Jak jeździcie/jeździliście świeżo po zdaniu egzaminu?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Jak jeździcie/jeździliście świeżo po zdaniu egzaminu?

Postprzez assunta » wtorek 29 sierpnia 2006, 13:37

23 sierpnia zdałam egzamin (2 podejście). Na egzaminie jeździłam naprawdę super. Tylko jedną drobną uwagę miał egzaminator. Przed egzaminem z instruktorem jeździłam czasem bardzo dobrze, a czasami gorzej. Wczoraj chciałam sobie zrobić nagrodę po egzaminie i wykupiłam jeszcze 2 godzinki, by pojeździć toyotką z instruktorem... no i się podłamałam, bo robiłam błędy... a przecież jako osoba, która już prawie ma prawko, to nie powinnam. Było mi jakoś trudno jeździć, bo po zdanym egzaminie instruktor mi zupełnie nie podpowiadał. Czy Wy po zdanym egzaminie jeździliście już super, czy czasem mieliście takiego kaca moralnego, że macie już prawko, a jeszcze robicie błędy?
assunta
 
Posty: 12
Dołączył(a): niedziela 11 czerwca 2006, 22:18

Postprzez Tomek_ » wtorek 29 sierpnia 2006, 13:47

Chyba nie myslalas, ze zdanie prawka oznacza ze nie bedziesz juz robic bledow? Prawdziwa nauka zaczyna sie dopiero teraz. Pare lat pojezdzisz to dojdziesz do jako takiej wprawy, ooczywiscie bezblednie nigdy nie bedziesz jezdzic ;)

A gdy zaczniesz myslec, ze dobrze jezdzisz to ... sprzedaj samochod :mrgreen:

P.S, ostatnie zdanie zacytowalem za "dekalogiem myslacego kierowcy"
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kgab » wtorek 29 sierpnia 2006, 14:07

chyba gdzieś tu był temat "przesiadka", w którym jest rozmowa nt. jazdy po otrzymaniu prawka (co prawda na innym samochodzie, ale wrazenia takie same ;]). Wczoraj byl moj 4 dzieni od otrzymania prawka (poki co jezdze codziennie) - i jest 10x lepiej niz w piatek, kiedy wsiadlam po raz pierwszy do zwyklego, "nieelkowego" samochodu ;] Wtedy tragedia - same błędy, samochod gasł, ruszałam z dwójki, ale już lepiej :)
POzdrawiam.
WORD Łódź
13.08.2006 zdany egzamin :)
kgab
 
Posty: 71
Dołączył(a): środa 26 lipca 2006, 14:19
Lokalizacja: Ldz

Postprzez Agawa » wtorek 29 sierpnia 2006, 14:43

Nie odrazu Kraków zbudowano :lol:
Ja zaraz po kursie jeździłam fatalnie :lol: dopiero mąż mnie nauczył jeździć, co kosztowało go duzo zdrowia i nerwów :wink: :lol: . A jak chodziłam na kurs to tez wydawało mi sie, że super potrafie jeździć :lol2:
Avatar użytkownika
Agawa
 
Posty: 911
Dołączył(a): poniedziałek 05 kwietnia 2004, 14:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez misiek512 » wtorek 29 sierpnia 2006, 16:06

No właśnie mam ten sam problem :). Chyba każdy, kto nigdy wcześniej przed kursem nie jeździł, po zdaniu prawka nie jeździ dobrze. Ja w ogóle po odebraniu prawka nie mogłem przyzwyczaić się do innego auta. Im więcej po otrzymaniu prawka jeździsz, tym mniej błędów robisz i jeździsz pewniej. Nie przejmuj się początkowymi niepowodzeniami. Na pewno w miarę upływu czasu sama zobaczysz, że jest lepiej. Wystarczy jeździć (najlepiej samemu - bez stresu). Ja miałem dokładnie ten sam problem (pisałem o tym w temacie Przesiadka :)). Głowa do góry. Damy radę. Powodzenia :)
misiek512
 
Posty: 19
Dołączył(a): sobota 29 października 2005, 22:50

Postprzez Tancerz » środa 06 września 2006, 19:56

ja Dzis pierwszy raz jechalem sobie ze Służewca do Międzylesia, ojciec siedział z boku i prawie cały czas komentował moją jazde :? ale tak już jest :? zapomniał wół jak cielęciem był :D wypadku nie było ani nie spowodowałem zadnego zagrożenia dla ruchu :D zaraz tzn o 21:20 jadę po siostrę pod Wileński :D powiem wam i zresztą to wiecie że to zupełnie co innego niż jazda z instruktorem :D większy strach :roll: ale dałem rade :D pozdrawiam:) także pierwsze 30 kilometrów mam za sobą :D
Prawo jazdy KAT. B
Skoda Felicia 1.3

-Puchatku? :(
-Tak Prosiaczku?
-Nic :( -po chwili łapiąc go za rączke rzekł-Chciałem tylko upewnić się, że jesteś :(
Tancerz
 
Posty: 103
Dołączył(a): piątek 24 marca 2006, 22:49
Lokalizacja: STO(L)ICA

Postprzez Nazgulek » sobota 14 października 2006, 20:07

Ja odebrałam prawko tydzień temu, a dopiero dwa razy (pół godziny temu wróciłam z 2 przejażdżki) siedzałam za kierownicą :( Jest ten problem, że mamy jeden samochód na mnie i mojego brata, który ma prawko od 10 lat i to on rządzi naszą skodą. A ponieważ mam problemy z przejściem z nowiutkiego grande punto na starą skodę favorit, więc brat nie chce mi dawać samochodu, bo cały czas komentuje i wytyka moje błędy.
Rodzice powiedzieli, że dopiero za 2-3 lata kupią mi własny samochód :cry:
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez wiesniak » sobota 14 października 2006, 22:36

Ja to bym się cieszył, jakby mi rodzicie za 3 lata samochód mieli kupić :D. Mój tata to mówi, że to ja mam mu BMW za pierwszą wypłatę kupić :/.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez maciass » sobota 14 października 2006, 22:50

ee, jak ja zdam (jesli w ogole kiedys zdam :lol: ) egzamin to wysępie od rodzicow 2 czy 3 tysiace na jakies starego golfa czy cos :P potem w wakacje sie popracuje troche i na cos lepszego zarobi :)
prawo jazdy kat. B od grudnia 2006 ;)
Avatar użytkownika
maciass
 
Posty: 202
Dołączył(a): poniedziałek 18 września 2006, 22:36
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez gfcore » piątek 03 listopada 2006, 20:41

Hm... Ja na własny samochód nie mam na razie aspiracji, bo chwilowo nie jest mi aż tak potrzebny. Ojciec wyjechał do pracy za granicę i zostawił mi kluczyki do swojego Opla (podziwu godne zaufanie) więc uczę się jeżdzić na nim :-)

Przesiadka była bezproblemowa - jeździ się nim super. Zwłaszcza skrzynia biegów, w porównaniu z tą w Aveo, to po prostu cudo. Podobnież z każdym innym elementem samochodu zresztą ;P

Co do samego zachowania na drodze - na razie nie mam problemów niby, ale jeżdżę głównie po znanych mi drogach krakowskich, np. po Nowej Hucie. Trochę stracha jest jak się wjeżdża na nieznany teren, no ale to chyba normalne. Wszystko przyjdzie wraz z przejechanymi kilometrami.
(18-10-2006) Egzamin, 1. podejście kat. B - zdane! :-)
(23-10-2006) Przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne
(27-10-2006) Odbiór prawka :-)
Avatar użytkownika
gfcore
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 03 listopada 2006, 19:12
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Nazgulek » wtorek 02 stycznia 2007, 19:25

Niestety. Przyznam się, że nie popisałam się podczas mojej ostatniej jazdy.
W niedzielę jechałam do Wojnicza na sylwestra do znajomej. Brat jechał ze mną żeby zabrać samochód do domu. Jechałam dopiero drugi raz tak daleko, ale pierwszy raz po ciemku (to do sklepu nie liczy się :wink: ).
Pierwsza wpadka już przy wyjeździe z miasta. Na tym skrzyżowaniu przy Białej (to już Krakowska jest?) jadę w prawo. Zapala się warunkowa i powoli ruszam. Widzę, że z lewej jadą dwa samochody prosto - czyli muszę ustąpić. Pierwszy przejechał i ja zamiast przyspieszyć, to jadę tym samym tempem, co skończyło się, że musiałam wjechać na zatoczkę, a ten drugi odbił lekko w lewo. Co najdziwniejsze, brat wcale na mnie nie wrzeszczał (a zwykle o byle co się wścieka) tylko spokojnie zwraca uwagę, że to wymuszenie nie było zbyt ładne i dziwi się, że tamten kierowca nie zatrąbił, bo on "by tak napewno zrobił". No cóż, jadę dalej.
Droga do Wojnicza upływa spokojnie i w miarę bez przeszkód. Objeżdżam na około rynek w Wojniczu i ładnie ustawiam się do lewoskrętu. Przede mną dwa samochody. Zapala się zielone i jedziem. Wjeżdżam na skrzyżowanie i widzę, że auto naprzeciw skręca w prawo (jego lewo), więc nie muszę ustępować. Co za ciemna masa ze mnie. Nie wiem dlaczego, ale nie zauważyłam, że samochód za nim nie skręca tak jak on (a byłam o tym przekonana) tylko jedzie prosto!! A ja, gdyby nigdy nic tuż przed nim skręcam. Jak wjechałam na pas, brat spytał się, czy wiem co właśnie zrobiłam. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że ten drugi samochód nie miał włączonego kierunkowskazu.
Prawko mam dopiero 3 miesiące, ale mogę dokładnie policzyć ile razy siedziałam za kółkiem (równo 10 razy :? ). Jednak to nie usprawiedliwia mnie w niczym i jestem całkowicie świadoma odpowiedzialności jaka na mnie ciąży. Chcę przez to przestrzec wszystkich, którzy dopiero razmierzają robić prawko, są w trakcie lub własnie je zdali: dopiero we własnym samochodzie okazuje się ile jesteś wart i że niestety plastik nie powoduje, że przestajesz robić błędów.
Tylko nie linczujcie mnie :wink:
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez tomxx » wtorek 02 stycznia 2007, 19:51

Ja pierwszy raz jak jechałem z ojcem to tylko joby słyszałem, nadal jeżdże z kim w "opiece"
tomxx
 
Posty: 95
Dołączył(a): wtorek 12 grudnia 2006, 17:38

Postprzez Ad_aM » wtorek 02 stycznia 2007, 20:26

Hmmm... największy numer jaki zrobiłem po egzaminie to chyba wrzucenie 2 zamiast 4 :oops: I miałem też stały motyw... mam wyznaczone miejsca parkingowe... i zawsze jak sąsiad z numeru wcześniej stawiał auto nigdy nie mogłem wjechać na swoje tak, aby stanąć po środku ale przylepiałem się do niego (nawyk z miasta)... za to jak go tam nie było wychodziło idealnie :) I tak przez kilka miesięcy :lol: (nawet wychodziło mi co do centymetra wjeżdżać w to samo złe miejsce - bo ślady wyrobiłem nowe po kołach)
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez shiro » wtorek 02 stycznia 2007, 21:35

Tancerz napisał(a):ja Dzis pierwszy raz jechalem sobie ze Służewca do Międzylesia, ojciec siedział z boku i prawie cały czas komentował moją jazde :?


E, to jest jeszcze luz. Gorzej, jak siedzi z boku, nic nie mówi, ale kątem oka widzisz, jak hamuje. ;)
[ 2006-11-20 ] Egzamin na prawo jazdy, kat. B, zdane.
[ 2006-11-23 ] Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
[ 2006-11-28 ] Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Avatar użytkownika
shiro
 
Posty: 14
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 11:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Matylda » środa 03 stycznia 2007, 12:37

Ad_aM napisał(a):Hmmm... największy numer jaki zrobiłem po egzaminie to chyba wrzucenie 2 zamiast 4 :oops:


Zdarza się na początku :lol: Podczas moich pierwszych jazd przerabiałam już ruszanie z 3-ki (jakaż byłam zdziwiona że samochód nie chce jechać i wydaje dziwne dźwięki)i wrzucenie 4-ki zamiast 2-ki :roll:
Jednym słowem trzeba jeździć jak najwięcej, bo wtedy tylko dochodzi się do wprawy iwszystko zaczyna się robić automatycznie. Nie przejmujcie się drobnymi potknięciami, zdarzają się najlepszym :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości