Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez rusalka » sobota 15 października 2011, 20:57

Kochani, potrzebuję Waszej rady, będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Dziś oblałam kolejny (czwarty) egzamin na prawo jazdy (3 w Warszawie, ostatni w Łomży). Generalnie nie jeżdżę źle, ale na egzaminie tak potwornie się stresuję i tak bardzo deprymują mnie nieuprzejmi egzaminatorzy, że tracę głowę i popełniam durne błędy (np. zapomnę o kierunkowskazie). Za każdym razem stresuję się coraz bardziej i wypadam coraz gorzej. A potem godzinami rozpaczam nad własną nieudolnością i ludzką nieżyczliwością. I tak jest za każdym razem.
Zastanawiam się, czy w tej sytuacji warto dalej próbować...? Bardzo mi zależy na prawie jazdy, ale jak opanować nerwy? Czy macie na to jakieś sposoby (szkoda, że wino nie wchodzi w grę...)?
Błagam, pomóżcie! :help: :help: :help: :help: :help: :help: :help: :help: :help: :help: :help:
Kasia
Ostatnio zmieniony wtorek 25 października 2011, 20:23 przez rusalka, łącznie zmieniany 1 raz
rusalka
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 15 października 2011, 20:33

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez mk61 » sobota 15 października 2011, 21:23

Lekarz psycholog/psychiatra.
Oby nie Ben Sobel z "Depresji Gangstera". ;)

Poważnie. Jeśli sobie nie radzisz z nerwami, to tylko lekarz. Medykamenty na uspokojenie to brednia.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez lechB » sobota 15 października 2011, 21:42

Witam
Tylko lekarz może pomóc.
Moja rada słuchać poleceń egzaminatora, przewidywać polecenia jakie mogę otrzymać np. zbliżając się do skrzyżowania.
Najważniejsze to zrozumieć polecenie, jakie czynności mam wykonać i potwierdzić własnymi słowami czy dobrze zrozumiałam np. czy mam zawrócić na skrzyżowaniu.
Może wydawać się dziwne że mamy coś ze słuchem ale wypowiedzenie na głos polecenia i potwierdzenie przez egzaminatora ułatwi nam wykonanie manewru na drodze, będziesz pewniejsza co mam zrobić.
Proszę próbować i zmienić instruktora.
Powodzenia
lechB
 
Posty: 125
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2011, 10:36

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez rusalka » sobota 15 października 2011, 22:07

mk61 napisał(a):Lekarz psycholog/psychiatra.
Oby nie Ben Sobel z "Depresji Gangstera". ;)

Poważnie. Jeśli sobie nie radzisz z nerwami, to tylko lekarz. Medykamenty na uspokojenie to brednia.


Dzięki, że się odezwałeś, każda rada jest teraz dla mnie na wagę złota. Martwię się tylko, że lekarz mi nie pomoże, bo lekarz=medykamenty=oblane prawko. Chodzę do psychiatry od wielu lat, mam w domu całą aptekę uspokajaczy, ale co z tego skoro są to leki "działające podobnie do alkoholu" i nie wolno ich zażywać przed jazdą... Myślę, czy sobie kieliszka nie strzelić przed kolejnym egzaminem, na pewno się uspokoję, a może nikt mnie nie sprawdzi... Tak, wiem, że to głupie, ale nie widzę już innej szansy
rusalka
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 15 października 2011, 20:33

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez alice_b » sobota 15 października 2011, 22:19

1.zmień instruktora . Może fakt że wsiadasz z obcą , nieznaną sobie osoba powoduje stres. Ja miałam podobnie. Zawsze jeździłam z tym samym instruktorem a na egzaminie dostawałam głupawki. Wystarczyły 2 godziny z innym i dałam radę.
2. Weź sobie tabletkę uspokajająca godzinę przed egzaminem ( np . Nervomix) ale sprawdź wcześniej na jazdach czy nie powoduje różnych objawów.
3. Zjedź lub wypij gorącą czekoladę.
4. Nie słuchaj opowieści innych zdających , tylko skup się , weź głęboki oddech i pomyśl sobie ze dasz radę i że się uda.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez szofer80 » sobota 15 października 2011, 23:04

jeśli nie wypracujesz w sobie pewności i luźnego podejścia do egzaminu to będzie ciężko, nie zdanie akurat tego egzaminu nie skutkuje nie promowaniem do nastepnej klasy ;) powtarzaj sobie że przecież świat się nie zawali jak nie zdasz, ja miałem już w życiu kilka egzaminów na prawko (w różnych kategoriach) i nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby się na takim egzaminie stresować, luz totalny. Warszawa to nie najlepsze miejsce na zdawanie prawka,niezdanie 3x tam podważyło Twoje morale, wprowadziło niepokój,brak pewności siebie i to może trwać w psychice do teraz. Łomża troche lepiej ale też w sumie nie najprostsze, akurat znam oba miasta bo mieszkam relatywnie blisko jednego i drugiego, polecam swoją Ostrołękę którą uważam za w miarę łatwe miasto do zdania ;) A najlepiej zdawać w mieście które się zna.
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez Borys_q » sobota 15 października 2011, 23:46

Zastanów się najpierw w czym jest problem, bo jak 4 razy nie zdałaś to w czymś jest i postaraj się to naprawić.

Jak nie ustalisz w czym jest problem, to możesz tak 5 lat zdawać.

Jeśli stres powoduje że przestajesz panować nad autem to oznacza że "NIE UMIESZ ZAPANOWAĆ NAD AUTEM", po egzaminie z własnym autem to co nie będzie stresu???

W czym masz problem?
Nie panujesz nad kierownicą, sprzęgłem, nie jesteś w stanie ocenić i rozpoznać sytuacji na drodze, "dogadać" się z innymi kierowcami, masz problem z przewidywaniem? Musisz to ustalić i ćwiczyć fakt, że zajrzałaś na forum jest z pewnością krokiem w dobrym kierunku.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez lith » niedziela 16 października 2011, 01:21

Podstawa to nie traktować tego egzaminu jako ważniejszego niż jest w rzeczywistości. BO co to jest? Egzamin na głupie prawko. Możesz zdawać do skutku, masa ludzi to zdaje, jak nie zdasz to zdasz innym razem, nic takiego od tego nie zależy, więc nie traktuje tego egzaminu jak nie wiadomo czego. A właśnie stres nie ułatwia sprawy. Jakby ten egzamin nie urósł u Ciebie do nie wiadomo jakiej rangi to pewnie dawno miałabyś ten głupi plastik.
Ostatnio zmieniony niedziela 16 października 2011, 13:39 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez alice_b » niedziela 16 października 2011, 11:32

coś w tym jest co koledzy piszą. Jak Ci na czymś bardzo zależy to się spinasz w sobie , denerwujesz się i wychodzi zupełnie inaczej niż byś chciała.
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że gdy mi bardzo zależało , wykupiłam 17 godzin jazd żeby poczuć się pewnie na drodze i wyczuć Yarisa ( uczyłam się na Grande Punto) i gdy egzaminatorka oblała mnie na takiej <&%#$@> jak żółte światło( niesłusznie bo nie spowodowałam zagrożenia ruchu) to ryczałam jak bóbr po kątach przez tydzień i mówiłam że więcej nie pójdę na egzamin. Załamka totalna. Po tygodniu przebolałam , bardzo zachciało mi się poprowadzić auto ( czułam się jak na samochodowym odwyku ) , wziełam 2 godziny z innym instruktorem i następnego dnia poszłam się zapisac na egzamin. Termin dostałam w ciągu 10 dni , wróciłam do swojego instruktora , wykupiłam tylko 4 godziny , w ośrodku stwierdziłam co ma być to będzie i zdałam. Aha, zdawałam w Katowicach i po tej załamce wszyscy namawiali mnie żebym się przeniosła albo do Bytomia albo do Dąbrowy Górniczej. Stwierdziłam że to nie ma sensu bo Katowice już znam .

Więc dziewczyno nie poddawaj się , uszy do góry i do dzieła. Ale podejdź do tego na spokojnie.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez szofer80 » niedziela 16 października 2011, 11:50

popracuj nad koncentracją na egzaminie skup się na drodze i nie bierz tak dosłownie do siebie uszczypliwości egzaminatora, nie byłby sobą gdyby do czegoś się nie przyczepił, u mnie na ostatnim egzaminie przyczepił się aż do 3 mankamentów ale wiedziałem że nie są to aż takie błędy które skutkowałyby nie zdaniem egzaminu nie dałem się rozkojarzyć i w uważnie dojechałem do końca. też byłem troche poirytowany zachowaniem egzaminatora tak że o mało nie zatrzymałem się na pasach przed rondem ale w porę zachamowałem przed choć w ostatniej chwili, po prostu egzaminator taki będzie i musisz przyjąć to za dobrą monetę. u wielu którzy są w stanie na codzień jeździć całkiem normalnie nie powodując sytuacji zagrożenia już sama świadomość bycia pod obserwacją działa deprymująco i ich "wydajność myślenia" spada. błąd to robić coś na egzaminie na siłe bardzo chcąc robiono już na ten temat mnóstwo testów, jak się coś bardzo chce to wydajność spada. spójrz tylko jak sportowcy się tłumacza z nieudanych zawodów, często mówią że "za bardzo chcieli i nie wyszło"
Kategorie: A,B,C,D,E,T
szofer80
 
Posty: 825
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:10

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez alice_b » niedziela 16 października 2011, 21:57

i nie daj się podpuszczać . Egzaminatorzy lubią czasami podpowiedzieć że może szybciej , albo dlaczego Pani nie wykorzystała okazji ( a z obydwu stron jadą samochody ) i oblać bo " wymusiłam pierwszeństwo"
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez floh » poniedziałek 17 października 2011, 17:03

Witaj Kasiu,

jeśli jesteś pewna swoich umiejętności, bo włożyłaś w swoją naukę wiele wysiłku, która przyniosła skutki (piszesz, że nie jeździsz źle) i wiesz, że zasługujesz na to aby mieć prawo jazdy, to jest w porządku.
Jeśli umiesz i wiesz, że umiesz to wcześniej czy później zdasz.
Ten kto myśli, że mu się nie uda, przeważnie ma rację.
Wykreśl słowa "muszę", "powinnam", "nigdy", które potęgują nerwy i zastąp je słowem "chcę".
Usiądź sobie, bądź spokojna i wyobrażaj sobie jak jedziesz - jak jedziesz podczas egzaminu. Myśl pozytywnie, wyobraź sobie jak poprawnie wykonujesz polecenia egzaminatora, jak wykonujesz poszczególne manewry, jak ustępujesz pieszym, łagodnie hamujesz,dostrzegasz znaki, prawidłowo zmieniasz pasy, i że dobrze się przy tym czujesz.
Niech Twoja wyobraźnia będzie takim symulatorem jazdy, który pomaga w przygotowaniu do rzeczywistej jazdy. A gdy już się znajdziesz w tym samochodzie i nim pojedziesz, nie pojedziesz inaczej, niż sobie to wyobrażałaś. Czyny są wynikiem myśli ;)

Takie przewidzenie sytuacji i przeżycie jej emocjonalnie wcześniej niż ma ona nastąpić, pomaga w zwalczeniu stresu, który z tego co mówisz, jest przyczyną Twoich niepowodzeń. Stres jest potrzebny, ale musisz kontrolować jego poziom i nie może on Tobą rządzić. Przecież Ty trzymasz go na smyczy a nie on Ciebie! Nie jesteś bezradna.
Mina czy nieuprzejmość egzaminatora nie mogą wyprowadzić Cię z równowagi. Pamiętaj, że on musi zadbać o swoje i Twoje bezpieczeństwo.
Każdy egzamin wywołuje fale emocji, ale powinnaś odrzucić to czego się boisz i skupić swoją całą uwagę na tym co robisz.
Podczas jazdy możesz powtarzać sobie w myślach a nawet półgłosem swoje działania, tak jak tłumaczył Ci to Twój instruktor, że: wykonując skręt w lewo, sygnalizujesz swój zamiar włączając kierunkowskaz, zbliżasz się do osi jezdni, ustępujesz pierwszeństwa wszystkim pojazdom nadjeżdżającym z przeciwka jadącym na wprost lub skręcającym w prawo....itd. I w tym momencie nie myślisz już o tym, że się boisz, a skupiasz się na zadaniu i nie zapominasz o poszczególnych elementach jak np. kierunkowskaz.

Wróć myślami do poprzednich egzaminów, przeanalizuj je krok po kroku i zastanów się co zadecydowało o niepowodzeniu a co było dobre?
Nie idź na egzamin z nastawieniem "nie zdam" albo "zdam", tylko z nastawieniem "pojadę najlepiej jak potrafię".
Lubisz jeździć? Pomyśl o egzaminie tak "idę sobie pojeździć".
Pamiętaj, że nie powinnaś iść na egzamin głodna, zazwyczaj tzw. nerwica żołądka powoduje, że nie można nic przełknąć idąc na egzamin, a potem następuje gwałtowne zapotrzebowanie na cukier, organizm wytwarza więc adrenalinę chcąc przez przyśpieszenie akcji serca dostarczyć cukier do mózgu.
Na studiach na zajęciach z psychologii poznałam jedną z technik radzenia sobie ze stresem, która może być pomocna w przypadku deprymująco działającego na Ciebie egzaminatora.
Przywołujesz obraz osoby, która wywołuje u Ciebie stres (egzaminator), lokalizujesz jej położenie (jest on z Twojej prawej strony) określasz jej odległość (ok.pół metra), przypominasz sobie jego głos i nieżyczliwe słowa (jak pani jeździ? w ogóle pani nie myśli! (lub co tam do Ciebie mówił). Co czujesz?
Teraz wyobraź sobie, że zmienia się on w clowna z czerwonym nosem, łysiną i komicznym wyglądem albo w kaczora donalda z żółtym dziobem i mówi piskliwym śmiesznym głosem "jak pani jeździ!?", "w ogóle pani nie myśli!". A teraz ta osoba się kurczy, jest coraz mniejsza od Ciebie, jest jak krasnal i coraz cieńszym głosem mówi "jak pani jeździ!?"..Pomyśl na chwilę o czymś innym i znów przywołaj obraz egzaminatora. Jak zmieniły się Twoje odczucia? Czy ten mały piskliwy krasnal jest taki groźny?
(nie mówię, że egzaminator to zło, wręcz przeciwnie powinnaś go spostrzegać jako swojego sprzymierzeńca, ale jeśli wpływa on na Ciebie negatywnie, to może ta metoda Ci pomoże)

Jeśli takie "domowe" sposoby nie pomagają, pamiętaj że niektóre WORDy mają konsultacje psychologiczne dla osób wielokrotnie nie zdających egzaminu. Lub badania psychologiczne, które pokażą, czy dla danej osoby jest brak przeciwwskazań do kierowania pojazdami.

Umiejętności to połowa sukcesu, druga połowa to pozytywne myślenie i odrobina szczęścia, szczęście jest przecież dla ludzi, a więc także i dla Ciebie ;)
Powodzenia i pamiętaj, przystępujesz do egzaminu żeby go zdać a nie oblać :)
floh
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 12 października 2011, 15:50

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez rusalka » wtorek 18 października 2011, 18:40

Kochani, DZIĘKUJĘ Wam wszystkim za mądre rady! Poczułam, że może jeszcze nie wszystko stracone i może faktycznie nie warto rezygnować, tylko brać byka za rogi i próbować opanować stres. W końcu to nie pierwszy i nie ostatni stres w moim życiu, więc umiejętność działania pod presją i wytrwałość w dążeniu do celu na pewno nie raz mi się w życiu przyda.
Macie rację, że w końcu to tylko prawko, nie ma co robić z tego egzaminu życia.
No i dzięki Floh za kilka konkretnych technik radzenia sobie ze stresem. Już zaczynam trenować.
5 listopada mam kolejne podejście. Trzymajcie kciuki! :thumb2:
rusalka
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 15 października 2011, 20:33

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez Maniek5k » wtorek 18 października 2011, 21:22

Ja powiem od siebie - jacy lekarze?
Potem zda prawko, strąbi ją gosc po 30 - taki ja np. - i co zestresuje sie kobita i sie poplacze na srodku drogi?
Ludzie, ze stresem trzeba sobie radzic, tysiace ludzi zdaja pj co roku i nie marudzą, takze nie widze problemu. Ogarnac stres trzeba, im szybciej tym lepiej. Bo potem do pracy pojdziesz i co, szef sie zle spojrzy i juz dzien obijania bo mamy stresa?
No bez jaj.
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58

Re: Próbować dalej czy nie??? Co radzicie???

Postprzez lith » wtorek 18 października 2011, 21:47

Po prostu ludzie się często prawkiem stresują bardziej niż innymi rzeczami, które w sumie powinny być zdecydowanie mocniej stresujące :P A jeszcze jak prawko robi ktoś kto z różnego rodzaju egzaminami ma mało do czynienia to w ogóle. I w sumie np. ja tu nie byłem wyjątkiem i bez bicia się przyznaję, że egzamin na prawko był jedną z bardziej stresujących sytuacji z jakimi się spotkałem... oczywiście teraz wiem, że zupełnie niepotrzebnie. Po prostu jakaś taka społeczna paranoja, czy jak to nazwać... wszyscy się nakręcają nawzajem itd.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości