szerszon napisał(a):Ty jakis nienormalny jesteś.
szerszon napisał(a):trzeba mysleć za nich.
teraz to pojechales po bandzie. Jak ktos nie potrafi myslec samodzielnie w wieku ~30 lat (matka 5-letniego dziecka), to powinien sie udac do takiego fajnego zakładu, gdzie są takie pokoiki obite mięciutką gąbką.
szerszon napisał(a):ale zerknac nie zaszkodzi na jakiegos oszołoma.
kolega nad Tobą napisał - czy jedziesz 20km/h czy 5km/h czas reakcji kierowcy i tak wynosi tyle, ze jak ktos wpakuje sie 0,5m przed autem to nie wyhamujesz.
A nie wymagaj zebysmy mieli myslec za innych uzytkowników dróg oraz chodników, bo to juz przesada. Jakbym miał tak myslec codziennie za wszystkich których mijam robiąc trasy po 50-60km po miescie, to bym chyba faktycznie był jakis nienormalny.
Barabasz napisał(a):hasło HAMUJ DZIECKO !!!!!!!!!!
redukcja do '2' i rura.
Nie uwierzę, iz kursant - początkujący ma na tyle wycwiczoną reakcję aby zatrzymac auto prawie w miejscu.
Tym bardziej, ze 25km/h to juz predkosc jakoby wieksza niz idący człowiek, a przy widocznosci rzędu 45* jestes przodem na wysokosci lusterka auta obok. Na odleglosci 1,5m nie zatrzymasz auta po czyims okrzyku.
Chyba, ze eksperyment wygladal tak 'no to jak bedziemy kolo tamtego auta to ja powiem uwaga dziecko a ty depczesz hamulec na maxa'.
Barabasz napisał(a):chcę przyśpieszać i dość mocno zhamowywuję
Osmiornica czy ki diabeł, ze jednoczesnie przyspieszasz i hamujesz? (chyba, ze rekami do pedalow siegasz

)
Co do prowadzenia dzieci - zalezy gdzie to bylo.
Jak na wsi jestem, to tez nie cioram młodego za reke po calej wsi, gdzie jedzie jedno auto na ruski rok, widocznosc jest w sumie dobra a stan nawierzchni nie pozwala przekroczyc 50-60km/h (progi zwalniające + megadziurska).