przez mk61 » środa 21 marca 2012, 20:27
Nie ma czegoś takiego, jak odsetki za mandat. Nie wiem, skąd to się wzięło.
Miałem już kilka mandatów, których zazwyczaj nie płaciłem (zapłaciłem tylko za jeden).
Gdy mi się już kilka uzbierało, to przyszedł do domu komornik (po około 2 latach od pierwszego i pół roku od ostatniego mandatu), czy jakiś tam urzędnik i do łącznej kwoty 200, albo 250zł doliczył jakieś grosze w okolicach 10zł za "fatygę", czyli za postępowanie administracyjne.
Miałem też mandat z pomylonym nazwiskiem od straży miejskiej. Niestety, również mnie znaleźli. Chyba wystarczył im tylko PESEL.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved.
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.