Zmiana egzaminatora

[Gracek]

Witam, od razu mówię że szukałem podobnych tematów ale były z 2008 roku, mam taką sytuację że zdawałem egzamin praktyczny 4 kwietnia, trafiłem na czepiającego się nawet o szyby egzaminatora (tzn. kazał domknąć a ja zamknąłem całkiem), wynik negatywny, 8 drugi termin, czekam na sali, facet w sali wydrukował cztery kartki, w sali jako jedyny był już mój egzaminator z 4, oczywiście mnie wziął jako pierwszego, nie ukrywam że był cięty i na bank mnie pamiętał z poniedziałku bo mam specyficzne imię, wynik negatywny, 15 mam kolejne podejście i czy mogę zmienić egzaminatora gdybym trafił po raz kolejny na poprzednich egzaminów?

[Borys_q]

Nie, jedyna co możesz zrobić to odwołać się od wyniku jeśli uważasz, że był niesłuszny.

[Gracek]

Pierwszy raz wynik negatywny bo zatrzymałem się na czerwonym, miałem skręcić w prawo, przede mną stala micra a na lewym pasie ciężarówka, zapalila się strzałka zielona w prawo, zatrzymałem się przed linią zatrzymania, rozejrzałem i pojechałem, niby pojechałem na czerwonym ale facet nie zahamował a wiechałem na czerwonym, w piątek nie zdałem bo stworzyłem zagrożenie dla ruchu, droga jednokierunkowa, po jej prawej stronie stały zaparkowane równoglegle samochody, ostani był dostawczy fiat ducato, gdzie myślałem że nie przejadę, do lewej strony i krawężnika miałem 10 cm tak samo do fiata, facet odbił kierownicą że niby mogłem mu lusterko oderwać i po sprawie, więc nie ma się co odwoływać bo nie zdam i za 10 razem, co do światła to ja nie mogę udowodnić że było zielone i on że czerwone, a czy nie miał obowiązku zahamować skoro "było" czerwone?

[lith]

Jak uważasz, że coś nie tak to się odwołujesz, egzaminatora zmienić sobie nie możesz... poza tym z tego co piszesz to nie oblewa Cię za nazwisko, a za to co robisz. Nie wiesz czy nie przejechałeś na czerwonym, więc nie spojrzałeś ruszając. Mogło między czasie zgasnąć jak się rozglądałeś za pieszymi (zależy ile zeszło z rozglądaniem... ale jazdy na egzaminie do tych najdynamiczniejszych nie należą, więc ruszając jednak szczególnie warto pilnować na jakim świetle w końcu przejedziemy). Tak samo druga sytuacja- jak uważasz, że interwencja egzaminatora była bezpodstawna to się odwołujesz... jest kamera, będzie widać czy z lewej było 10 cm, czy może 50 cm... a znając życie to i więcej... w końcu gość odbił, czyli było gdzie... a nawet jeśli nie to chyba lepiej najechać z lewej powoli na krawężnik i ominąć niż liczyć na cud i lecieć twardo mimo przekonania, że się nie zmieszczę.

[rusel]

a czy nie miał obowiązku zahamować skoro "było" czerwone?

nie mial

[bobpl]

jak nie stosujesz sie do przepisów albo stwarzasz zagrozenie, to sie nie dziw N-kom. Trzeba jednak nieco ogarnac sprawe jazdy. A 'przeciskac' sie bedziesz swoim autem, bo wiele osob ma odczucie ze sie zmieszcza a potem rysuja komus auto albo obrywaja lusterka.
Wykup dodatkowe jazdy i sie ciesz, ze masz szybko terminy examinów, bo u nas sie obecnie czeka 2 miesiace.