak bagażnik się zaciął, to pies mu mordę lizał. Ja jestem poza autem, to nie będę go próbował gasić maleńką gaśniczką, bo i tak niewiele zgaszę. Na moje odczucie, gaśniczka ma sens, jak ktoś utknął w aucie i stado kierowców leci i gasi ile wlezie swoimi gaśniczkami, a zakleszczonego próbują inni wyciągać TSJTM.

Zna ktoś może jakieś materiały w Sieci, gdzie pokazana jest akcja gaśnicza z użyciem właśnie takich miniaturek jak w samochodzie?

[qwer0]

Generalnie jeśli utknąłem w aucie, to gaśnica w środku i tak zapewne nie pomoże.

No akurat utknac w aucie, jesli tylko nie jest to auto z pancernymi szybami to jest imho dosyc ciezko.

A jeśli wyszedłem z auta, to jak bagażnik się zaciął, to pies mu mordę lizał. Ja jestem poza autem, to nie będę go próbował gasić maleńką gaśniczką, bo i tak niewiele zgaszę. Na moje odczucie, gaśniczka ma sens, jak ktoś utknął w aucie i stado kierowców leci i gasi ile wlezie swoimi gaśniczkami, a zakleszczonego próbują inni wyciągać TSJTM.

Jasne, ze guzik tym ugasimy, ale jesli jeszcze nie zauwazyles, to przypomne, ze rozchodzi sie nie o kwestie praktyczne takiego, a nie innego umiejscowienia gasnicy, a o kwestie prawna.
Czy policjant moze sie przyczepic do gasnicy w bagazniku czy nie. Jesli chodzi o moje zdanie w tym temacie, to jak najbardziej ma sie o co czepiac.

Zamiast używać takich miłych słów, jak ,,pieprzyć głupoty'', odpowiedz na moje pytanie.

Po prostu nazywam rzeczy po imieniu. Montaz gasnicy "na widoku" nie jest problemem, problemem jest to, ze tak zamocowana gasnica po prostu nam przeszkadza.
A odpowiadac na Twoje pytanie nie odpowiadalem, poniewaz takowe miejsce mocowania gasnicy wymienilem kilka postow wyzej i nie bardzo chce mi sie powtarzac to samo po raz kolejny bez wyraznej potrzeby.

EDIT:
Pierwsze z brzegu zdjecie, pierwszej z brzegu renowki



BTW: Jesli zdjecie jest za duze i rozjezdza Ci sie ekran, to kup wiekszy monitor i skoncz wszedzie pisac, ze zdjecia sa za duze...

[lith]

W sieci nie szukałem materiałów, ale widziałem jak na parkingu gość w ten sposób jednak samochód zgasił. Wiadomo, że nic nie da,jak samochód stoi w płomieniach...

[qwer0]

W sieci nie szukałem materiałów, ale widziałem jak na parkingu gość w ten sposób jednak samochód zgasił. Wiadomo, że nic nie da,jak samochód stoi w płomieniach...

No otoz to, ugasic tym niewiele sie da, a jak sie da, to z pewnoscia nie bedzie tam czasu na szukanie gasnicy w bagazniku.
Wiec nie tylko od strony prawnej, ale i od strony praktycznej cos w tym jest.

[lith]

Nom, cała akcja trwała może z 10-15s od momentu,w którym się dym zaczął spod maski wydobywać i polegała na tym, że kierowiec chyżo wyskoczył z gaśniczką w dłoni, przyładował nią o glebę, wcisnął w szparę pod maskę i zbryzgał pół silnika, za moment przyleciał już gość z gaśnicą z samochodu obok,więc podnieśli maskę,ale już nie było co dogaszać.... imo to właśnie na takie drobne okazje

[qwer0]

przyładował nią o glebę,

Nooo, od razu widac, ze pelen profesjonalizm, bo nawet umial sie gasnica posluzyc

[BOReK]

U mnie gaśnica leżała niby pod fotelem, przy lewej krawędzi poza szynami. Jeśli można było otworzyć drzwi, to akurat jedną ręką się to robiło, a drugą, już wyskakując, wyciągało się bez problemu gaśnicę. Jeśli nie dało się otworzyć drzwi, można ją było wyciągnąć wysuwając za fotel, ale i tak uruchomienie gaśnicy w zamkniętej kabinie to bardzo cwany pomysł... Do wybijania szyb warto mieć coś poręczniejszego, np. młotek (wisiał sobie bezpiecznie na uchwycie za konsolą - stary Civic ma tam nieformalny i dobrze ukryty schowek ).

[szerszon]

Czy policjant moze sie przyczepic do gasnicy w bagazniku czy nie. Jesli chodzi o moje zdanie w tym temacie, to jak najbardziej ma sie o co czepiac.

No to mamy piękny sposób na podreperowanie budżetu. 99% yarisek szkoleniowych, a i egzaminacyjne również maja gasnicę w bagazniku.
Co stoi na przeszkodzie, aby wszystkie pod sznurek skontrolować i walnąć po mandaciku, zabrać dowody rejestracyjne i wysłać na kolejne badanie techniczne ?