rusel napisał(a): renault laguna I 1.6 benzyna egzamplarze produkowane w latach 1999/2000 bardzo udana konstrukcja, pelen ocynk, silniki po 300/400tys bez remontu
Szczególnie elektryka zgapiona chyba z lampek choinkowych. Co chwilę widzę takie wynalazki, którym zamiast kierunkowskazu miga stop, albo pozycyjna. Jeszcze tylko melodyjki brakuje.
rusel napisał(a):ogolnie radze unikac silnikow 1.4 zwlaszcza jezeli bedziesz poruszal sie w cyklu miejskim,
No. Nie ma to jak rzetelna opinia. Wiadomo, że 1.4 w takiej Lagunie będzie miało problem, ale silnik należy dobierać pod względem konstrukcji, masy pojazdu i jego przeznaczenia. Bo to, że 1.4 jest złe, to raczej zachowaj dla siebie.
Co do sąsiadów, to mój, od kiedy pamiętam, jeździ Mercedesem z lat 70. Raczej każdy ma sąsiada i każdy sąsiad czymś jeździ. A raczej wątpię, abyście przez same patrzenie przez okno wiedzieli, co on wymieniał, ile razy wymieniał i ile go to kosztowało. Kolejny marny argument.
Do autora. Najlepiej pochodź sobie po różnych komisach i pooglądaj samochody. Posiedź sobie, pobaw się i popatrz, co Ci najlepiej pasuje. Z wybranych przez Ciebie najbardziej bym patrzył na Ibizę.
Od Fiata jedyne dobre samochody to Panda i Seicento. Są tanie w eksploatacji, a nawet, jeśli siadłby cały silnik, to cena następnego nie zabije. Stilo to niewypał nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.
Corsa to dość dobre auto, ale na te przed liftingiem bym uważał. W tamtych czasach (okolice 2000-2003 roku) Opel eksperymentował z powłoką antykorozyjną i nie zawsze ta powłoka była taka, jaka powinna być. Egzemplarze po liftingu już chyba nie miały takich problemów.
Polo to to samo, co Ibiza, ale tu zapłacisz głównie za znaczek, a z tej też okazji duża szansa na znalezienie druciaka po 7 mniejszych, lub większych wypadkach.
Co do wyboru silnika. Z racji planowanych Twoich przebiegów nawet nie patrz na diesle. Na Twoich dojazdach do pracy nawet go dobrze nie rozgrzejesz, a już będziesz gasić. Poza tym, diesle są na większe przebiegi, więc też nie będzie wiadomo, ile poprzedni właściciel nakulał i w jaki sposób. Co do gazu, to już sobie sam byś musiał podliczyć. Kupując samochód z zamontowaną już instalacją to jeszcze jakoś ujdzie, ale lepiej chyba kupić samego benzyniaka. Później, po "kilku" kilometrach sam sobie podliczysz, czy warto wydać pieniądze na instalację, przeglądy, częstszą wymianę świec itp., czy jednak sama benzyna Ci wystarczy.