o tym jak straż miejska "udziela" pomocy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

o tym jak straż miejska "udziela" pomocy

Postprzez wiruswww » środa 18 maja 2005, 14:51

Chcę przytoczyć post który przeczytałem na innym forum na którym bywam.

chcę napisać o czymś co zdarzyło się dzisiaj - 17.05 2005 roku - chce zwrócić waszą uwagę na coś co podejrzewam zdarza się dosyć często, a w konsekwencji tego umierają ludzie..
jechałam tramwajem ulicą bródnowską, w pewnym momencie tramwaj się zatrzymał. wyjrzałam przez okno - tuż przed nim stały dwa wraki samochodów po kraksie która mogła następić jakieś pare minut wcześniej. podeszlam do motorniczego i krzyknęłam żeby w tej chwili otworzył drzwi. wysiadłam, podbiegłam na miejsce wypadku. była tam straż miejska - konkretnie ok.6 strażników zaaferowanych tym że będzie korek. zobaczyłam że pare metrów dalej stoi karetka ratownictwa FALCK. pomyślałam że jakaś pomoc poszkodowanym została udzielona, że zajmują się tym ludzie kompetentni, więc nie będę zakłócać akcji ratowniczej. zwróciłam jednak uwagę że sanitariusz z karetki nie podchodzi do poszkodowanego. zapytałam dlaczego - usłyszałam tylko mętną informację że poszkodowany jest przytomny, ma otwarte oczy, i nic się strasznego nie dzieje. straż miejska zajęła się kierowaniem ruchu. spojrzałam na poszkodowanego - kierowcę rozbitego samochodu - miał może 30 lat. cała twarz i głowa zalana krwią. oczy faktycznie otwarte ale nie zauważyłam żadnych oznak przytomności. studiuje na Akademii Medycznej, jestem w grupie ratownictwa i łączności.. więc jakieś pojęcie o tym wszystkim mam. stwierdziłam że nie odejdę tak prędko.. podeszłam do kierowcy - okazało się że nie jest przytomny - nie wiem jak można stwierdzić przytomność na podstawie otwartych oczu.. otwartych oczu, nieruchomych, wbitych w jeden punkt, zamglonych. założyłam rękawiczki.. które od szkolenia pokojowego patrolu zawsze noszę przy sobie. sprawdziłam tętno - poczułam tylko jedno silne uderzenie, a potem już nic.. ciągła linia.. chciałam się upewnić - sprawdziłam jeszcze raz. nie było wątpliwości że serce tego człowieka przestało pracować. wiedziałam że muszę podjąć akcję resuscytacyjną. strażników miejskich było ok. 6 - dwóch z nich kierowało ruchem, reszta stała, rozglądała się, rozmawiała - nie wiem co robili.. nieistotne.. krzyknęłam do nich żeby pomogli wyciągnąc kierowcę z samochodu ponieważ stwierdziłam brak tętna - powiedziałam kilkakrotnie - trzebo go resuscytować. podszedł jeden ze strażników i zaczął mnie usilnie przekonywać żebym odeszła, że nie wolno go ruszać. powiedziałam że jestem ratownikiem i że konieczna jest resuscytacja, bo za pare minut bedzie za późno. sanitariusz z falck nawet nie podszedł. strażnik w dalszym ciągu próbował mnie stamtąd odciągnąć. spytałam czy chce mieć człowieka na sumieniu.. ten dalej swoje.. w końcu zacytowałam mu nawet Art. 144 Kodeksu Karnego.. kawałek o tym że za nie udzielenie pomocy grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.. i czy woli się tłumaczyć w sądzie.. ten dalej nic. chciałąm sama podejść do kierowcy i wydostać go z samochodu - strażnik nadal mi to uniemożliwiał. powiedziałam żeby podał swoje dane - imię nazwisko, numer itd.. powiedziałam że złoże doniesienie o popełnieniu przestępstwa. on nic.. nadal nie dopuszczał mnie do samochodu. jakbym była jakąś wariatką. a cenne minuty mijały.. było ich może 10 od momentu kiedy wyczułam ostatnie uderzenie tętna. podjechała straż pożarna, która miała sie zająć samochodem - cały przód był wgnieciony. jeden ze strażników mówił że nie da się go wyciągnąć z samochodu - nie wiem dlaczego.. nawet nie spróbował.. można przecież odsunąć fotel do tyłu jeżeli są jakieś trudności. tak też mu powiedziałam.straż pozarna poinformowana przez ratownika FALCK że poszkodowany jest przytomny - powiedzmy że nieszczególnie się z tym wszystkim spieszyła. chciałam podejść do strażaka - i powiedzieć o tym że kierowca nie ma tętna i żeby go jak najszybciej wyciągnęli - strażnik miejski nie pozwolił mi przejść. w końcu przyjechała karetka. lekarz zajął się poszkodowanym.. ale było już za późno. stwierdził zgon. byłam wściekła jak jeszcze nigdy w życiu. chciałam strzelić w mordę strażnika miejskiego któy wykazał się ignorancją. ten człowiek miał jakieś 30 lat.. ale już nie żyje. mogę powiedzieć tylko że mi przykro.. i że napewno złoże doniesienie o przestępstwie. nie chciałabym być ofiara wypadku którym "zajmuje się" straż miejska...
[']


Mnie zatkało jak to przeczytałem. Według mnie ten strażnik powinien siedzieć i to bezwzglednie.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez miros » środa 18 maja 2005, 17:56

eeeeeeeeeeeeeeeeeee, mnie to wyglada na jakas czarna komedie. babka proboje ratowac goscia, sanitariusz ja zlewa, a straznik miejsci nie pozwala jej nic zrobic. cos czuje ze jakbym byl na miejscu tej dziewczyny to brzydko mowiac przyj.ebalbym temu straznikowi na koniec w morde. jestem ciekaw czy zlozyla doniesienie na tego straznika (przydaloby sie tez na pana sanitariusza)

dziwna sprawa.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez bialy » środa 18 maja 2005, 18:29

teoria ze straż miejska to bałwany do wypisywania mandatów i zakladania blokad sie potwierdza, bez komentarza, a ten sanitariusz to juz wogle "fachowiec". Mam nadzieje, ze sparwiedliwosc zwyciezy, choc znajac ten wspanialy kraj..............

dziwna sprawa.
...racja...
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez ella » środa 18 maja 2005, 19:00

eeeeeeeeeeeeeeeeeee, mnie to wyglada na jakas czarna komedie

Też mi na to wygląda.
Czy w karetce która jedzie do wypadku jest tylko sanitariusz?
Wydaje mi się, że jest też i lekarz, dlatego nie bardzo wierzę w tą historyjkę.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bialy » środa 18 maja 2005, 19:03

ella napisał(a):..ciach..
Czy w karetce która jedzie do wypadku jest tylko sanitariusz?
Wydaje mi się, że jest też i lekarz..ciach..


to chyba zalezy od karetki
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez wiruswww » środa 18 maja 2005, 20:07

bialy napisał(a):
ella napisał(a):..ciach..
Czy w karetce która jedzie do wypadku jest tylko sanitariusz?
Wydaje mi się, że jest też i lekarz..ciach..


to chyba zalezy od karetki


pamiętajcie ze to falck a tam nikt nie patrzy kto jezdzi w karetce, co do auntentycznosci tego to nie sądze aby ta osoba kłamała, jaki był by tego cel?? Podał bym link do dyskusji ale niestety nic to nie da bo temat jest na zamkniętym forum tylko dla Pokojowego Patrolu więc byście go nie poczytali. No coz, pewności mieć nie możemy ale moim zdaniem jest to prawda.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez miros » środa 18 maja 2005, 22:17

ella ta karetka od FALCK to stala tam najwyrazniej przypadkowo, wlasciwa karetka przyjechala dopiero potem.

kto wie moze gdyby pomogli tej dziewczynie wyciagnac goscia z samochoduz a ona udzielilaby mu pierwszej pomocy, to moze gosc by wytrzymal do przyjazdu karetki i wszystko zakonczyloby sie happy endem.

mamy naprawde wspanialych straznikow wiejskich. bardzo ich lubie. chodzace maszynki do karania za picie piwka, zakladania blokad, karania staruszek mandatami za handel z malego stolika itd. ONI SA POPROSTU ZAJEFAJNI.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez bialy » środa 18 maja 2005, 23:12

tez ich tak lubisz :?: moze fan klub założymy :?: :mrgreen:
bialy
 
Posty: 573
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2003, 19:55

Postprzez wiruswww » czwartek 19 maja 2005, 07:26

Dziewczyna złożyła wczoraj doniesienie na policje, może uda się coś z tym zrobić bo zostawić tego tak nie wolno.
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez wiruswww » piątek 20 maja 2005, 10:54

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_050520/warszawa_a_1.html

Dalej coś wam nie gra tutaj, dalej uważanie że to bajka?
Czasami mam dość tej całej techniki. Przez tą całą technologie ludzie oduczyli się rozmawiać twarzą w twarz :( I to jest naprawde smutne.
Avatar użytkownika
wiruswww
 
Posty: 553
Dołączył(a): niedziela 29 sierpnia 2004, 13:35
Lokalizacja: Podlasie

Postprzez ella » piątek 20 maja 2005, 11:13

Wszystko sie zgadza poza jednym szczegółem.
dziewczyna z wypadku napisał(a): zwróciłam jednak uwagę że sanitariusz z karetki nie podchodzi do poszkodowanego. zapytałam dlaczego - usłyszałam tylko mętną informację że poszkodowany jest przytomny, ma otwarte oczy, i nic się strasznego nie dzieje.

Wypadek zdarzył się niemalże na jego oczach, ale w samochodzie nie było sanitariusza ani lekarza

Ale sam przyznasz, że jak to się czytało po raz pierwszy to brzmiało to jak bajka.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » piątek 20 maja 2005, 11:14

no zesz kur.wa mac, jak to czytalem to mnie ciarki przechodzily i kur.wica strzelala. serio jakbym tam byl i widzial co sie dzieje to dalbym po mordzie temu straznikowi na koniec calej akcji. nie czaje, nie dosc ze nie pomagal to jeszcze ku.rwa utrudnial cala akcje. nie dal najmniejszych szans temu czlowiekowi.
jak dla mnie to powinni go wsadzic do wiezienia, albo przynajmniej zabronic wykonywania zawodu. gosc sie poprostu nie nadaje na pracownika strazy (jak zreszta wielu z nich). oczywiscie skonczy sie na jakiejs naganie, albo zawiasikach.

edit. ella bo ona myslala ze to sanitariusz a to byl kierowca. swoja droga to on chyba tez powinien miec jakies przeszkolenie, czy moze sie myle?
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » piątek 20 maja 2005, 11:31

Jestem wstrząśnięty tą sytuacją. Przekazałem sprawę do naszej wewnętrznej inspekcji z poleceniem, żeby przekazali ją do prokuratury - mówi Tomasz Ziemiński, rzecznik Straży Miejskiej. W ramach szkolenia jest obowiązkowy kurs pierwszej pomocy. Nie można zostać strażnikiem bez odbycia takiego kursu.

To tym bardziej powinni dostać bardzo surową karę.
Chyba, że w ramach oszczędności przyjmują ludzi do pracy w straży bez robienia kursu albo sa to dwie godzinki szkolenia po których taki człowiek dalej nic nie potrafi. Ale przynajmniej mógłby nie utrudniac komus kto chciał i umiał pomóc tej osobie.
Należałoby też sprawdzić jak są szkoleni kandydaci na strażników miejskich. Może i tu ktoś nie dopełnił swoich obowiązków.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Wiedźma » piątek 20 maja 2005, 17:03

Normalnie ja pi...dolę, szok.
Jak taka sytuacja mogła sie zdarzyć?! Ludzie... :/
Avatar użytkownika
Wiedźma
 
Posty: 178
Dołączył(a): wtorek 18 stycznia 2005, 16:24

Postprzez caicek » piątek 20 maja 2005, 20:29

No dokładnie szok! U mnie w miescie kumpel dostal mandat za rzucenie sniezka w kolezanke :/ Straz miejska uznala to za ciezki przedmiot mogacy doprowadzic do kaletcwa. Dodam jescze ze kolezanka probowala bronic kolege ale panowie "grzecznie" powiedzieli "do widzenia" i poszli dalej zadwoleni, ze popsuli komus dzien . Kumpel mandat dostal ale nie zaplacil :D:D
Egzamin zdany za pierwszym razem :D:D:D:
02.08.2005
caicek
 
Posty: 26
Dołączył(a): piątek 20 maja 2005, 18:45

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości