Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez amisiek » piątek 30 grudnia 2011, 19:57

Witam.Jestem tutaj nowy i chciał by się też móc tutaj wypowiedzieć na temat mojego niezdanego egzaminu na kat.B.

Otóż mój pierwszy egzamin odbył się 23grudzień o 8 rano.
Po wylosowaniu mnie podszedłem do samochodu.Przywitałem się z egzaminatorem i pokazałem dowód osobisty.Egzaminator omówił mi jak ma wyglądać przebieg egzaminu.Co ciekawe,jeszcze przed przystąpieniem do omówienia auta egzaminator sam od siebie powiedział,że jeśli obleję plac,to możemy wyjechać na miasto,przyczym wynik nie będzie miał wpływu na jego przebieg.
Pierwsza kolejność-pod maską.Egzaminator kazał mi sprawdzić(tj.nie sprawdzić a omówić co i jak) poziom ojeju w silniku.To zrobiłem bez błędnie.Niestety egzaminator sam od siebie zapytał się mnie "czy wolno mieszać oleje silnikowe?"-odp.tak,ale tylko takich samych właściwościach jak w silniku. Później miałem pokazać zbiornik na płyn hamulcowy.I tu znowu ciekawostka-egzaminator zapytał się"czy wolno mieszać płyny hamulcowe?" odp.że można dolać ale tylko taki o takich samych parametrach."A ze względu na kolor mieszamy płyny?"-odp.nie.Egzaminator wydał się taki jak by ucieszony 8) .Oczywiście później światełka,łuk i ruszyć pod górkę-to zrobiłem bez problemu.Jedziemy na miasto... .Egzaminator każe mi "zawrócić na trzy" ,potem parkowanie równoległe...no i tu pojawiły się kłopoty.Egzaminator kazał mi zaparkować w baaardzo ciasnym miejscu.Zaparkowałem,ale wg.egzaminatora zajęło mi to za dużo czasu :roll: .Jedziemy dalej-ok400m. i kłopot-babka z wózkiem na pasach-po prawej stronie jezdni,czyli przepuszczam.Zatrzymuję się i kiwam ręką,że ją puszczam.Niestety pani stała nadal się rozglądała.Po ok.10sek.egzaminator powiedział "niestety musimy zakończyć egzamin-zamieniamy się miejscami". Po zamianie się miejscami egzaminator powiedział,że miałem jechać a nie stać i utrudniać innym kierowcą poruszanie się po drodze.Od tego nie próbowałem się odwoływać,ponieważ sądziłem że to nic nie da.Aktualnie jestem zapisany na 27.01.1212r. ,czyli miesiąc czekania :cry:

Pytania:

1)Dlaczego egzaminator pytał się mnie o to czy można "mieszać" płyny :?: inst.który mnie uczył nic nie mówił mi na ten temat :( to jest obowiązkowe,czy może egzaminator zapytał się ot tak dla swojej informacji :?:
2)Czy rzeczywiście miałem prawo oblać :?: przecież to nie moja wina,że pani z wózkiem poprostu sobie stała przy przejściu dla pieszych.
amisiek
 

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez polex » piątek 30 grudnia 2011, 22:05

Ad 2
amisiek napisał(a):(...)babka z wózkiem na pasach-po prawej stronie jezdni(...)
pani z wózkiem poprostu sobie stała przy przejściu dla pieszych.

To jak było? :wink:
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez M.S. » piątek 30 grudnia 2011, 23:38

Miał prawo Cię oblać.
Pieszy ma pierwszeństwo gdy jest na "przejściu dla pieszych" i wtedy trzeba mu ustąpić, a chodnik to nie przejście i tam nie ma pierwszeństwa.
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez michooo » sobota 31 grudnia 2011, 00:07

Niestety, tutaj kłania się także lenistwo sporej części instruktorów, którzy zamiast uczyć oceniać sytuację, wolą na wszelki wypadek (bo po co omawiać wątpliwe sytuacje) powiedzieć, że zawsze przepuszczamy albo zapraszamy na jezdnię. Bo niby bezpieczniej... i myśleć nie trzeba.

Tak jak kolega wyżej napisał, nie zapraszamy na siłę pieszych, którzy stoją na chodniku. Ustępujemy jak są na przejściu bądź na nie wkraczają. Z ruszeniem też nie czekamy aż doczłapią się na drugi chodnik (co niektórym kierowcom też się zdarza).
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez amisiek » sobota 31 grudnia 2011, 12:06

Dziękuję za info :D

Ale myślałem,że jak ruszę to egzaminator powie że nie przepuściłem pieszego... .

Mnie instruktor uczył,że jak jest pieszy przy "pasach" lub w odległości do 150m od przejścia,to należy go przepuścić.Po za tym,z kąt ja miałem wiedzieć że babka ot tak stoi sobie przy pasach(np.czeka na kogoś?) :?:

No dobrze,mniejsza o to.

Może jeszcze ktoś mi powie jak to jest z tymi płynami :?:
Tj.czy ta odp.którą udzieliłem egzaminatorowi -ona ma wpływ na egzamin,czy może egzaminator pytał się tylko dla swojej info?(np.by sprawdzić jak jestem przygotowany). Inne osoby czekające w kolejce na egzamin również dyskutowały na ten temat.Jedni mówili że raz się pytają raz nie.



PS.Dziękuję tajemniczej osobie za wydzielenie tematu :!:
amisiek
 

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez b0r3k » sobota 31 grudnia 2011, 14:01

150m ? Ciekawe ile by Ci zostało zębów zanim pieszy doszedł by do pasów :)

Jak idzie normalny sprawny i nie wszedł na przejście to przejeżdżasz bez zbędnego myślenia.
Gdy inwalida jest 1m od przejścia to się zatrzymujesz i ułatwiasz mu przejście.
Kurs: Łódź K.Kołodziejczak
05.10.2011-2.11.2011

WORD Łódź, Smutna 28
15.11.2011 Teoria: Zaliczona Praktyka: Niezaliczona
28.11.2011 Praktyka: Zaliczona

WK Łódź
30.11.2011 Przyjęto wniosek
07.12.2011 Odebrane =)
b0r3k
 
Posty: 57
Dołączył(a): niedziela 04 września 2011, 02:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez cman » sobota 31 grudnia 2011, 14:08

b0r3k napisał(a):Gdy inwalida jest 1m od przejścia to się zatrzymujesz i ułatwiasz mu przejście.

Na podstawie jakiego przepisu?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez ringus1 » sobota 31 grudnia 2011, 14:32

Z konwencji wiedeńskiej:
Art 21 pkt 1.
b)jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami
świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem,
kierujący powinni zbliżać sie do tego przejścia tylko z odpowiednio
zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych,
którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie; w razie potrzeby
powinni zatrzymać się w celu przepuszczenia pieszych.

No i problem może być z interpretacją kiedy już pieszy zalicza się do wchodzących na przejście.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez cman » sobota 31 grudnia 2011, 14:34

Jaki ma to związek z moim pytaniem?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez ringus1 » sobota 31 grudnia 2011, 15:57

A taki, że inwalidę znajdującego się 1m od przejścia z wyraźnym zamiarem wejścia na nie można zaliczyć do pieszego wchodzącego na przejście. I wobec tego powinniśmy mu umożliwić przejście przez pasy.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez cman » sobota 31 grudnia 2011, 16:37

ringus1 napisał(a):A taki, że inwalidę znajdującego się 1m od przejścia z wyraźnym zamiarem wejścia na nie można zaliczyć do pieszego wchodzącego na przejście.

Niestety nie można zaliczyć. Przepisy zawierają słowa używane w języku polskim i, jeżeli nie jest zaznaczone, że jest inaczej, to o takim też znaczeniu, a z tego wynika, że ktoś, nawet z bardzo wyraźnym zamiarem wejścia, nie jest i nigdy nie będzie wchodzącym. Wchodzącym będzie dopiero wtedy i tylko wtedy, kiedy rzeczywiście rozpocznie wchodzenie na przejście dla pieszych.
Nawet gdyby było inaczej, to dlaczego oczekujący inwalida się pod wchodzenie kwalifikuje, a pełnosprawny już nie? Na podstawie jakiego przepisu? Przypomnę, że moje pytanie dotyczyło przede wszystkim podstawy prawnej rozróżnienia inwalidy od nie inwalidy w zakresie omawianej sytuacji.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez martamarta » sobota 31 grudnia 2011, 16:54

Dziwi mnie, że musiał pan omówić dwa płyny, podczas gdy omawia się jeden element pod maską/klakson i jedne światła?
martamarta
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 29 grudnia 2011, 17:26

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez ringus1 » sobota 31 grudnia 2011, 17:34

Co do różnicy między pełnosprawnym, a niepełnosprawnym to nie wiem.
Ale rozumiem, że jak pieszy stoi wręcz na skraju chodnika i wyraźnie chce przejść, to i tak się nie zatrzymujemy, bo co nas to. Ale w momencie, gdy wyciągnie kopyto w stronę pasów to już pierwszeństwo zyskuje i kierowca ma się magicznie zatrzymać. Dobrze mówię?
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez reassor » sobota 31 grudnia 2011, 17:39

Wedle prawa przy przejściu należy zwolnić by przepuścić pieszego jeśli wtargnie na jezdnię - gdy stoi obok to jedziesz i tylko obserwujesz czy się pod koła nie pcha.

Co do przerwania to egzaminator pewnie stwierdził, że brak Ci zdecydowania i przypisał utrudnianie ruchu jako przyczynę.
Miałeś prawo się zatrzymać ale jeśli kobieta nie wchodzi to ruszasz upewniając się czy z drugiej strony nie wszedł jakiś człowiek.
Kat.B - 24.02.2012 - Kat.B zdane :) (Mobilek Tychy)
Kat.A - 10.02.2016 - Teoria 71/74 (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Kat.A - 11.04.2016 - Praktyka (1 raz) :) (Radmar Tychy)
Avatar użytkownika
reassor
 
Posty: 225
Dołączył(a): niedziela 23 października 2011, 18:54
Lokalizacja: Tychy

Re: Czy rzeczywiście miałem prawo oblać?

Postprzez ringus1 » sobota 31 grudnia 2011, 17:48

No właśnie, jak to jest z tym wtargnięciem. Bo o ile mi wiadomo, wtargnięcie ma inny skutek prawny niżeli wejście na przejście. A z tego co mówicie, pieszy na przejściu jest zawsze święty z wyjątkiem, kiedy przez nie przebiega. A takie coś jak wtargnięcie wobec tego nigdy nie zachodzi.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości