Powspominajmy swoich instruktorów!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Lucina2850 » sobota 03 maja 2014, 21:05

Jak w temacie- powspominajmy jak to się jeździło z instruktorami. Co nas denerwowało, co śmieszyło, z jakimi ludźmi mieliśmy do czynienia. W końcu tyle godzin spędzonych razem za kółkiem powoduje, że ludzie się lubią lub... nienawidzą.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 23 czerwca 2014, 11:24 przez Lucina2850, łącznie zmieniany 2 razy
Lucina2850
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 23 kwietnia 2014, 11:13

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Lucina2850 » sobota 03 maja 2014, 21:11

Ja miałam dwóch instruktorów- mężczyznę i kobietę. Mężczyzna był okropny, nie nauczył mnie niczego. Przez całą jazdę żalił mi się na żonę, która go nie docenia i dzieci, którym się nie układa. Dziewczyna- instruktorka była rzeczowa, choć też lubiła sobie ze mną poplotkować. w każdym razie to, że zdałam egzamin zawdzięczam jej.
Lucina2850
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 23 kwietnia 2014, 11:13

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez szerszon » sobota 03 maja 2014, 21:55

Swojego dobrze wspominam.
Jego powiedzonko "lusterka lusterkami, a obejrzeć sie trzeba" cały czas aktualne.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Anett » sobota 03 maja 2014, 21:57

1 osk- główna instruktorka- wiecznie narzekała, niczego mnie nie nauczyła, szef tego osk spoko nawet w kilka h nauczył mnie więcej niż ona
2 osk- duża praca i ich wkład by mi pomóc oduczyć się błędów. Faceci na medal. Stres mnie pokonywał niestety. Szkoła zamknięta na niecałe 2 tygodnie przed ostatnim egz
3 osk- instruktorka w porządku, nastawila mnie pozytywnie.. Naprostowała błędy. Egzamin zdany tylko dzięki niej.

Potem doszkalałam się. Niezbyt wspominam to

Kolejny instruktor na doszkalanie szerszon- we wtorek będzie opinia (mam nadzieje że dobra ) z mojej strony o nim :)

Edit:
szerszon- Rewelacja po prostu :) pierwszy instruktor który widać że bardzo lubi to co robi. Jest świetnym instruktorm, na spokojnie tlumaczy i nie stresuje dodatkowo nikogo. Świtnie mi się z nim jeździło i dalej na pewno będzie też tak dobrze jeździć.
Ostatnio zmieniony wtorek 13 maja 2014, 20:15 przez Anett, łącznie zmieniany 2 razy
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez ks-rider » sobota 03 maja 2014, 22:05

Nigdy nie wiedzial czy mowic mi ny ty czy na pan, choc 16 lat mialem. :mrgreen: Pamietam, jak Kolo z kursu przejechal Hucisko w Gdansku na pierwszym biegu ( jechal od Kartuskiej ), przy PZU kazal mu sie zatrzymac i po prostu wepierd**il go z auta.

Dla mniue byl zawsze wporzadku, na jazdy zabieral najladniejsze laski ktore bajerowal, co dzialo sie z przodu go nie interesowalo, mial do mnie zaufanie :mrgreen: Kiedys mu sie spieszylo to pogonilem 100 km/h z Przymorza do Wrzeszcza :mrgreen:

Bylem zadowolony.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez aissak » sobota 03 maja 2014, 23:08

Miałam kilku instruktorów.Pierwszego z którym zaczynałam kilka lat temu nie lubiłam Facet nie miał cierpliwości, szybko się denerwował, wrzeszczał.Najbardziej jednak denerwowało mnie w nim to,że krytykował mnie przy innych kursantach i gadał mi na raz na "ty", a raz na "Pani" zależało od sytuacji.Jak robiłam coś dobrze to mówił " To się pani udało",dobrze pani wykonała ten manewr, płynnie pani ruszyła itd, ale jak było źle i przechodził do ganienie i epitetów to nie byłam już "Panią", wtedy było "jesteś do niczego"" Który raz do ch... Ci to auto gaśnie, "Ty tego nigdy nie zrobisz" "A Ty sobie spokojnie patrz jak Pani parkuje, skoro tego nie umiesz."(do jakiejś młodej dziewczyny ode mnie z kursu.)Najgorsze jednak było to,że łapał mnie za udo jak chciał żebym szybciej jechała.W końcu mu powiedziałam ze sobie nie życzę.
Najfajniejszego instruktora miałam niedawno i to z Nim dotarłam do szczęśliwego końca - zdałam.Facet był wymagający.Był perfekcjonistą wszystko musiało być dobrze i dokładnie wykonane, ale był bardzo cierpliwy i miły.Był nie tylko dobrym instruktorem ale też super człowiekiem.Lubiłam z Nim jeździć chociaż często słyszałam od niego np na placu "Dobrze było, ale mogło być lepiej, trochę krzywo , ale się mieścisz", w porównaniu z innymi instruktorami z tej szkoły( jeździłam parę razy z innymi z tej szkoły) chwalił rzadko, ale jak już pochwalił to miałeś pewność,ze Ci się należało.Nie byłam łatwą kursantką( mam trudny charakter), czasami się kłóciliśmy.Pamiętam,że raz nawet go przypadkowo w nos uderzyłam(Chciał podać mi torebkę a ja jak "Zosia samosia" chciałam ją oczywiście sama wziąć). Wcześniej na jeździe było nerwowo, więc bałam się,że on sobie pomyśli,że to specjalnie, strasznie mi było głupio i chyba z 10 minut go za to przepraszałam.
aissak
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 13 września 2013, 00:24

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Makabra » niedziela 04 maja 2014, 00:15

Ja z moim instruktorem jak wracaliśmy wieczorem do bazy to kierował mnie przez ul Pawią na której stały zawsze prostytutki i gwizdał do nich przez otwarte okno :lol:
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez oskinstruktor » niedziela 04 maja 2014, 08:42

Fajnie macie :( ja to nie pamiętam prawie nic z mojego kursu. Nawet nie wiem jak wyglądał. Znaczy byłem na nich i on też ;) tylko nie pamiętam gościa. Dwie rzeczy mi tyko z jazd utkwiły, jak dostałem po hamulcach tak porządnie w miejscu, gdzie nigdy na skrzyżowaniu nie było sygnalizacji a tu bach. A druga to jak dojeżdżaliśmy do przejścia dla pieszych i stała przed nim babka. Z daleka ją widziałem. Dojeżdżam, zwalniam, zatrzymuje się przed przejściem zadowolony z oczekiwaniem na pochwałę ;) a tu jeb..... Pada pytanie.... Teściowa? Nie? To po co się zatrzymujesz? :) I od tego czasu wiem doskonale, że pierwszeństwo ma pieszy, znajdujący się na przejściu :) a nie stojący przed nim :)
No i oczywiście najważniejsza rzecz FIAT 125 kość słoniowa :) Wspomnienia bezcenne :) Zazdrosne miny kolegów z kursu którzy bujali się maluszkami- bezcenne :)
Avatar użytkownika
oskinstruktor
 
Posty: 772
Dołączył(a): wtorek 25 stycznia 2011, 23:50
Lokalizacja: Rybnik

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Agatta » niedziela 04 maja 2014, 18:49

Ja bardzo miło wspominam swój kurs :D nawet 1 instruktora od którego dostałam taki opierdziel że klękajcie narody, po czym musiałam jeździć z 2 którego uwielbiam :wink: A z tym 1 też się później pogodziliśmy. :wink:
koniec kursu: 09.01.14
21.01.14 teoria +, placyk +, miasto + :D
Agatta
 
Posty: 78
Dołączył(a): piątek 28 lutego 2014, 20:35

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez furby » niedziela 04 maja 2014, 22:47

Nauczyciel fizyki dobrze nauczyl mnie w okresie jesienno-zimowym. Czasami go widze w L, bo otworzyl wlasne OSK X lat temu.
furby
 

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Agatta » poniedziałek 05 maja 2014, 18:37

Najbardziej mnie wkurzało jak mi wciskał sprzęgło, ja chciałam ruszyć a on mi sprzęgło w podłogę, przeważnie po parkowaniu albo na skrzyżowaniu, to ja się oglądałam na wszystkie strony nic nie jechało, próbowałam znowu i znowu mi wciskał sprzęgło i tak aż się nie zorientowałam o co mu chodzi. To był zawsze zapomniany ręczny albo zły bieg :lol: nie chciał mi powiedzieć za nic o co chodzi nawet jak groziłam że wyjdę z auta :twisted:
I ten ton zarezerwowany dla debila "niee wooolno..." :wink:
Rzadko mnie chwalił ale kiedy już chwalił to przeważnie nie brzmiało "dobrze to zrobiłaś" tylko "mogłaś bardziej tak i tak ale nie było źle", najlepszą pochwałą było "jestem w szoku jak ładnie to zrobiłaś" ale to już było na prawdę rzadko i cieszyło najbardziej :) Był gorszy od egzaminatora, "czepiał się" o każdą pierdołę i miał linijkę w oczach :lol: A przy tym był bardzo sympatyczny chociaż lekko wredny 8)
koniec kursu: 09.01.14
21.01.14 teoria +, placyk +, miasto + :D
Agatta
 
Posty: 78
Dołączył(a): piątek 28 lutego 2014, 20:35

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Drake90 » wtorek 13 maja 2014, 12:06

Ja na swojego nie narzekam. Młody mężczyzna z auto-lexu. Rozmawialiśmy w sumie jak kumple.
Drake90
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 13 maja 2014, 11:50

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez Agatta » wtorek 20 maja 2014, 22:54

To jeszcze kilka tekstów mojego instruktora :)
I: Jaki to jest znak?
Ja: Kwadratowy :lol: (znałam znaki ale tego jednego akurat nie)
***
Wyjazd z podporządkowanej w lewo, naprzeciwko bloki
I: Ale faaaajny ten budynek
Ja: Jaki budynek? :shock:
I: ten w który chcesz wjechać
(włączyłam kierunkowskaz)
***
Jak kogoś zabijesz przez przypadek jest tak samo martwy
***
zapomniałam wyłączyć kierunku
Gdzie ty mnie wieziesz? Może i bym chciał w krzaki gdyby nie było tak zimno
***
Dosyć często się zdarzało, ruszam z pod osk
I: Zatrzymaj się, możesz kontynuować jazdę?
włączam światła
Ja: teraz już tak :twisted:
koniec kursu: 09.01.14
21.01.14 teoria +, placyk +, miasto + :D
Agatta
 
Posty: 78
Dołączył(a): piątek 28 lutego 2014, 20:35

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez rusel » wtorek 20 maja 2014, 22:59

"Wypuś Ryja" instruktor techniki jazdy kat D
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Powspominajmy swoich instruktorów!

Postprzez RossoneriDevil » czwartek 26 czerwca 2014, 17:24

Ja wspominam swojego bardzo dobrze, parę razy dostałem ochrzan, ale wszyło mi to na dobre.
Na drodze bardzo kulturalny względem innych kierowców oraz sam nie lubił chamstwa, które z miejsca tępił, dzięki jego wskazówkom ( mam na myśli to, na czym mogą chcieć mnie oblać) zdałem za pierwszym razem.

Lelum polelum :)
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości