przez antyword » niedziela 03 marca 2013, 16:14
Obserwując co dzień proces egzaminowania w Łodzi nie sposób nie zauważyć że wśród egzaminatorów są osoby, które czerpią satysfakcję z tego, że ktoś nie zdał. Nagminnie wpuszczają osoby egzaminowane w pułapki które nie mają nic wspólnego z weryfikacją kandydata na kierowcę, a są tylko źródłem satysfakcji pseudo egzaminatorów. Nie jest sztuką oblać zestresowanego kursanta, bo każdego się da nawet najlepszego kierowcę. Często egzaminatorem zostaje osoba która nie ma pojęcia o co chodzi w tym zawodzie (nie ma wymogu nawet, że wcześniej trzeba być instruktorem), a instrukcje egzaminowania wykorzystuje jako narzędzie do oblewania. Jest to narzędzie które w rękach nie odpowiednich ludzi powoduje tak małą zdawalność jaka jest w Łodzi. Taki pseudo egzaminator jeżeli założy ze chce kogoś oblać to osoba egzaminowana nie ma z nim szans, chociaż nie wiem jak bardzo umiała by jeździć, no bo przecież zawsze znajdzie się jakąś linię podwójną ciągłą wychodzącą za daleko, jakiś nakaz schowany między drzewami jak na Nowych Sadach, albo mega trudne zawracanie, a jak nie można znaleźć to wozi się do zajeżdżenia. Pseudo egzaminatorek krążąc po ulicach sto razy dziennie, znając budowę każdego skrzyżowania i długość każdej linii, myśli na czym by tu obsrać kolejnego egzaminowanego. Polska należy do krajów gdzie najtrudniej zdać prawo jazdy, a przoduje w liczbie śmiertelnych wypadków na drogach w Europie, to chyba jest jakiś absurd i dziwie się, że nikt nie robi nic w tym kierunku. Zamiast zająć się takimi WORDami i wywalić na zbity pysk nieodpowiednich ludzi, to stawia się fotoradary, ale co się dziwić w Polsce zawsze chodzi o kasę. Często egzaminatorzy obwiniają jakość szkolenie która nie zawsze jest najlepsza, ale co zrobić kiedy instruktor mając 30 godzin czy nawet i 50 musi jeździć i uczyć gdzie można wpaść na egzaminie, bo inaczej osoba egzaminowana nie ma szans zdać egzaminu, mimo to niejednokrotnie i tak nie zdaje. Poniżej przedstawiam listę łódzkich pseudo egzaminatorów; (...) specjalista od oblewania na podwójnej ciągłej, skręt w lewo z jednokierunkowej Falistej w Pienistą, gratulacje naprawdę dobra pułapka każdy kursant najedzie, proponuję zająć się katechizmem a nie interpretacją zasad egzaminowania. (...) i (...) skręt w lewo na parking z Elektronowej jednokierunkowej - zadanie na oblanie każdego, perfidna pułapka nie mająca nic wspólnego z weryfikacją a tylko wyczyszczeniem kursanta. (...) jeździ do zajeżdżenia, szukając na czym by tu oblać, dopóki nie znajdzie . (...) – niekompetentni, no bo jak nazwać kogoś kto twierdzi że na zakazie zatrzymywania nie można się zatrzymać w celu zaparkowania w miejscu parkingowym, albo że ruch do przodu a później do tyłu to dwie korekty przy parkowaniu równoległym, trzeba wziąć sobie może jakieś jazdy doszkalające,albo kurs teoretyczny z przepisów ruchu drogowego. (...) największy gbur WORDU. (...) młody szczyl mimo kompletnego braku kompetencji, uwielbia ubliżać auto-szkołom, wielki bohater w rozmowie z instruktorem jest nikim. Już niedługo skończy się praca w WORDach (niż demograficzny, zmiana przepisów), mam nadzieję, że w pierwszej kolejności odczują to ww. "egzaminatory", chętnie bym zobaczył co tacy „specjaliści” będą robić później ze swoim doświadczeniem, może w MPO jeździć śmieciarką nie najeżdżając podwójnej.