Likwidacja prawa jazdy

[Aurade]

Nie chciałbym prawić kazań, ale moim zdaniem pozbywanie się uprawnień jest lekko niedojrzałe. Gdzie szacunek do pieniądza i poświęconego na to czasu ?
Zaczniesz zarabiać i utrzymywać się z własnej kieszeni, a zrozumiesz ile jest warte 1,5 tyś. wydane na uzyskanie prawka.

No tak się składa, że na to prawko właśnie sam zarobiłem i od kilku miesięcy już mieszkam sam (mam dopiero 20 lat), więc wybacz, ale Twoja uwaga jest co najmniej nie na miejscu.

Co do asertywności: umiem odmówić, ale jakoś nigdy siadania za kółko, chociaż kompletnie nie sprawia mi to przyjemności. Kolejna rzecz odnośnie jeżdżenia z kimś kto może mi pomóc podszlifować umiejętności. Myślałem, że kimś takim okaże się mój ojciec, który jeździ dłużej niż ja żyję. Niestety, oczekiwał, że po kilku godzinach jazdy będę jeździł jak stary kierowca, a tu -uj. Mam już tego po prostu dosyć, bo zauważyłem, że posiadanie tego pieprzonego papierka sprawia mi tylko kłopoty, zamiast przynieść ułatwienie w życiu takie jak całej reszcie ludzi. Wychodzi na to, że chyba jednak nie nadaję się za kółko, więc czas się z nim pożegnać. Jeżeli nie da się po dobroci, to trzeba będzie pokombinować Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Pozdrawiam, Aurade.

[jasper1]

Wiesz co, jest taki dowcip o Ruskim i Amerykaninie, którzy chcą uniknąć jakiejś trudnej dla siebie sytuacji. Obaj informują, że boli ich głowa i nie przyjdą, ale tylko Ruskiego boli naprawdę
Jeśli nie czujesz się obecnie na siłach by jeździć, to może wybierz na teraz wersją Amerykanina, poinformuj gawiedź, że prawko Ci odebrali, a jak dojrzejesz do jazdy, będzie Ci to do życia niezbędne, to odświeżysz umiejętności z pomocą instruktora i wrócisz do jazdy

[Aurade]

Ehhh, mój problem polega na tym, że jeździłem prawie 2 lata bez prawka i czułem się za kółkiem jak ryba w wodzie. Potem przez rok nie jeździłem wcale, a potem poszedłem na kurs prawa jazdy, a tam pranie mózgu... Potem zdałem te wszystkie egzaminy, dostałem kwitek, usiadłem za kółko i ZONK! Nagle zapomniałem jak się jeździ, czułem się jak jakbym nie wiedział czym jest samochód i miał tym kierować. Jeszcze jak jadę sam to jest spoko, wyjadę na ulicę, zaraz się wyluzuję i zwyczajnie jadę, ale jak jadę z kimś to chociaż znajomi mi nic nie mówią, nie pouczają i nie poprawiają czuję się bardzo niepewnie, niekomfortowo i nie chcę tego więcej znosić, a głupio im mówić "sami sobie jeźdźcie, ja was nie zawiozę, bo się boję z ludźmi jeździć"

[aissak]

Hej!
Przyznam się,że poprawiłeś mi dziś humor tym wpisem,więc za to dzięki!
Nie mam pojęcia jak prawnie legalnie pozbyć się prawka.(oczywiście bez łamania przepisów). Myślę,że możesz je po porostu głęboko schować a wszystkim znajomym powiedzieć,że zgubiłeś.Tym sposobem nie będziesz mógł jeździć, bo fizycznie dokumentu nie posiadasz i koniec.Skończy się podwożenie znajomych.Nie czujesz się na siłach,żeby jeździć to nie musisz.To Twój wybór.

[aissak]

Ehhh, mój problem polega na tym, że jeździłem prawie 2 lata bez prawka i czułem się za kółkiem jak ryba w wodzie. Potem przez rok nie jeździłem wcale, a potem poszedłem na kurs prawa jazdy, a tam pranie mózgu... Potem zdałem te wszystkie egzaminy, dostałem kwitek, usiadłem za kółko i ZONK! Nagle zapomniałem jak się jeździ, czułem się jak jakbym nie wiedział czym jest samochód i miał tym kierować. Jeszcze jak jadę sam to jest spoko, wyjadę na ulicę, zaraz się wyluzuję i zwyczajnie jadę, ale jak jadę z kimś to chociaż znajomi mi nic nie mówią, nie pouczają i nie poprawiają czuję się bardzo niepewnie, niekomfortowo i nie chcę tego więcej znosić, a głupio im mówić "sami sobie jeźdźcie, ja was nie zawiozę, bo się boję z ludźmi jeździć"

To sobie jeździj sam, a jak są znajomi to nie zabieraj z domu prawka i po prostu odmawiaj im.Jeżdżenie z innymi ludźmi to jest dodatkowa odpowiedzialność, więc rozumiem,że możesz się tego bać.Myślę,że nie musisz im tłumaczyć dlaczego nie, po prostu nie chcesz jechać i tyle.A jak zaczniesz już z kimś jeździć to wybierz do tego jakąś zaufaną osobę, która nie będzie Cię pouczać. Może lepiej wozić kogoś bez prawka niż drugiego kierowce.Wtedy nie będziesz może czuł takiej presji,ze musisz pokazać co umiesz i,że jesteś lepszy od tego z kim jedziesz.

[kenmei]

Nie kombinuj jak się pozbyć prawka. Zapracowałeś na nie, wydałeś pieniądze. Schowaj je gdzieś do szuflady jak Ci niektórzy tutaj radzą i poczekaj kilka lat. Może po prostu jeszcze psychicznie nie dojrzałeś do jeżdżenia (wożenia ludzi). Znajomym możesz powiedzieć, że Ci prawko zabrali albo po prostu powiedzieć im szczerze, że boisz się jeździć i prawka przy sobie nie masz, więc nie powozisz.
Ja w Twoim wieku miałam okazję zrobić prawko (chrzestny chciał mi zafundować), ale nie zdecydowałam się, bo nie czułam się na to gotowa. Dojrzałam do robienia prawka dopiero w wieku 25 lat, a zrobiłam teraz w wieku prawie 30 (bo nie było kiedy i za co po prostu wcześniej).
Nie pozbywaj się prawka, bo możesz tego żałować za kilka lat.
Po kilku latach możesz uznać, że już dojrzałeś do jeżdżenia i wtedy wykup sobie kilka godzin z instruktorem, żeby sobie przypomnieć.
Nie zawsze jest dobrze uczyć się od "weterana" ,który prawko ma już ileś tam lat. Może Cię nauczyć złych nawyków, może Cię stresować, bo np. nie ma podejścia pedagogicznego i będzie się denerwował. A jego zdenerwowanie będzie Ci się udzielać.

[Borys_q]

Chodzi właśnie o to, że jak mam prawko to wszyscy chcą ze mną jeździć. Nawet jak jest grupka znajomych to najczęściej ja prowadzę, chociaż mój styl jazdy nie odbiega od innych.

Możesz też jako pierwszy otwierać browara.

[Lukasz11221]

Według mnie też pozbywanie się prawa jazdy jest głupotą,znajomym zawsze możesz mówić że trochę wypiłeś albo że masz już 20 pare punktów i musisz się pilnować albo po prostu powiedzieć że ci zabrali.A nie używanym prawkiem zawsze możesz sobie trochę dorobić(Przyjmowanie punktów).

[kursantochota]

Tak Lukasz11221, namawiaj go do jeszcze większej głupoty i przy okazji sam dawaj popis.

[jasper1]

A nie używanym prawkiem zawsze możesz sobie trochę dorobić(Przyjmowanie punktów).

Właściwie wszystko już jest jasne z wyjątkiem tego czy ty sprzedajesz, czy kupujesz.
Pochwalisz się tutaj?

[reassor]

Może w poprzednim życiu spowodowałeś katastrofę lądową. I teraz masz lęki (tak jak przy lęku wysokości )

Jeździj dużo sam. A jeśli nie chcesz jeździć to wsadź prawko do szuflady, a kumplom powiedz, że Ci zabrali za punkty

[NETHARRY84]

Prawo jazdy można zdać w wydziale komunikacji.

[wachuswiak]

Napisze tylko tyle że mój styl przez pierwsze pół roku wyglądał według mnie tragicznie ciągle jakieś błędy uciekanie samochodu od lewej do prawej, ale teraz jest już lepiej. Nie podawaj się jeźdź bez doradców i doszlifuj styl tym bardziej że napisałeś że jeździłeś już samochodem zanim zdałeś. Nie zbieraj prawka z domu gdy go nie potrzebujesz, nie napisałeś czy jeździsz swoim samochodem czy zawsze pożyczasz to ma duże znaczenie jeździć jednym i tym samym jest o wiele łatwiej.
Nie podawaj się będzie ok

[Derato]

Nie znam Cię i może rzeczywiście kiepsko Ci idzie za kółkiem, ale skoro zdałeś egzamin, to może tak źle nie jest? Może powinieneś np. udać się do jakiejś szkoły bezpiecznej jazdy i wykupić kilkanaście godzin?

A od strony prawnej, to nie wiem jak miałoby to wyglądać. Może powinieneś sobie zrobić jeszcze raz badania lekarskie i i spróbować przekonać lekarza, że jednak nie powinieneś prowadzić pojazdów? Może masz jakąś wadę wzroku, zawroty głowy, czy cokolwiek, co przeszkadza Ci w prowadzeniu samochodu? Coś takiego pewnie byłoby podstawą do odebrania uprawnień.

[Synekura]

Po co Ci likwidacja? Bedziesz załował później w życiu, że udało się zdać za 1 razem, a musiałem prawko skasować. Chyba, że Cię za dużo wynosi roczny koszt utrzymania auta. No ale nie powinno aż tak negatywnie się myśleć o zbyciu prawka.