Cyryl napisał(a):sam zakwalifikowałeś hulajnogę elektryczną do motorowerów, czego nie ma jeszcze w przepisach, więc nasze rozważania są czysto teoretyczne.
Tego o czym piszesz nie ma i nie będzie w przepisach. Jak wyobrażasz sobie formułowanie definicji? Quad jest czterokołowcem? Jest (zazwyczaj). A dlaczego? Dlatego, że (zazwyczaj) ma te cechy, które są wymienione w definicji czterokołowca. Sedan jest samochodem osobowym? Jest (zazwyczaj). Dlaczego? Analogicznie jak w przypadku quada, decydują cechy pojazdu. Nigdzie w ustawie nie jest (i nie będzie) wprost napisane, że pojazd o nadwoziu typu sedan jest samochodem osobowym. Dlaczego? Dlatego, że nadwozie nie ma nic do rzeczy. Znaczenie mają kryteria wskazane w definicji. W przypadku motorowerów również nie ma znaczenia nazwa nadana przez producenta czy też stosowana w języku potocznym. Możesz nazywać pojazd skuterem, motorynką albo motocyklem. Nieważne. Jeśli spełnia kryteria definicji motoroweru, to jest motorowerem.
Cyryl napisał(a):czy jeżeli ktoś wyprodukuje hulajnogę elektryczną na tyle wytrzymałą i na tyle długą, aby mogło nią jechać 9 osób i kierujący, to czy stanie się automatycznie autobusem?
Tak. Zgodnie z definicją (zakładając, że spełnia pozostałe kryteria) może być autobusem. Autobusem, który na drodze publicznej będzie bezużyteczny, ponieważ nie zostanie dopuszczony do ruchu.
gumik napisał(a):To, że najbardziej pasuje do jakiejś definicji, to jeszcze nie znaczy, że tym jest.
Ależ tak właśnie działają definicje! Określają zbiór desygnatów danej nazwy, zazwyczaj poprzez wskazanie ich cech, rzadziej przez wyliczenie. Jeśli dany obiekt spełnia kryteria definicji danego wyrażenia, to można nazywać ten obiekt tym wyrażeniem.
Oczywiście nie twierdzę, że takim motorowerem można poruszać się po drogach publicznych - pozostaje przecież kwestia rejestracji i wyposażenia. Jednak gdyby osoba jadąca hulajnogą elektryczną poruszała się po jezdni, to ponosi odpowiedzialność za poruszanie się nieprawidłowo wyposażonym motorowerem. Jeśli jednak jedzie chodnikiem, to oprócz tego, ponosi także odpowiedzialność za jazdę motorowerem po chodniku. Przynajmniej tak teoretycznie powinno być.