Turbodziura a zużycie ON

[maryann]

W zasadzie można pytanie ułożyć inaczej: na ile istotna jest mniejsza sprawność silnika pracującego bez turbiny?

[ks-rider]

Czy lepiej z małym gazem rozpędzić turbinę i dopiero potem pogonić?

Tak, najlepiej z malym gazem. Tyle, ze gdy wciskasz gaz glebiej to i spalanie wzrasta.

Mozesz liczyc, z doswiedczenia wiem, ze noga do dechy to conajmniej o 50 % wiecej. Karnij sie kiedys jakas fura ktora ma na wyposazeniu miernik momentowego spalania i masz czarno na bialym, nawet gdy wartosci beda czy to zawyzone, czy zanizone.

[lith]

Ale mnie nie interesuje chwilowe spalanie, tylko spalanie w dłuższej perspektywie. Co za różnica ile spalam w danym momencie, ważne ile łącznie spalę, żeby dojechać do celu.

[Uciekaj1]

Ale mnie nie interesuje chwilowe spalanie, tylko spalanie w dłuższej perspektywie. Co za różnica ile spalam w danym momencie, ważne ile łącznie spalę, żeby dojechać do celu.

Otóż to

Z mojego doświadczenia wynika (tak jak wcześniej tu wspomniano), że najlepiej jest nabrać w miarę szybko prędkość podróżną, jednak nie kręcąć silnika pod 4tys obrotów.
Jeśli silnik jest zimny to jeżdżę w zakresie obrotów do 2000 (biegi zmieniam przy ok. 2k, przy ok. 1300 redukuję) i gaz wciskam do max ok. 40-50%. Jak silnik już się nagrzeje, to rozpędzam się do 2,2 - 2,5 tysiąca obrotów (zmienna geometria łopatek turbiny nie lubi ciągle kapeluszniczej jazdy) z gazem do ok. max 60%. Załóżmy, jadąc ok. 70km/h: 1 praktycznie by ruszyć, 2 do ok. 2,5tys, 3 do ok. 65-70km/h i pomijam 4 dając od razu 5, inny przykład ciągnąc np do 120-140km/h na 4 biegu daje od razu 6, bo przecież już prędkość mam.
Jeśli wyprzedzasz, no to wiadomo, ze nie czekasz na rozpędzenie z gazem w podłodze na wyższym biegu tylko redukujesz i startujesz z 2,5 czy 3 tys obrotów (ja jak wyprzedzam to przeważnie redukuję tak, aby być pomiędzy max momentem obr a max mocą). Choć diesel już dobrze ciągnie z dołu, to deptanie na niskich obrotach nie ma sensu. Szkoda silnika i paliwa.

Ja w normalnej jeździe starałbym się utrzymywać silnik na obrotach na tyle niskich, aby turbina w ogóle nie zaczynała działać.

Przy spokojnej, normalnej jeździe to będzie najlepsze wyjście. Jednak nie zapominajmy by nie przeciążać silnika. Jazda na bardzo niskich obrotach nie jest też dobra dla dwumasy i filtra cząstek stałych (jeśli się ma)

[ks-rider]

Ale mnie nie interesuje chwilowe spalanie, tylko spalanie w dłuższej perspektywie. Co za różnica ile spalam w danym momencie, ważne ile łącznie spalę, żeby dojechać do celu.

Jest jakas ruznica ? jezeli wcisniesz pedal do dechy, to to co zostalo spalone, nie zostanie odzyskane, dlougsc / odleglosc niema tu znaczenia.

[lith]

To co zostało spalone, to zostało. Prędkość też została nabrana. Teraz czy więcej spalę rozpędzając się na odcinku 100m i jadąc 900m ze stałą prędkością, czy rozpędzając sie na odcinku 300m i jadąc 700m ze stalą prędkością.

[Uciekaj1]

Teraz czy więcej spalę rozpędzając się na odcinku 100m i jadąc 900m ze stałą prędkością, czy rozpędzając sie na odcinku 300m i jadąc 700m ze stalą prędkością.

To jest w zasadzie główne pytanie, na które odpowiedzi są różne. Ile różnych silników i samochodów, tyle samo odpowiedzi...


Dodane 29.08, 20:02
Kontynuując...
No więc tak. Przejechałem dzisiaj 4 razy tą samą drogę z różnym stylem jazdy i cóż... W moim przypadku rozpędzanie się z gazem w podłodze nie ma sensu, spalanie jest dużo wyższe, a do tego muszę być pierwszy na światłach lub mieć pustą drogę przed sobą, bo inaczej inni mnie blokują. Pomijam już, że szkoda pałować silnik (nawet jak wyprzedzam to nie muszę dawać do dechy, bo mam spory zapas mocy).
Rozpędzanie się na ok. 70% gazu i ciągnięcie do 2000 rpm - spalanie wyszło niewiele większe (0,2l/100km) niż rozpędzanie się po mojemu (czyli do ok. 2,5rpm na nagrzanym silniku z gazem na 70% i po uzyskaniu prędkości od razu na 5, 6 czy tam inny bieg dostosowany do prędkości, którą już będę jechał).
Normalne, nie bardzo dynamiczne rozpędzanie się w zakresie do 2000rpm dało niewiele (0.1l/100km) mniejszy wynik niż rozpędzanie się do 2,5k rpm).
Nie są to jakieś duże różnice i zależą one od warunków jazdy i sytuacji na drodze. Jadąc 3 raz, kiedy rozpędzałem się do 2,5k rpm obrotów z gazem na ok. 70% wyprzedzałem 2 tiry, więc to również miało wpływ na spalanie).
Jutro jeszcze raz spróbuję powtórzyć

Jeśli chodzi o turbinę, to wówczas jeśli silnik już wchodzi na wyższe obroty (>2000) to widać, że spalanie chwilowe jest o jakieś 40% większe nie zmieniając nacisku na pedał przyśpieszenia. Czyli turbo musi wypić, ale również trzeba je używać Nieużywany osprzęt zanika