Pomożecie znaleźć paragraf albo inny sposób na takich, co dla frajdy odjeżdżają na pełnym gazie.
Mieszkam na wsi przy skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej(775) z gminną(czytaj: wiejską; nie ma tam zakazu używania sygnałów dźwiękowych, ani nie jest to strefa zamieszkania w rozumieniu przepisów) i co raz to któryś krewki młodzian Golfem wyjeżdża z owej podporządkowanej, aż mnie i sąsiadom gęsia skórka wychodzi. Albo zamiast jak człowiek zwolnić przed skrzyżowaniem- hamuje w ostaniej chwili zblokowanymi kołami.
Rozumiem- czasami w mieście czy na ruchliwą drogę nie włączysz się inaczej niż tak zdecydowanie, ale zakłócanie spokoju dla frajdy już jest ponad moją cierpliwość!