szerszon napisał(a):taik
aby zastosowac sie do jakiegoś konkretnego artykułu trzeba spełnic inne.
na drodze nie obowiązuje tylko Art 27.1a i Art 24.12 czyli w sumie przywileje rowerzystów.
Sa też i obowiązki.
W sytuacji z pierwszego posta nawet nie zaistniała sytuacja do zastosowania tych dwóch przywilejów. Niestety, ale pozostałe artykuły, których powinien przestrzegać rowerzysta nawet nie dopuszczaja do takiej sytuacji.
Ale tak na spokojnie

Dlaczego uważasz, że nie zaistniały przesłanki do zastosowania tych przepisów?
Wyprzedzać z prawej może - może;
pojazd skręcający ma udzielić pierwszeństwa jadącemu rowerowi na wprost - ma udzielić pierwszeństwa.
Art 24.1.3 nakazuje upewnić się o tym, czy kierowca jadący przed nim nie zasygnalizował wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. Zasygnalizował i co z tego -
rowerzysta ma pierwszeństwo i musi zostać przepuszczony, bo jedzie na wprost. Przepis ten (24.1.3) dotyczy pojazdów innych niż rowery, które nie mają pierwszeństwa przed pojazdem wyprzedzanym i muszą mu pozwolić wykonać manewr, który zaczął. A jeżeli rowerzysta był już na wysokości samochodu i ten włączył kierunkowskaz - to co, ma się zatrzymać, mimo że ma pierwszeństwo?
Jak chcesz
przy skręcie udzielić pierwszeństwa rowerowi (na podstawie art. 27.1a), który jedzie na wprost, przecież
MUSI przejechać OBOK Ciebie i Cię wyprzedzić - nie da się inaczej.
Podobnie jest z pojazdem szynowym, ma on przecież zapewnione pierwszeństwo w pewnych sytuacjach, które ochraniają jego "niemobilność" na drodze. Jak pojazd na jezdni włączy kierunkowskaz w lewo to tramwaj ma się zatrzymać i nie może go wyprzedzić bo art 24.5? Nie - może wyprzedzić, bo ma pierwszeństwo, a art. 24.5 go w tej sytuacji nie dotyczy - sytuacja analogiczna do roweru.
Wszystko składa się na to, że
rowerzystę należy w sytuacji opisanej w 1 poście grzecznie przepuścić.
I bynajmniej, nie jestem rowerzystą, tylko uczciwie stawiam sprawę.
szerszon napisał(a):Jestem cięty na osobników, którzy tak sobie interpretuja PoRD,że w sumie wychodzi że rowerzysta nic nie musi, a tylko może.
Szczególnie irytuje mnie brak poczucia obowiazku jazdy DDR, gdy prowadzi w kierunku...abstrahując od rzeczywistej infrastruktury na drodze.
Nie oto chodzi, że nic nie musi, bo w innych sytuacjach musi udzielić pierwszeństwa tak samo jak inni, musi stawać na czerwonym jak inni, musi przepuścić pieszego na PdP jak inni. Jest po prostu dodatkowo chroniony poprzez art 27.1a i to tylko w określonych sytuacjach - i tyle.
Rozumiem, że denerwuje brak korzystania z DDR, gdy prowadzi w kierunku, w którym się porusza.
Ale co, nie ustąpisz mu pierwszeństwa, jak jedzie drogą z D-1 a Ty jesteś pod A-7? NIE, musisz mu ustąpić mimo, iż nie stosuje się do art. 33.1
szerszon napisał(a):Nie irytuje mnie fakt przebywania rowerzysty na jezdni gdy powinien jechac DDR, bo wiem w jakim jest stanie, ale to bezczelne "bo on nie musi"
A wszelka rozmowa kończy sie agresja...
Dlatego bądźmy wyrozumiali dla siebie nawzajem. Ja jednego czego nie znoszę na drodze to
chamskie cwaniactwo 
. Wszystko inne zniosę, nawet głupotę, bo nie każdy umie odnaleźć się w gąszczu nieścisłego prawa, czego dowodem jest to forum i ilość interpretacji i domysłów na nim zawartych.