Forum Chat #1

[ks-rider]

Ks-rider, w razie wojny mnie też już nie wezmą, ale gdy ktoś będzie zagrażał mojemu domowi, mojej rodzinie, to bez względu na wiek i stan zdrowia większość ludzi stawi opór.
Może na na pierwszej linii frontu, ale na swoje możliwości, wiedzę i doświadczenie jakie ma.

Cyryl,

fajnie, ze sie rozumiemy ale jest jedno male ale....

W przypadku jaki opisales, czym chcesz sie bronic ? Kijem od szczotki ?

No chyba, ze kazdy rzedmiot jaki masz w reku jest smiertelnym narzedziem. Tylko z zasiegiem tego narzedzia moze byc prblem !

[Cyryl8]

wojna to nie tylko walenie się po łbach, czy strzelanie niczym w westernie.

to również wiele innych czynności, do których trzeba mnóstwa ludzi.

za komuny, w stanie wojennym we Wrocławiu aktywnie działała opozycja, ale żeby jeden działacz mógł prowadzić działalność setki ludzi musiało go zaopatrywać, załatwiać noclegi, drukować, kolportować prasę, śledzić poczynania MO i wiele innych rzeczy.

tak też jest na wojnie, aby jeden mógł sprawnie walczyć musi być dziesiątki innych dzięki którym będzie on mógł to robić.

fizycznie nie mam jak rywalizować z młodymi i pewnie na pierwszej linii do niczego bym się nie przydał, jak napisałeś obojętnie czy miałbym kij od szczotki czy karabin, ale mam coś takiego rozum i tutaj mogę się przydać, jak na spacerach w podwrocławskim lasku wskazując drogę terytorialsom, którzy mają siły biegać tylko nie wiedzą dokąd i dzięki mnie nie biegają bez sensu.

każda akcja to ciąg logistyczny, a tym zajmowałem się z powodzeniem.
organizowanie transportu kołowego, kolejowego, znajomość jak to funkcjonuje, dystrybucja, znajomość większości pojazdów i maszyn w stopniu umożliwiającym szkolenie, to jakaś wartość.
możliwość dogadania się w paru językach to też może się przydać.
bardzo dobra znajomość okolic bliższych i dalszych.

dawno już udowodniono, że powiedzenie iż łańcuch jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo, w zespołach ludzkich nie ma zastosowania, bo tutaj najważniejsze jest wykorzystać każdego do tego co potrafi.
jeżeli będziesz wysyłał inżynierów na pierwszą linię frontu, to wojny nie wygrasz.

[ks-rider]

wojna to nie tylko walenie się po łbach, czy strzelanie niczym w westernie.
ciąg logistyczny, a tym zajmowałem się z powodzeniem.

Cyryl, na wojnie najwieksze zapotrzebowanie jest wlasnie na mieso armatnie. Logiostyka, zapomnij, bo nkt Cie do niej nie wezmie, maja swoich sztabowych, mimo, ze moga nie umic !

Predzej przydal bys sie w nauczaniu CE.

Siory, ale taka prawda.

[Blacksmith]

fizycznie nie mam jak rywalizować z młodymi i pewnie na pierwszej linii do niczego bym się nie przydał,

Uwierz, że masz z pewnością lepszą sprawność niż nie jeden 30-latek. W końcu regularnie uprawiasz sport i uczestniczysz w zawodach.

Co do tego co napisałeś to myślę, że idealnie byś się nadawał do oddziału rozpoznania w terenie zalesionym.

[ks-rider]

Co do tego co napisałeś to myślę, że idealnie byś się nadawał do oddziału rozpoznania w terenie zalesionym.

Ojtam, ojtam, zaraz zalesionych ! NA plaskie tez y sie nadawal !

[Cyryl8]

ja z resztą kiedyś pracowałem dla wojska.
koło mnie jest była Wyższa Szkoła Inżynierska (obecnie część Akademii Wojsk Lądowych) i tam jest sporo sprzętu do prac inżynieryjnych.
ponieważ kiedyś miałem tam zajęcia z prawa jazdy trochę obejrzałem sobie ten sprzęt.
to nic innego jak maszyny budowlane na podwoziu uterenowionym, więc szkolenie jest identyczne jak na zwykłe maszyny.

...Cyryl, na wojnie najwieksze zapotrzebowanie jest wlasnie na mieso armatnie...

tu się nie zgodzę, bo to mięso armatnie trzeba wyposażyć, wyszkolić, ubrać, nakarmić, wyprać, umyć, zorganizować spanie wypoczynek itp.

to jak zakład pracy produkujący samochody, zatrudniający 2 000 osób z czego bezpośrednio produkcyjnych jest około 300-400.

polska armia to 200 000 ludzi, dla wojska pracuje w cywilnych firmach zewnętrznych jeszcze drugie tyle, ale faktycznie tych zdolnych do walki na 100% jest może 10 000 ludzi, drugie tyle tacy zapchajdziury jak WOT itp.

chyba że będziemy prowadzili wojnę jak Rosjanie, którzy zalewają żołnierzami nie bacząc na straty, bo ludzi u nich skolko godno.
nasza armia działa już (mam nadzieję) w standardach NATO, gdzie nie liczy się liczba, ale jakość.

...Uwierz, że masz z pewnością lepszą sprawność niż nie jeden 30-latek. W końcu regularnie uprawiasz sport i uczestniczysz w zawodach
Co do tego co napisałeś to myślę, że idealnie byś się nadawał do oddziału rozpoznania w terenie zalesionym...

tu też się nie zgodzę, bo gdybym miał jak Ruski biec w skromnej pałatce z jedną pepeszą na czołgi wroga krzycząc urrra!, to tak.
gdybym miał działać jak indiański zwiadowca w Teksasie z obnażonym torsem w mokasynach, to też tak.

ale jak miałbym brać udział w jakichkolwiek zadaniach współczesnego wojska, to pod samym ciężarem wyposażenia ugiąłbym się.
popatrz jak są wyposażeni są żołnierze ukraińscy, 40kg sprzętu na sobie.
może bym wytrzymał dzień może dwa, ale potem byłbym niepotrzebnym obciążeniem dla młodszych.

[Cyryl8]

...Uwierz, że masz z pewnością lepszą sprawność niż nie jeden 30-latek. W końcu regularnie uprawiasz sport i uczestniczysz w zawodach...

jeszcze jesteś bardzo młody i nie doświadczyłeś starzenia się, nawet tego początkowego, więc nie wiesz co to znaczy - PESEL.

otóż gram w zawodach z sukcesami, ale w oldbojach.
na Mistrzostwa Polski, Europy oldbojów czy na Master Games (to odpowiednik olimpiady oldbojów) są kategorie wiekowe.
najmłodsza to 35 lat, później 40, 45 i tak w górę, co pięć lat.
wytrenowany zawodnik w kategorii +35 lat (powiedzmy 37) nie ma żadnych szans z zawodnikami młodszymi, 45 z 40 latkiem itp.

oczywiście są wyjątki, ale to tym bardziej potwierdza regułę.
mogę wygrać z 30-latkiem, który nie trenuje siatkówki, pokonując go umiejętnościami, techniką, doświadczeniem, ale z człowiekiem, który ma zbliżone umiejętności, ale jest młodszy o 5-10 lat nikt nie ma szans.

powoduje to coś w rodzaju choroby dwubiegunowej, bo gdy grasz z młodszymi lub oglądasz w TV jak młodzi grają, ich szybkość, skoczność, siłę, zdając sobie sprawę ze swej słabość, jesteś trochę podłamany.
ale gdy spotkasz się z osobami sporadycznie ćwiczącymi lub w ogóle nie uprawiającymi sport w podobnym wieku, czujesz się jak młody bóg.

gdy byłem na turnieju w Przysusze, do kolegi miejscowego przyjechali znajomi młodsi od nas o jakieś 7-10 lat, ponieważ było +34 stopni postanowili oni nie wychodzić z domu, a my na gorącym piachu graliśmy pół dnia.

[Cyryl8]

nie chcę mi się szukać, ale była taka propozycja naszego kolegi Blacksmith-a o wypłacaniu pewnej sumy obywatelom za nic, moim zdaniem kompletnie bzdurna.

otóż był taki pomysł w Szwajcarii gdzie na ten temat zorganizowano referendum.
propozycja była wypłacania każdemu obywatelowi tego kraju 2500 franków miesięcznie.

76,9% zagłosowało na NIE, 23,1% ZA.

uznali, że bogactwo bierze się tylko z pracy a nie rozdawnictwa.
ale przecież to tylko jacyś głupi górscy pasterze, a nie taki dumny naród jak my.

[ks-rider]

tu się nie zgodzę, bo to mięso armatnie trzeba wyposażyć, wyszkolić, ubrać, nakarmić, wyprać, umyć, zorganizować spanie wypoczynek itp.

jak miałbym brać udział w jakichkolwiek zadaniach współczesnego wojska, to pod samym ciężarem wyposażenia ugiąłbym się.
popatrz jak są wyposażeni są żołnierze ukraińscy, 40kg sprzętu na sobie.

Cyryl, Ty to dramatyzujesz !

W warunkach pokojowych wyszkolenie podstawowe to 3 miesiace. W razie draki redukuje sie to do polowy lub jeszcze krocej. Fakt wojsko troszczy sie o mieso armatnie, dostajesz mundur, menazke ( w ktorej sie i golisz )

Wyposazenie
Badz pewny, ze tego nie zabraknie, lezy od dekad w magazynach wojskowych.

Spanie
Dostaniesz spiwor i koc. Spisz w spiworze pod golym niebem.

Papu
dostaniesz, co prawda catering z hotelu Viktoria bedzie dla tych wazniejszych a Ty co najwyzej o tej porze bedziesz mogl sobie sliwek nazrywac o ile koledzy nie beda szybsiejsi !

Mycie, no masz menazke, wode oczywiscie musisz sobie znalesc we wlasnym zakresie.

Pranie, no coz, mysle, ze praczka w tym czasie bedzie miala wolne, weic pozostaja dwie rece i mydlo.

Wypoczynek

Cyryl, qufa, o czym ty mowisz ? Sluzba 24 / dobe, 356 dni w roku. + Urlop ale na duzo bym nie liczyl.

Ja w wojsku bylem na cwiczeniach, przez tydzien nie wyszedlem z czolgu. Higiena osobista, to poprawienie szminki maskujacej facjate w trzech lub dwuch kolorach

Czarny
brazowy
zielony

[Cyryl8]

nie wiem czy wiesz, ale za frontem armii czerwonej na zachód szedł drugi front, kobiet które pracy cerowały odzież i wyposażenie żołnierzy.
i to było w czasie II WŚ w standardach rosyjskich. możesz przeczytać o tym w książce Swiatłany Aleksiejewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety.

nie chce my się wierzyć, że w razie nadciągającej wojny żołnierze frontowi jedli, myli się i golili z tych samych menażek, a całą wojnę mieli przewojować w jednych nieprzepranych ciuchach.
podejrzewam, że co innego ćwiczenia, które z góry wiadomo że będą trwały tydzień, a co innego prawdziwa wojna, która nie wiadomo ile będzie trwała.

na suchym prowiancie, prowizorycznym wyżywieniu, bez mycia, bez odpoczynku możesz działać tydzień może dwa, ale wojna jak wskazuje przykład Ukrainy może trwać ponad rok a II WŚ prawie 6 lat i wtedy bez normalnego wyżywienia, bez higieny, bez odpoczynku wojsko staje się mało skuteczne.

podejrzewam, że na ćwiczeniach bardziej chodzi o wyrwanie ludzi od biurek i wygodnego życia niż osiągnięcie rzeczywistych celów wojskowych.

nawet mój ojciec, który przeszedł od Lwowa do dawnej Czechosłowacji w II ALWP dostawał ciuchy co jakiś czas.
co prawda był kiepskiej jakości, więc zerekwirowali Niemcom dodając nasze insygnia.
gdy stawali na dłużej robili toalety, łaźnie, a tylko dlatego sami, dopiero pod Poznaniem wzięli udział w walkach, wtedy takie rzeczy robili dla nich inni.

[Blacksmith]

jeszcze jesteś bardzo młody i nie doświadczyłeś starzenia się, nawet tego początkowego, więc nie wiesz co to znaczy - PESEL.

Nie wiem czy sukcesywnie coraz większa ilość siwych włosów świadczy o braku postępu starzenia się.

Co do wieku w sporcie to oczywiście dużo prawdy. Ale są wyjątkowe sytuacje jak np. bracia Kliczko, którzy jeszcze w wieku 40 lat byli nie do pokonania przez żadnych 20-35 letnich zawodowców. Choć oni też nie byli jedynymi wyjątkami, bo choćby taki Evander Holyfield jeszcze w wieku 45 lat nieźle sobie radził i tłukł niezłych zawodników.

otóż był taki pomysł w Szwajcarii gdzie na ten temat zorganizowano referendum.
propozycja była wypłacania każdemu obywatelowi tego kraju 2500 franków miesięcznie.

76,9% zagłosowało na NIE, 23,1% ZA.

Szwajcaria to bardzo bogaty kraj gdzie dla większości te 2500 franków to śmieszne pieniądze. Może też bali się, że wszyscy zewsząd będą chcieli walić do Szwajcarii i starać się o obywatelstwo.

P.S- pan Cyryl senior ładnie sie prezentował.

[Cyryl8]

...Ale są wyjątkowe sytuacje jak np. bracia Kliczko, którzy jeszcze w wieku 40 lat byli nie do pokonania przez żadnych 20-35 letnich zawodowców. Choć oni też nie byli jedynymi wyjątkami, bo choćby taki Evander Holyfield jeszcze w wieku 45 lat nieźle sobie radził...

tutaj ulegasz jak Ks-rider ułudzie.

wojna to nie ćwiczenia i też nie walka pięściarska.
i Kliczko i Holyfield do walki przygotowywali się miesiącami i po walce odchorowywali dłuższy czas.
sporty walki są takie, że ten który wygra i tak swoje na łeb musi dostać.
może nawet jak gość w moim wieku i kondycji dałby radę na dłuższym dystansie w samych działaniach, to jeszcze jest coś takiego jak życie codzienne na froncie.

po dłuższym okresie spania na ziemi, niedojadania itp. nie byłbym wstanie zwlec się z ziemi.
popatrz w jakich warunkach w okopach żyją żołnierze w Ukrainie, ja po paru dniach bez higieny tak bym się rozchorował, że nie byłbym zdolny do niczego.
aby w miarę dobrze fizycznie egzystować muszę rano zrobić parę brzuszków, parę grzbietów, bo inaczej trudno mi się schylić.

na froncie żołnierz musi wstać i być już w 100% sprawny. albo biec do ataku, albo biec w ucieczce.

ani Twoje dowództwo nie podaje wcześniej godziny ataku, ani wróg nie powiadamia wcześniej kiedy on będzie atakował.

[ks-rider]

po dłuższym okresie spania na ziemi, niedojadania itp. nie byłbym wstanie zwlec się z ziemi.
popatrz w jakich warunkach w okopach żyją żołnierze w Ukrainie, ja po paru dniach bez higieny tak bym się rozchorował, że nie byłbym zdolny do niczego.
aby w miarę dobrze fizycznie egzystować muszę rano zrobić parę brzuszków, parę grzbietów, bo inaczej trudno mi się schylić.

na froncie żołnierz musi wstać i być już w 100% sprawny. albo biec do ataku, albo biec w ucieczce.

ani Twoje dowództwo nie podaje wcześniej godziny ataku, ani wróg nie powiadamia wcześniej kiedy on będzie atakował.

Cyryl,

oczywiscie,ze bitwy nie sa przeprowadzane codziennie. Tyle, ze sporo zalezy od dowodcy, jak ten czas bedziesz spedzal. Jeden cos tam zrobi a inny upodli, ze sie z ziemi nie podniesiesz

Nikogo nie interesuje higiena, owszem, myjesz sie wtedy kiedy mozesz. Nie wiem skad u Ciebie to przekonanie, ze zolnierz musi byc sprawny ? Od kiedy mieso armatnie...Ono po prostu ma byc, i wykonywac rozkazy. Wierzlub nie, ale malo kiedy zolnierz podczas wojny jest wyspany, no moze pozy tym ze sztabu

[Cyryl8]

...Od kiedy mieso armatnie...Ono po prostu ma byc,..

...Nikogo nie interesuje higiena..,

nie mówimy o realiach rosyjskich lub o czasach PRL.

jeżeli po paru miesiącach w polu, nawet bez walki wszyscy Twoi podkomendni będą mieli wszy, pchły i srali dalej niż widzieli, faktycznie będą nadawali się tylko jako mięso armatnie.

dla Rosjan to norma, bo ludzi u nas skolko godno, ale my jesteśmy czterokrotnie mniej liczni i nie możemy tak traktować żołnierzy, bo po pół roku, na front trzeba byłby wysyłać kobiety.

[ks-rider]

Cyryl,

mysle, ze z ta higiena to nie do konca sie rozumiemy. Jak myslisz nak czesto w rarunkach wojennych wojsko sie myje ?