[quote="jasper1":<&%#$@>]
Ano po to by ktoś z boku ocenił postępy w nauce.
[/quote:<&%#$@>]
Na studiach czy gimnazjum te postepy mozesz ocenic poprzez sprawdziany, klasowki czy kolokwia, tyle, ze masz jakies tam pensum wiedzy ktora nauczany musi przyswoic. Zapytam sie wiec jak chcesz ocenic praktyczne umiejetnosci psychomotoryczne, jezeli z gory kazdemu sprawdzajacemu wiadomo, ze rozpietosc godzin wacha sie w moim przypadku od 18 do ponad 300 ? ? ?
Kolega mial rekordzistke 600 ( szescset godzin – do dzisiaj szuka pojazdu na ktorym by sie zrealizowala, dylemat w tym, ze jeszzce takiego nie znalazla ).
[quote="jasper1":<&%#$@>]
Na egzamin po gimnazjum też idzie choć nieprzygotowany, bo jak nie pójdzie to na resztę życia zostanie z wykształceniem niepełnym podstawowym i inne testy zewnętrzne w trakcie nauki szkolnej bez względu na poziom opanowania materiału też pisz.
Wszelkie procesy rozciągnięte w czasie powinny być poddawane okresowej ocenie, najlepiej zewnętrznej.
[/quote:<&%#$@>]
Jak to pewien „ksiaze“ powiedzial, wyksztalcene nie piwo, nie musi byc pelne. Z PJ jest identycznie, nie kazdy musi je miec, sa osoby ktore nigdy nie powinne ten dokument otrzymac, mimo, ze w rosyjskim cyrku na motocyklach niedzwiedzie jezdza.
[quote="jasper1":<&%#$@>]
To prawda. Nie wiadomo tylko dlaczego większość sobie w 30 godzin nie radzi, czy ktoś to zbadał dlaczego?
[/quote:<&%#$@>]
Wiec Ci powiem, jakis papierowy tygrys bez znajomosci tematu zaczerpnal ze zrodla X ze w latach 1985 srednio kursant potrzebowal 30 h, tyle, ze nie doczytal, ze bylo to w Anno 1985 ( w Anno 1980 byly jedenie 24 godziny )
W praktyce przejawia sie to tak, ze w Gdansku na Placu weglowym ( przed Zbrojownia ) w 1980 moglas wybrac sobie miejsce gdzie chcesz stanac a auta moglas na jednej rece policzyc. Dzis niemasz wogole po co tam jechac, bo igly tam nie wepchniesz a co dopiero samochodu.
Mnowiac prosciej zlomu na ulicach przybylo, przezco wymagania i problemy wzrosly.
Wiec sie zapytam, czy ten ktory to badal chcial to zauwazyc czy tez NIE ? ? ?
[quote="jasper1":<&%#$@>]
- to tylko Twoja subiektywna ocena
[/quote:<&%#$@>]
Nie, nie tylko moja ocena ale w b. podobny sposob widza to koledzy. Rozmawialem w zeszlym miesiacu na ten temat z egzaminatorem ktory stwierdzil, ze dzisiajsza mlodziez jezeli wydasz jej polecenie wykonania skretu w prawo czy lewo, to najchetniej najpierw wyciagnela by smartphon'a i sprawdzila, gdzie jest prawo, a gdzie lewo.
[quote="jasper1":<&%#$@>]
1. Ja mówię sprawdzam czy to są rzeczywiście ciapy.
Jeśli instruktor x, y, z ma 25% zdawalności po 30 godzinach, a Ty np. 5%, to jak to się dzieje, że Ty masz same ciapy, a oni nie i to w rocznym czy dłuższym okresie czasu?
2. Jeśli wszyscy po 30 godzinach maja 5 - 7% zdawalności, to trzeba wydłużyć minimalny czas szkolenia , a jeśli są duże dysproporcje w ilości zdających po określonej ilości godzin, to najsłabszym trzeba podziękować - tak jest w całej edukacji, zwłaszcza prywatnej.
Byłaby wreszcie jasność z czego wynika niska zdawalność: lenistwa/braku umiejętności instruktorów/polityki osk czy dysproporcji pomiędzy predyspozycjami kandydatów, czasem nauki a wymogami egzaminacyjnymi.
[/quote:<&%#$@>]
1. Moze byc podyktowane sama cena jednej godziny kursu oraz oplacie za teorie ( przynajmniej tak jest u nas ). Jezeli w mojej obecnej szkole godzina kosztuje 33,- € a w innej szkole kosztuje 35 – 38,- € to tam, gdzie jest taniej bedziesz miala zupelnie inne srodowisko niz w tej ktorej cena jest wyzsza.
U nas wiekszosc to cudzoziemcy, nie rozumiejacy jezyka ktorzy nie reprezentuja poziomu abiturientow czy studentow z okolicy gimnazjum czy campusu.
Obecna szkola w ktorej pracuje ma certyfikaty ( optymalnego ) szkoelnia a mimo to daleko jej do mojej poprzedniej szkoly ktora tego certyfikatu nie miala, ale lepiej placila szkolecym, ktorzy mieli lepsza mptywacje i byli lepszymi szkolecymi. Takich przykladow moglbym tu podac jeszcze sporo.
[quote="jasper1":<&%#$@>]
Podaj jaki by Twoim zdaniem był mechanizm płynących z tego korzyści...
Ja widzę tylko jedną korzyść - ewentualna poprawę stanu technicznego pojazdów osk, jeśli ktoś obcy by do nich zaglądał, bo z tym bywa kiepsko.
[/quote:<&%#$@>]
Uczysz sie na pojezdzie na ktorym zdajesz egzamin, nie musisz sie przestawiac na inny pojazd w ktorym sprzeglo bierze inaczej gdzie cale auto inaczej reaguje, o przestawieniu sie na inny pojazd wogole nie wspominam, bo to porownanie nieba do ziemi. Sam od czasu do czasu sadzam kursanta na moje drugie auto a nastepnie pytam o roznice. Wierz mi, ze sa duze i nawet kursant po 10 h jest w stanie to zauwazyc. Najfajniej wtedy tez daje sie zauwazyc kto jaki ma talent. Musiala bys posluchac jakie usprawiedliwienia padaja gdy kursant jest ciapa.
[quote="jasper1":<&%#$@>]
Nie do końca... Dobry nauczyciel nie ważne czego, to ten który nauczy jak najlepiej w jak najkrótszym okresie czasu, a tu znów najlepsi będą Ci, co ciągną nauki w nieskończoność.
[/quote:<&%#$@>]
Powiem Ci tak. Odkad zaczalem pracowac w tej branzy, staralem sie miec jak najwyzsza statystyke. Nie wazne jak traktowalem kursanta, mialo byc szybko i z najwyzsza jakoscia. Kursanci pryskali odemnie, ze szef nie nadazal dawac mi nowych kursantow. W przedostatniej szkole moj kierownik powiedzial mi tak.
Nie wazne ile godzin bedziesz szkolil, najwazniejsze aby kursant czul sie u ciebie dobrze i byl zadowolony a co najwazniejsze mial frajde z jazdy. Nie jest wtedy istotne, ze masz statystyke 35 % zdawalnosci, ze tego powodu nikt cie od nas nie zwolni, Zwolniony zostaniesz jezeli nie beda sie u ciebie czule dobrze, no i zwolnili mnie mimo, ze w calej szkole na 15 szkolecych mialem druga najlepsza stytystyke.
Aaaa. I nie myl prosze pensum teoretycznego z praktycznym, bo to tez zupelnie inna bajka, choc po czesci masz racje.
