martamarta napisał(a):(...) dopiero przy skręcie ta kobieta wtargnęła na pasy i nie było innego wyjścia niż zatrzymać się.
Jeżeli możliwe było zatrzymanie, to nie ma mowy o żadnym wtargnięciu, pieszy po prostu ma prawo skorzystać z przejścia dla pieszych.
martamarta napisał(a):-wg egzaminatora błędem nie jest nieprzeczekanie przy osi na przejście pieszego (co w sumie było niemożliwe) a fakt, że samochód nie ominął mamy.
Rozumowanie egzaminatora pozbawione jakiegokolwiek sensu. Po pierwsze, jakim cudem czyimś błędem może być takie, a nie inne zachowanie kogoś innego. Po drugie, jeżeli już nawet mowa jest o nieustąpieniu pierwszeństwa, to nie ma żadnego znaczenia, czy pojazd się zatrzymał (istotnie zmniejszył prędkość) czy ominął (zmienił kierunek lub pas ruchu), bo w obu tych przypadkach dochodzi do formalnie identycznego nieustąpienia pierwszeństwa.
lith napisał(a):To znaczy jak będzie widział i nic nie zrobi to będzie to całe zaniechanie itd. Ale jak dla mnie dalej wymuszono na nim pierwszeństwo (...)
A jeżeli ten pojazd tam po prostu zaparkował? Oczywiście, całkowicie niezgodnie z przepisami, w sposób utrudniający ruch itd., ale mimo wszystko zaparkował, kierujący sobie poszedł do sklepu. Wtedy też wymusza pierwszeństwo?
lith napisał(a):(...)
A jak się ustosunkujesz do tego co też wcześniej napisałem (mając oczywiście również na uwadze wcześniejszą sytuację, z wcześniejszego mojego posta):
Więc zmieńmy trochę sytuację. Korek taki sam, wyjeżdżasz w ten sam sposób, ale kilka metrów przed maską pojazdu nadjeżdżającego z lewej strony i zaraz zatrzymujesz się w korku. Nadjeżdżający pojazd natomiast, hamując już w związku ze zbliżaniem się do korka, musiał znacznie zwiększyć intensywność hamowania w związku z Twoim pojawieniem się z drogi podporządkowanej. Wtedy też powiesz, że już byłeś na drodze z pierwszeństwem i byłeś na takich samych prawach?