eLka potrąciła dziecko pod szkołą <--ZABRZE

[szerszon]

Zreszta on ma wpojone zasady zachowania w okolicach jezdni wiec raczej nie uswiadczylem u niego glupich zachowan. 7lat ma.

Ty jakis nienormalny jesteś.

michooo
Ale tu sytuacja była obarczona najwyzszym ryzykiem- banda podjaranych dzieciaków i równie podekscytowanych rodziców- trzeba mysleć za nich.
Fakt, ze koło kazdego przystanku nie jeżdzi sie 5km/h, ale zerknac nie zaszkodzi na jakiegos oszołoma.

[Barabasz]

dzisiaj dokładnie w tym miejscu gdzie ta eLka wjechała w to dziecko zrobiłem mały eksperyment
uprzedzony kursant jechal 25km/h. stoi zaparkowane auto, omijalismy je w odległości ok 2m, gdy byliśmy mniej więcej na wysokości tylu auta, kursant mial widoczność pod kątem około 45stopni :hasło HAMUJ DZIECKO !!!!!!!!!!, zatrzymał się ok 0,5m dalej niż przód tego auta.
dla mnie wniosek jest taki: albo instruktorka jechała więcej niż wmawiała wszystkim (20km/h)
albo nie była przygotowana na to że coś się może stać


athlon rodzicem nie jestem, ale dla mnie też jest oczywiste żeby sobą zasłaniać dziecko
niestety nie dla wszystkich rodziców jest to oczywiste:
wchodzę w zakręt, chcę przyśpieszać i dość mocno zhamowywuję, mamuśka prowadzi wózek a obok niej od strony jezdni idzie takie na oko 2letnie dziecko, dwa kroki w przód pół w bok.

zatrzymalem sie i zadałem parę "dociekliwych" pytań.

[Maniek5k]

Ty jakis nienormalny jesteś.

trzeba mysleć za nich.

teraz to pojechales po bandzie. Jak ktos nie potrafi myslec samodzielnie w wieku ~30 lat (matka 5-letniego dziecka), to powinien sie udac do takiego fajnego zakładu, gdzie są takie pokoiki obite mięciutką gąbką.

ale zerknac nie zaszkodzi na jakiegos oszołoma.

kolega nad Tobą napisał - czy jedziesz 20km/h czy 5km/h czas reakcji kierowcy i tak wynosi tyle, ze jak ktos wpakuje sie 0,5m przed autem to nie wyhamujesz.
A nie wymagaj zebysmy mieli myslec za innych uzytkowników dróg oraz chodników, bo to juz przesada. Jakbym miał tak myslec codziennie za wszystkich których mijam robiąc trasy po 50-60km po miescie, to bym chyba faktycznie był jakis nienormalny.

hasło HAMUJ DZIECKO !!!!!!!!!!

redukcja do '2' i rura.
Nie uwierzę, iz kursant - początkujący ma na tyle wycwiczoną reakcję aby zatrzymac auto prawie w miejscu.
Tym bardziej, ze 25km/h to juz predkosc jakoby wieksza niz idący człowiek, a przy widocznosci rzędu 45* jestes przodem na wysokosci lusterka auta obok. Na odleglosci 1,5m nie zatrzymasz auta po czyims okrzyku.
Chyba, ze eksperyment wygladal tak 'no to jak bedziemy kolo tamtego auta to ja powiem uwaga dziecko a ty depczesz hamulec na maxa'.

chcę przyśpieszać i dość mocno zhamowywuję

Osmiornica czy ki diabeł, ze jednoczesnie przyspieszasz i hamujesz? (chyba, ze rekami do pedalow siegasz )

Co do prowadzenia dzieci - zalezy gdzie to bylo.
Jak na wsi jestem, to tez nie cioram młodego za reke po calej wsi, gdzie jedzie jedno auto na ruski rok, widocznosc jest w sumie dobra a stan nawierzchni nie pozwala przekroczyc 50-60km/h (progi zwalniające + megadziurska).

[netsatan]

Zreszta on ma wpojone zasady zachowania w okolicach jezdni wiec raczej nie uswiadczylem u niego glupich zachowan. 7lat ma.

Ty jakis nienormalny jesteś.

Albo nie wyczułem specyficznej ironii, albo masz tendencje do rzucania bardzo kategorycznych stwierdzeń bez najmniejszych podstaw.

[Maniek5k]

Ja nie wiem czego ta moja nienormalnosc sie tyczy. Ze nauczylismy mlodego ze ma chodzic chodnikiem ,patrzec na boki czy nic nie jedzie? No spoko, to normalni ludzie nie umieją dziecka upilnowac zeby sie pod koła wpakowało... Fajnie, fajnie.

[lith]

No w wieku 6-7 lat to już najwyższa pora, już się w tym wieku za rączkę nie chodzi przecież. Ja sobie nie wyobrażam, żeby dziecko w tym wieku samo nie potrafiło się zachować przy ulicy. A już na pewno nikt mi nie wciśnie, że się wtedy jeszcze nie myśli.

[szerszon]

Ty jakis nienormalny jesteś.

trzeba mysleć za nich.

teraz to pojechales po bandzie. Jak ktos nie potrafi myslec samodzielnie w wieku ~30 lat (matka 5-letniego dziecka), to powinien sie udac do takiego fajnego zakładu, gdzie są takie pokoiki obite mięciutką gąbką.

ale zerknac nie zaszkodzi na jakiegos oszołoma.

kolega nad Tobą napisał - czy jedziesz 20km/h czy 5km/h czas reakcji kierowcy i tak wynosi tyle, ze jak ktos wpakuje sie 0,5m przed autem to nie wyhamujesz.
A nie wymagaj zebysmy mieli myslec za innych uzytkowników dróg oraz chodników, bo to juz przesada. Jakbym miał tak myslec codziennie za wszystkich których mijam robiąc trasy po 50-60km po miescie, to bym chyba faktycznie był jakis nienormalny.


Tym bardziej, ze 25km/h to juz predkosc jakoby wieksza niz idący człowiek, a przy widocznosci rzędu 45* jestes przodem na wysokosci lusterka auta obok. Na odleglosci 1,5m nie zatrzymasz auta po czyims okrzyku.

Tak, nie wyczuł ironii.
A takze w nastepnym punkcie- przynajmniej pół Polski mozna przymknąć- widze to na codzień.

czas reakcji to i owszem, ale w tym przypadku predkość ma znaczenie- co innego oberwać bujnietym samochodem , a co innego jadacym.
a mysleć za innych nie zaszkodzi
jest takie powiedzenie
" Chcesz być dobrym kierowcą, traktuj innych jak idiotów"

poza tym codziennie robię od 150 do 200 kilometrów i mysle za innych i jeszcze za kursanta i wyobraz sobie -jeszcze zyje i mam sie niezle-może to kwestia predyspozycji ?

[athlon]

barabasz, 5cioletnie dziecko nie jest juz takie małe, i podejrzewam ze gdyby dostało z wiekszą prędkością to by sie odbiło, a nie wpadło pod auto. A biorąc pod uwagę, że prędkość i tak była mniejsza od dopuszczalnej wiec przynajmniej według mnie zachowanie ostrożności było.

[Barabasz]

chcę przyśpieszać i dość mocno zhamowywuję

Osmiornica czy ki diabeł, ze jednoczesnie przyspieszasz i hamujesz? (chyba, ze rekami do pedalow siegasz )

znaczyło tyle że miałem zamiar wciskać gaz i się rozpędzać....
.... ale zobaczyłem "rodzinkę na spacerze" i zareagowałem inaczej.