
Co do koła i zarówki to w pełni się zgodzę, sytuację przykładową opisał Dylek.
Ja sam bym wgrzmocił w kobitkę, która stała za zakrętem, gdzie była niewidoczna - oczywiscie trójkąta brak, zeby chociaz zjechała na pobocze a nie stoi na srodku pasa.
@ktośtam o czasie - zebys sie nie zdziwila, mi plac zajął z ~13 minut ze wszystkim. A jak tak stoję i patrzę pod wordem to czasami są laski/synki co spędzają ok. 15-20 minut zanim w ogóle ruszą (tak powooli chodza dookola auta pokazujac cos, potem mecza sie z ustawianiem 'do perfekcji' lusterek itd. po czym przygrzmocą w słupek).
Ja wiem, ze plac jest ciezki bo pierwszy raz mamy inne auto i to jeszcze egzamin. Ale szanujmy czas innych kursantów.
Ograniczenia czasowego bym nie wprowadzał, gdyby plac był osobnym elementem egzaminu (teoria, plac, miasto). Wtedy niech sobie jeżdzą do woli, ja zaliczam plac i mam go wazny x czasu.
Nie mwie tu o limicie np. 10 minut na cały plac - ale ok. 20-25 się wydaje sensowne. Bo mnie cos bierze jak ktos przez 10 minut ustawia lusterka a potem na starcie zamiast do przodu to jedzie do tyłu (autentyk.. niestety - nie wiem jak mozna na starcie wsteczny wrzucic, w koncutrzeba dzwignac taki dinx)