przez ella » wtorek 11 października 2005, 22:13
przez Agawa » środa 12 października 2005, 09:15
przez miros » środa 12 października 2005, 12:19
przez Agawa » środa 12 października 2005, 13:27
miros napisał(a):a ja zaznaczylem "dobry". przecietny to ja juz raczej nie jestem, ale tez nie jestem mistrzem kierownicy. nie mialem jeszcze "przyjemnosci" uczestniczyc w ekstremalnych sytuacjach na drodze, wiec nie moge stwierdzic czy udaloby mi sie wyjsc calo z sytuacji zagrozenia.
dla mnie do oceny "bardzo dobry" to mozna sie jedynie zblizac. jazda samochodem to nie schemat, caly czas cos sie dzieje, czego przewidziec nie sposob. ktos moze sie uwazac za bardzo dobrego kierowce, a jednak moze sie trafic sytucja, w ktorej nie bedzie wiedzial jak sie zachowac, a ktos inny podjalby prawidlowa decyzje na jego miejscu. oczywiscie nie mozna powiedziec odrazu ze ten drugi kierowca jest bardzo dobrym kierowca bo nie wiemy jak on by sie zachowal w sytuacji, w ktorej pierwszy wyszedlby obronna reka.
zreszta lepiej uwazac sie za dobrego kierowce, bo wtedy zawsze mozemy do czegos dozyc i poprawiac nasze umiejetnosci.
przez Pinki » środa 12 października 2005, 14:16
przez Sławek_18 » środa 12 października 2005, 16:24
przez Thomasso » środa 12 października 2005, 16:34
przez esoen » środa 12 października 2005, 20:10
przez scorpio44 » środa 12 października 2005, 23:06
przez ella » sobota 15 października 2005, 19:50
przez cappricio » sobota 15 października 2005, 20:02
przez BeniaMinek » niedziela 16 października 2005, 19:43
przez Agawa » czwartek 20 października 2005, 15:12
przez cappricio » czwartek 20 października 2005, 15:39
Agawa napisał(a):Ale masz dobrego tatę...u mnie w domu było całkiem inaczej- nie bedziesz jeździć bo nie umiesz jeździć.
przez miros » czwartek 20 października 2005, 15:42