gumik napisał(a):I gdzie tu włączanie do ruchu?
Patrząc na zniszczenia, to rower musiał nieźle zapie....ć.
Bardziej prawdopodobne, że to samochód <&%#$@> i trafił w bok roweru. Inaczej byłoby przednie koło w ósemkę...
Ja twierdzę, że wjeżdżając na przejazd rowerowy do ruchu się nie włączam. A to włączanie do ruchu powodowało by obowiązek ustąpienia pierwszeństwa przy wjeżdżaniu. Bez włączania do ruchu, w tym przypadku, najwyżej zasada prawej ręki.
Ewentualnie można ustalić czy droga rowerowa była publiczna, czy wewnętrzna, ale z tego co pamiętam, tam wszystkie DdR są wzdłuż dróg publicznych...
Jakby ustawodawca chciał, żeby rowerzysta "ustawowo" ustępował przed każdym przejazdem, a pierwszeństwo miał tylko rowerzysta będący już na przejeździe, po prostu nie dawał by wyjątku w Art. 17... A ten wyjątek wręcz świadczy o braku podporządkowania - a precyzyjniej równorzędności.
Z tym, że po wjechaniu na przejazd, rowerzysta pierwszeństwo "nabywa" już niezależnie skąd się pojawił na nim (no z jakimiś wyjątkami pewnie, bo widziałem parę nagrań xD...).