Żeby nie zakładać swojego wątku jak i pocieszyć koleżankę opiszę jak wygląda mój kurs.Więc zaczęłam go na początku kwietnia,teoria na bardzo dobrym poziomie,wykładowca widać że lubi to co robi <podobno były egzaminator>potrafił wytłumaczyć i w sumie po jego teorii uświadomiłam sobie że nie taki ten ruch drogowy straszny....Do czasu oczywiście kiedy natrafiłam na instruktora <którego poleciły mi znajome ale one miały z nim tylko jazdy doskonalące>z którym częstotliwość moich jazd mówiąc delikatnie pozostawiała wiele do życzenia.Zdarzało się że miałam jazdę raz na dwa tygodnie,zdarzało się że potrafił zadzwonić w dniu jazd i je odwoływał bo twierdził że ma oblężenie danego dnia.Jako osoba która fizycznie ma kontakt z samochodem tylko podczas kursu zależało mi na tym żeby ta częstotliwość była chociaż dwa razy w tygodniu.Zauważyłam że kursanci którzy wykupują u Niego prywatnie jazdy mają je o wiele częściej ponieważ byłam świadkiem jak umawiał się z kursantką która płaciła mu od ręki na drugi dzień.Nie robiłam wtedy żadnego problemu bo myślałam że tamta dziewczyna jest przed egzaminem a ja byłam nawet nie w połowie kursu.W sierpniu poszedł On na dwa tygodnie urlopu i oznajmił że taka też będzie przerwa w jazdach.Oczywiście też nic nie powiedziałam bo każdy człowiek prawo do urlopu ma.Po powrocie miałam jazdy 3 razy w odstępach nie powiem jakich i On znów mi oznajmił że będzie przerwa bo on we wrześniu ślubuje.Żeby było śmieszniej dodam że do ukończenia podstawowego szkolenia zostały mi 2 godziny.Niby wstępnie umówił się że wyjeździmy to przed ślubem pod warunkiem że On się wyrobi ze swoimi sprawami.Niestety chyba się nie wyrobił ponieważ telefon milczy...Także od ostatniego tygodnia sierpnia czekam...
Interweniowałam w tej sprawie u kierownika ośrodka-jednak ten stwierdził że oni nie mają w zwyczaju odbierać sobie kursantów bo pewnie mój instruktor by się na niego obraził.Jestem w lekkim szoku ponieważ od kiedy to ich ich relacje mają wyższość nad klientem?Niestety za cały kurs zapłaciłam z góry...A mój instruktor po ślubie który miał 6 września wyjechał sobie na 9-cio dniową wycieczkę...
Jestem wdzięczna temu mojemu instruktorowi ponieważ On nauczył mnie wszystkiego od podstaw, dobrze umie uczyć ale zniechęca mnie ten olewacki stosunek do kursanta,to że swoje prywatne sprawy są dla niego ważniejsze.Ma swój kalendarz w którym zapisuje sobie terminy jazd a mimo to nie ogarnia tych szkoleń.Na ostatnim spotkaniu mówił że dołoży 5 godzin gratis i że na jazdach doskonalących będzie zniżka,ale ja obawiam się że nawet ta zniżka nic nie da jeżeli On nie poświęci mi więcej czasu...Nie wiem co mam robić....Nie wiedziałam że tak można lekceważyć ludzi....