RossoneriDevil napisał(a):Według mnie pozostawienie otwartych drzwi które wystają na jezdnie równoznaczne jest
z utrudnianiem ruchu, co może w pewnych okolicznościach skończyć się ich uszkodzeniem....ale mogę się mylić

Oczywiście masz rację,
otwarcie drzwi, które
wystają na jezdnię jest równoznaczne
z utrudnianiem ruchu - choć nie zawsze, ale
nie przesądza to o winie, na co zwracam uwagę.
O
przypisaniu winy do konkretnego kierowcy decydują określone przesłanki i warunki, w których zdarzenie miało miejsce, m.in.:
-
widoczność, czy kierowca mógł je dostrzec, np. czym innym jest
dzień w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, a czym innym
mgła w nocy na nieoświetlonym poboczu drogi,
- czy był
odpowiedni czas na reakcję, a tym samym uniknięcie kolizji, tj. czy drzwi zostały otwarte bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem, który nie mógł uniknąć kolizji, czy były otwarte na długo przed przyjazdem drugiego pojazdu,
-
zakres zajmowanego pasa ruchu, tzn. czy wystarczyło ominąć przeszkodę na swoim pasie ruchu, czy też wymagało to np. zatrzymania i późniejszego wjazdu na przeciwległy pas ruchu, na którym występuje znaczny ruch, który uniemożliwia "płynne" wykonanie ominięcia.
To podobnie do pojazdu zaparkowanego
w miejscu zakazu zatrzymywania się w miejscu powodującym
znaczne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, oznakowanym [B-36]+[T-24].
Postój pojazdu w miejscu niedozwolonym
nie warunkuje braku winy za wjazd w taki pojazd, trzeba się z tym liczyć.