pytanie o oc i zwrot pieniedzy

[kaganiec]

mam takie pytanie, jesli mamy OC to co to nam ono daje? jesli będziemy miec stluczke nie ze swojej winy to nam zwrócą z oc za naprawe? Tata sądzi ze w życiu, ze zawsze auto sie naprawia ze swojej kieszeni, to po co by ludzie oplacali OC i AC itp pakiety?

kolejna sprawa to jesli wiem ze autem nie bede jezdzil to czy moge przerwac placic Oc np na zime a po zimie znów oplacac?

[Cyberix]

Jak wypadek będzie z twojej winy:
- z twojego OC naprawią samochód, który komuś rozbiłeś,
- ze swojego AC naprawisz swój samochód (o ile nie byłeś pijany, itd)...

Jak wypadek będzie z nie twojej winy:
- z OC winnego naprawisz swój samochód

Możesz przerwać OC pod warunkiem, że wyrejestrujesz samochód A potem na wiosnę znowu go sobie zarejestrujesz...

[kaganiec]

a to nie jest tak ze ze swojego oc naprawiam swój?
a co jesli sprawca nie ma oc???

a to mozna zarejestrowac i wyrejestrować?

aha a co w przypadku jesli kupimy auto od kogos co nie oplacal oc kilka lat?

[lith]

OC jest obowiązkowe... aj ak go sprawdza nie będzie miał to ma przewalone, bo będzie sam płacił za naprawę Twojego samochodu. A dokładniej Ty dostaniesz z Funduszu Gwarancyjnego, a ten ktoś będzie musiał to spłacić z własnej kieszeni.

Ze swojego OC swojego samochodu nie naprawisz. Do tego jest AC. A NNW to jak będziesz miał pecha, czyli od nieszczęśliwych wypadków.

@Cyberix
Wypadało chyba dopisać, ze zwykłej osobówki sobie od tak nie wyrejestrujesz i nie zarejestrujesz

[kaganiec]

no tak ale co to jest to nnw? co to daje?
ja mam samo oc i wy tez tak oplacacie? czy są tacy co nnw i ac?
zeby caly pakiet oplacac to trzeba bank obrabować

ale ja nie chce swojego auta naprawiac z mojego oc tylko sie pytam bo tata mówił ze jak nadrodze cos sie przytrafi to zawsze ja będę płacił za naprawe np ktos mi wjedzie w kufer to ja za to zaplace
a co jesli będę mial stluczke z pijanym a on ucieknie?
widzialem taką cytuacje na drodze, tz kolizja a pijany uciekł a kobieta została sama z uszkodzonym autem

[BOReK]

Wytłumaczmy sobie na spokojnie:

OC - odpowiedzialność cywilna, czyli wobec innych, obowiązkowa - z tego ubezpieczenia naprawisz szkody wyrządzone innym na mieniu i zdrowiu, czyli jak komuś rozbijesz Merca W220 to nie musisz wywalać własnej kasy, tylko zrobi to Twój ubezpieczyciel. Jak kogoś walniesz na pasach i wyląduje z połamanymi nogami w szpitalu, to również kasa na leczenie idzie z twojego OC.

NNW - następstwa nieszczęśliwych wypadków, nieobowiązkowe - jeśli w razie jakiegoś wypadku, kolizji, z drogi wylecisz i złamiesz sobie rękę (lub Twój pasażer), to takie ubytki na zdrowiu pokrywa ubezpieczenie NNW. To dotyczy szkód na zdrowiu twoim i twoich pasażerów, nie "obcych" - dla nich jest kasa z OC jak im zrobisz kuku. NNW nie jest obowiązkowe - nie masz, ryzykujesz że nie będzie Cię stać na rehabilitację po wypadku albo i istotną operację. Uratują Cię oczywiście, ale potem możesz wylądować po uszy w długach. NNW jest tanie, a pokrywa całkiem wysokie koszty leczenia.

AC - autocasco, nieobowiązkowe - jeśli ktoś rozwali ci samochód albo ty sam to zrobisz (w kolizji, wypadku, nie celowo), z tego dostaniesz kasę na naprawy. Wliczają się tutaj szkody w stylu "zszedłem rano na parking, a tu mój wóz rozwalony". Nie musisz wskazywać sprawcy - ot, samochód się zapalił sam (zależy od umowy, bo tam są różne klauzule wyłączające).

Czyli:
OC - obowiązkowe na pokrycie szkód w mieniu i zdrowiu "drugiej strony wypadku",
NNW - nieobowiązkowe na leczenie siebie i swoich pasażerów w razie wypadku,
AC - nieobowiązkowe na naprawę swojego samochodu w razie kolizji, wypadku lub pecha,


Oraz uwaga - OC nie ma kasy dla ciebie, więc jeśli masz w kuprze co się stanie z poszkodowanym jak go stukniesz, to możesz brać najtańsze i najbardziej badziewne - to poszkodowany się będzie użerał z ubezpieczycielem o kasę, nie ty. NNW jest tanie więc warto brać jakieś wyższe na wszelki wypadek, natomiast AC to już zależy jak bardzo cenisz swój samochód (i jak go wyceni ubezpieczyciel). Na AC generalnie nie chcą ubezpieczać samochodów starszych niż 10-12 lat, bo one awaryjne są i w ogóle (srutututu), ale zwykle zapłacisz sporo, więc policz czy Ci się to opłaca. Jeśli masz tani samochód z tanimi częściami na rynku i nie zamierzasz nim karczować lasu, AC jest zbędne o ile ktoś w ogóle sprzeda Ci taką polisę - taniej wyjdzie kupić maskę, zderzak, zrobić malowanie, prostować pas przedni i ewentualnie naprawić parę rurek niż wywalić 4-5 tys. rocznie na AC (tyle chcieli niektórzy za AC na starego Civica ).

[Cyberix]

Jeszcze warto dodać, że są także mini AC, lub AC z udziałem własnym, są dużo tańsze ale i odpowiedzialność ubezpieczyciela mniejsza.
I jest jeszcze ciekawa opcja AC od kradzieży (coś koło 200-300 zł). Działa tylko w przypadku kradzieży auta.
Jako ciekawostkę można też dodać, iż auta ubezpieczane na firmę (floty itd) są często 2 a nawet 3 razy droższe bo statystycznie kierujący autami służbowymi popełniają najwięcej wypadków i stłuczek co zresztą widać na każdym kroku (mam na myśli debili szalejącymi służbówkami). Szkoda, że w Polsce nie stosują prostego zabiegu (oglądałem to kiedyś w Reality TV), w jakimś państwie aby dostać auto służbowe kierowca MUSI mieć czyste konto mandatowe. Jeden mandat koniec auta służbowego Niezwykle proste i skuteczne.

[daghda]

Za pieniądze z AC będę miał naprawiane auto po gradobiciu - wszystkiego nie da się wymienić

[kaganiec]

a nie prosciej nie plątac sie po pzu tylko jechac do mechanika za rogiem i naprawic za gotówke?
czyli jak bede mial szkode to odrazu oc wzrośnie z 300 do ponad 700 tak?
teraz mam -65procent i 300zł wystarczy 1 kolizja i znizki idą w admosfere? i place 100procent?

czyli co jak mam wypadek tylko sam bez drugiego auta to kto oplaci szpital jak nie mam nnw? nie pójdzie z oc? kto zaplaci za leczenie? a to nie jest tak ze kazdy jest ubezpieczony? przeciez wystarczy byc bezrobotnym i to ma sie za free ubezpieczenie zdrowotne i ono nie dziala w aucie???

5-6tys czy 500-600zł za ac? nie chce mi sie wierzyc aby ktos placil pare tysiaków za samo ac, przeciez niema takich ludzi co by tak kase wydawali za nic

a co to jest ta wartosc auta w ac? jak jest szkoda calkowita to dostaje kasy tyle co moje auto kosztuje? a auto musze sprzedac czy moge naprawic na swój koszt?

[daghda]

a nie prosciej nie plątac sie po pzu tylko jechac do mechanika za rogiem i naprawic za gotówke?
czyli jak bede mial szkode to odrazu oc wzrośnie z 300 do ponad 700 tak?
teraz mam -65procent i 300zł wystarczy 1 kolizja i znizki idą w admosfere? i place 100procent?

Wzrost składki AC w momencie, gdy z niej skorzystasz to kwota góra do 300 Zł. Po co AC? Ano po to, że niektórych części nie da się wymienić, szpachlowanie całego auta mija się z celem a szukać najtańszego blacharza to też bezsens - zwłaszcza, że wyciąganie zagnieceń to dość dochodowy biznes. Ubezpieczyciel pokrył mi koszt naprawy (serwis pracę wyceniał na 3000-4000 Zł) i po rozmowie z szefem serwisu do tego biznesu nie dokładam nic. W innym przypadku - szukałbym maski, jakbym trafił na taką w innym kolorze to jeszcze pomalować bym ją miał...

Przy kolizji to co innego - tracisz zniżki i albo płacisz 100% albo masz jakąś zwyżkę. Z tym, że różnie to bywa - może się stać, że jak szkoda niska, to odbiorą Ci 10% zniżki - warto zajrzeć do Ogólne Warunki Ubezpieczenia tego towarzystwa.

[kaganiec]

ale po co jest to nnw?
czyli mam wypadek no to za moje auto, zdrowie placi kierowca sprawca ze swojego oc tak? a jak mam nnw to placą z tego i tego?

a jak mam wypadek bez 2 strony to wtedy oc nie pokryje kosztów medycznych?

ale przeciez kazdy czlowiek (pracujacy, bezrobotny ale zarejestrowany w pup) ma przeciez ubezpieczenie zdrowotne to po co jeszcze nnw? zdrowotne nie dziala na drodze?

mam zle wspomnienia z ubezpieczeniem bo pamietam jak w podstawówce złamałem rękę w szkole do wypacili 102 czy 103zł i co to jest? jesli przez xx lat placilem co rok iles tam skladki?

[mk61]

ale przeciez kazdy czlowiek (pracujacy, bezrobotny ale zarejestrowany w pup) ma przeciez ubezpieczenie zdrowotne to po co jeszcze nnw? zdrowotne nie dziala na drodze?

A to nie ma na świecie bezrobotnych, niezarejestrowanych? Poza tym, ubezpieczalnie działają tak, że im więcej się ubezpieczasz, tym mniej płacisz za kolejne ubezpieczenia. Czasem jakieś ubezpieczenie za 20zł może Ci obniżyć stawkę następnego o 100zł i tak dalej.

mam zle wspomnienia z ubezpieczeniem bo pamietam jak w podstawówce złamałem rękę w szkole do wypacili 102 czy 103zł i co to jest? jesli przez xx lat placilem co rok iles tam skladki?

Bo ubezpieczenie to ubezpieczenie a nie lokata. Równie dobrze mogłeś nie dostać nic do ręki, tylko opłaciliby Ci samo leczenie.

[lith]

W kwestiach gdzie nikt nie odpowiedział:

a nie prosciej nie plątac sie po pzu tylko jechac do mechanika za rogiem i naprawic za gotówke?

jak wgnieciesz sobie zderzak to pewnie prościej, jak narobisz sobie szkód na kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy to zamiast 'prościej' będziesz patrzył na 'taniej'

5-6tys czy 500-600zł za ac? nie chce mi sie wierzyc aby ktos placil pare tysiaków za samo ac, przeciez niema takich ludzi co by tak kase wydawali za nic

Nie każdy kupuje samochód za kilka tys. Często to są kwoty powyżej 100 000 tys zł. Jak się coś takiego rozwali to swoje kosztuje.

a co to jest ta wartosc auta w ac? jak jest szkoda calkowita to dostaje kasy tyle co moje auto kosztuje? a auto musze sprzedac czy moge naprawic na swój koszt?

Możesz naprawić, po prostu nie dostaniesz więcej na naprawę niż auto jest warte.... co nie znaczy, ze naprawić się nie da. Ojcu po czołowym zderzeniu n Lagunie dostał szkodę całkowitą za to naprawił autko.

Jako ciekawostkę można też dodać, iż auta ubezpieczane na firmę są często 2 a nawet 3 razy droższe

Tu się akurat nie zgodzę, bo właśnie jedno autko w rodzinie jest w takiej sytuacji. Jako firma z marszu na autko dostaliśmy lepszą ofertę niż brałaby to osoba prywatna z 60% zniżkami i kilkudziesięcioletnim stażem. I to właśnie największy zysk na AC był.

[among]

Mimo, iż prawo jazdy jak samochód posiadam od kwietnia miałem spotkanie ze skuterem na parkingu pod hipermarketem. Skuter posiadał OC więc spisaliśmy "oświadczenia" i się rozjechaliśmy w swoich kierunkach. Pisałem o tym w tym poście: http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=30405

[kaganiec]

no tak ale po co mi to nnw?
czyli jak mam wypadek to kto placi za koszty mienia i moje zdrowotne? sprawca? ze swojego oc tak?
a jak mam nnw to dodatkowo placą mi z nnw? i oc sprawcy?

a jak np uderzę w drzewo to kto placi za leczenie i mienie? jesli np nie mam nnw?

no i nadal nie kumam poco nnw jak mam zdrowotne?