Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdami?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdami?

Postprzez towafan » wtorek 16 sierpnia 2011, 19:09

Witam, mam problem, bo niedawno skończyłam teorię i okazało się, że jazdy mogę zacząć dopiero 5 września i nie wyrobię się początku października (później będę na stałe mieszkać w innym mieście ze względu na studia). Słyszałam że jest możliwość przeniesienia się po teorii na praktykę do innego ośrodka szkoleniowego. Tylko czy jest jakiś maksymalny okres (np 1 miesiąc) kiedy koniecznie należy rozpocząć jazdę po teorii? Czy jeśli skończyłam teorię 10 sierpnia, to czy mogłabym praktykę rozpocząć np 10 października?

Jestem zła bo w ośrodku powiedziano mi że spokojnie zrobię cały kurs z jazdami w max 1,5 miesiąca, a teraz okazało się, że brakuje terminów na praktykę i że ewentualnie jest szansa ale na styk. Trochę się boję, bo kurs to kupa kasy, ja w ogóle najchętniej bym prawka nie robiła,a le niech to ktoś powie moim rodzicom.... eh

Jeszcze jedno pytanie, czy można ewentualnie przenieść się w trakcie jazd do innego ośrodka szkoleniowego w innym mieście i w zasadzie do innego WORDu (z Zielonej Góry do Wrocławia)


Bardzo proszę o odpowiedź.
towafan
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 16 sierpnia 2011, 18:53
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez lith » wtorek 16 sierpnia 2011, 19:27

Nie ma problemu, możesz spokojnie poczekać, spokojnie się przenieść. Jak szukać problemów to raczej dopatrywałbym się w tym, że Ty najlepiej byś go nie robiła ;)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez towafan » wtorek 16 sierpnia 2011, 21:19

Lith dzięki za odpowiedź, zobaczę jak to będzie, myślę za kółkiem sobie poradzę, tylko nie wiem po co mi to, skoro idę do dużego miasta, w którym i tak będę jeździła komunikacją miejską/rowerem, bo tak jest najłatwiej i najtaniej. Samochód zobaczę raz na ruski rok, więc co ja będę pamiętać po tych 5 latach (o ile zdam za 1 razem :wink: ) bez jeżdżenia...
towafan
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 16 sierpnia 2011, 18:53
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez alice_b » wtorek 16 sierpnia 2011, 22:26

to po co robisz to prawko ? Bo rodzice kazali dziecku zrobić ?
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez Maniek5k » wtorek 16 sierpnia 2011, 23:47

towafan napisał(a):w którym i tak będę jeździła komunikacją miejską/rowerem, bo tak jest najłatwiej i najtaniej

oj, jak dostaneisz autko w swoje rece, to uwierz, ze odrzucisz komunikacje miejska. Wiem po sobie, jak przez miesiac musialem jezdzic miejskimi srodkami dziennie 15km w jedna strone. Auto to jednak wygoda, mimo ze swoje trzeba wpakowac kasy aby jezdzilo - ale jedzies prosto do celu, wsiadasz, wysiadasz kiedy pasuje. Serio :) Takze bym nie zakładał, ze jak zdam pj to i tak bede komunikacja miejska jezdzic.
A czy taniej tym czy tamtym..
Jezdzac zalozmy pugiem 106 1.5Diesel w cyklu mieszanym palimy 5,5-6l ropy na setę.
Miesiecznie robimy 1k km, czyli spalimy 60l ropy, zalozmy ze kupujemy po 5zł, to daje 300zł.
Za bilet miesieczny na slasku (juz nie pamietam ile dokladnie, bo podwyzka byla) placimy ~150 zł (nieulgowy)
Cóż, jak dla mnie 150 zł ktore doplacamy wzgledem biletu w zamian otrzymujac w miare komfort jazdy, ciepelko w aucie i brak smrodu smierdzieli w tramwajach, to niewygórowana cena ;)
Przynajmniej dopoki mam opcje jazdy autem, to do tramwajów nie wsiadam, chyba ze mnie cos zmusi.

Acz robienie prawka tylko zeby zrobic to troche bez sensu. Przynajmniej w mojej opini nigdy sie nie bedzie dobrym kierowcą, jesli sie nie lubi jezdzic i gdy się boi jazdy autem. Jak znajoma, ktora ma prawko 25lat, ale boi sie jezdzic i jezdzi na zaciagnietym recznym albo piłuje auto na kazdym biegu pod odcinke. Ew pod górke na 5. Bo sie boi cokolwiek robic przy aucie, boi sie jezdzic. A jak widze takich ludzi, to ja tez sie boje, bo nie wiadomo co wymysla.
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez towafan » środa 17 sierpnia 2011, 16:08

To nie jest tak, że ja w ogóle nie chcę robić prawka, boję się samochodów, czy coś.
Po prostu nie chciałam go robić w tym momencie, przed studiami, bo na studiach raczej jeździć nie będę, i wiedziałam też, że może być problem z wyrobieniem się czasowo (mogłam zacząć kurs dopiero od końca lipca). Ale moi rodzice stwierdzili, że to jest jedyny słuszny moment, a że są strasznie uparci, a mi brakuje asertywności (choć się staram jak mogę :) ), to w końcu uległam. No i tak jak przewidziałam - zabrakło czasu na jazdy.

Ale już wszystko załatwiłam, dzięki waszym odpowiedziom, za które bardzo dziękuję :D


Maniek5k - nie wątpię, że jazda samochodem jest bardziej komfortowa od komunikacji miejskiej, ale będę mieszkać blisko uczelni, a po centrum Wrocławia wolę poruszać się tramwajami/autobusami, bo nie muszę się stresować parkowaniem, odpada też bycie kierowcą na imprezie ;) . Chociaż powroty na weekend do domu samochodem to na pewno lepsze rozwiązanie niż klepanie się pociągiem 3,5h....
towafan
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 16 sierpnia 2011, 18:53
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez lith » środa 17 sierpnia 2011, 17:29

@towafan
o, to podobna sytuacja co u mnie.. tez mam blisko na uczelnię, pieszo- często najbliższe miejsce w którym mógłbym za darmo stanąć... wypadałoby właśnie pod moim mieszkaniem :P Mimo wszystko zdecydowałem się wziąć samochód ze sobą... tyle, ze w momencie jak szedłem na studia już go od ponad roku miałem i i tak stałby nieużywany pod domem... więc uznałęm, ze lepiej niech stoi u mnie. I muszę przyznać, że się do niego przekonałem... im dalej tym okazuje się, że jednak autkiem opłaca mi się jeździć. W większym mieście trzeba dobrze rozplanować sobie trasę, jeździć inaczej niż większość i może to wychodzić całkiem sprawnie.

Najbardziej się przydaje w przypadku:
-zakupów- moge kupić zgrzewkę napoi, krate browców... cokolwiek.. nie musze robić zakupów w tych sklepach, któe mam pod domem. O godzinie 21 zabieram autko, jadę w kilka min do marketu, robie zakupy gdzie mi się podoba i bez problemu dowożę do siebie, wygodne... nawet na studiach, gdzie teoretycznie dużo nie kupujemy.
-wizyt w domu... w moim wypadku nie wychodzi jakoś drożej niż pks/pkp.. a jak już się jedzie w kilka osób to wychodzi zdecydowanie taniej, do tego można nazbierać rzeczy, wywieźć co niepotrzebne, zabrać co sie może przydać... na pewno dużo wygodniej niż się z jakimiś torbami/plecakami na dworzec, a potem w pociągu (powiedzmy przed świętami, jak wszyscy wracają, więc masz luksusowe miejsce stojące w korytarzu). Do tego wracasz kiedy chcesz, nie obchodza Cię żadne rozkłady jazdy, podróż trwa krócej.

Oczywiście na imprezy nikt samochodem nie jeździ, nie ma jeleni ;p Więc podsumowując nie jest to niezbędne zdecydowanie, ale jak już jest to wygodne, nawet na studiach.

No i zdobywa się już doświadczenie za kółkiem.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jaki jest max. dopuszczalny okres miedzy teorią a jazdam

Postprzez Maniek5k » środa 17 sierpnia 2011, 20:16

lith napisał(a):o, to podobna sytuacja co u mnie.. tez mam blisko na uczelnię, pieszo- często najbliższe miejsce w którym mógłbym za darmo stanąć... wypadałoby właśnie pod moim mieszkaniem

No chyba ze tak, jak ja bym pracowal w moim miescie to tez pewnie bym nie jezdzil - chyba, ze firma mialaby parking.
Teraz w katowicach stawiam na sluzbowym parkingu sobie auto, jak musze jechac to wsiadam w sluzbowke. A nubi sobie stoi spokojnie pod firmą. Z przstanku musialbym jeszcze isc jakeis 10minut, a tak jade pod sam zaklad pracy
lith napisał(a):im dalej tym okazuje się, że jednak autkiem opłaca mi się jeździć. W większym mieście trzeba dobrze rozplanować sobie trasę, jeździć inaczej niż większość i może to wychodzić całkiem sprawnie.

dokładnie. Wiele osób jezdzi np. bytom - katowice przez chorzów. Ja wole jechac 'srednicowka'. Dzisiaj dla przykladu spod 'silesi' do mnie pod dom jechalem trasa srednicowa 14minut. Na srednicowce 120, w miesce~55km/h. przepisowo dojezdzam w <20 minut. Przez chorzów najszybciej jak jechalem to 50 :)
lith napisał(a):a jak już się jedzie w kilka osób to wychodzi zdecydowanie taniej,

pobieranie haraczu za transport rządzi.
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości