
Ja jechałem autem A. W miejscu w którym stoję, nie ma wyznaczonych pasów ruchu, ale jezdnia jest bardzo szeroka i dwa auta mieszczą się obok siebie bez problemu. W prawo jak widać jest zakaz wjazdu (ulica jednokierunkowa). W lewo również jest droga jednokierunkowa. Na wprost, droga się zwęża i jest już dość wąsko.
Jadąc na wprost, przyjąłem żeby jechać od prawej krawędzi jezdni (co jest chyba całkiem logiczne, skoro można jechać na wprost lub w lewo). Dobrze takie coś zrozumiałem ? Bo to już nie pierwsza moja sytuacja w takim miejscu jednak nigdy nie doszło do kolizji. A co w przypadku gdyby do niej doszło ? Będzie moja wina, czy drugiego samochodu ?
Dla mieszkających w Łodzi - skrzyżowanie Zielonej i Wólczańskiej przy Ambasadzie.
Zdjęcie z Google Maps :

Jeżdżę samochodem prawie rok, nie mam ani jednego mandatu i nigdy nie miałem sytuacji, której nie rozumiałem, ale tutaj już nie wiem o co chodzi, a że jeżdżę tędy codziennie, to nie chcę się przyznać w razie czego do kolizji, której nie jestem sprawcą.