dlaczego mam wcisnac sprzeglo!pomozcie!

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

dlaczego mam wcisnac sprzeglo!pomozcie!

Postprzez luśka77 » piątek 26 stycznia 2007, 13:41

Hej, wlasnie robie prawko. Jezdze punciakiem. Moj istruktor jest ok, ale ma
narowy, miedzy innymi nie chce odpowiadac na niektóre pytania. Powiedzcie mi
dlaczego, kiedy wchodze w zakret mam wcisnac sprzeglo, a potem je podniesc.
Czy mam tak robic zawsze, do czego ta czynnosc sluzy? Jak podejrzewam pytanie
jest infantylne, ale moj pan zawsze odpowiada 'bo ja tak kaze', a ja jesli nie
rozumiem, po co to robie, nie wiem, kiedy tego 'manewru' uzywac i do czego.
luśka za kółkiem.... nie uciekajcie.... prosze...
luśka77
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 26 stycznia 2007, 13:38
Lokalizacja: poznan

Postprzez cman » piątek 26 stycznia 2007, 13:52

Szczerze mówiąc, jeśli instruktor każe Ci wciskać sprzęgło przed zakrętem to lepiej zmień go czym prędzej...

Ta czynność nie służy niczemu, oprócz dodatkowego zużywania sprzęgła, zwiększania spalania i możliwości wpadnięcia w poślizg na śliskiej nawierzchni.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Matylda » piątek 26 stycznia 2007, 14:52

Luśka, zmień instruktora dla własnego dobra :)
Kolega wyżej wyjaśnił dlaczego nie powinno się wciskać sprzegła przy wchodzeniu w zakręty, to jest naprawdę niebezpieczne. Samochód jest wtedy wyjątkowo "bezwładny" i w razie poślizgu lądowanie w rowie czy na drzewie jest pewne :roll:
Zastanawiam się nad tymi instruktorami co tak szkolą, kilku moich znajomych też w ten sposób pokonywało zakręty i dziwili się bardzo, że mnie nie nauczono tejże techniki. Z ciekawości sprawdziłam ową "technikę" i przyznam, ze miałam nieodparte wrażenie, że za moment wylecę z tego zakrętu. Nigdy więcej.
Zakręt najłatwiej pokonuje się: odpowiednia prędkosć( z wcześniejszą redukcją biegu) , odpuszczeniem gazu przed wejściem w niego, a następnie w połowie łuku- dodaniem gazu i wtedy się płynnie jedzie...przynajmniej tak robi większosć kierowców :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Xsystoff » piątek 26 stycznia 2007, 15:54

Spadl snieg to mozna na placu samemu zobaczyc czemu sprzeglo na szybkim zakrecie to zlo.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez luśka77 » piątek 26 stycznia 2007, 17:15

serdecznie dziękuję Wam za wyjaśnienie. az boję się was pytać o inne rzeczy, bo się okaże, że powinnam zacząć od początku cały kurs:shock: . chyba faktycznie czas na zmianę pana siedzącego obok. :lol:
Jeszcze raz serdeczne dzięki!!!!!
luśka za kółkiem.... nie uciekajcie.... prosze...
luśka77
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 26 stycznia 2007, 13:38
Lokalizacja: poznan

Postprzez scorpio44 » piątek 26 stycznia 2007, 17:38

Matylda napisał(a):a następnie w połowie łuku- dodaniem gazu i wtedy się płynnie jedzie...przynajmniej tak robi większosć kierowców :wink:

Już Sobiesław Zasada pisał w pewnej kultowej książce, której tytułu chyba nie trzeba przywoływać, że jest to powszechna, ale błędna teoria - bo gazu powinno się dawać nie od połowy, ale już od początku wchodzenia w zakręt. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Matylda » sobota 27 stycznia 2007, 13:49

Być może Scorpio, że tak własnie jest i napewno nie będę dyskutować z panem Zasadą :)
Ale ja tak własnie robię i jest ok, coprawda zimą gdy jest ślisko, tego gazu dodaję trochę wcześniej przy wejściu w zakręt. Wiadomo przecież, żeby uniknąć poślizgu wszelkie skręty dobrze jest "gazować" troszkę :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez And1@ » sobota 27 stycznia 2007, 22:10

To się nazywa wyczucie :lol: dobrane do panujących warunków. Wiadomo że mniej tego gazu dodasz w taką pogodę jak teraz, a więcej jak jest sucho...
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adalberthus » niedziela 28 stycznia 2007, 15:52

Odnośnie wciskania sprzęgła na zakręcie. ( i znowu koń ).
Luśka 77. Czy widziałaś kiedyś wóz konny? Czy koń siada na dyszlu na zakręcie?
Nie, tylko wolniej przebiera łapeczkami przed, żeby mu na zakręcie dyszel ich nie połamał.A jak wchodzi w zakręt, to tymi łapeczkami zaczyna prędzej przebierać.
Tak więc Twój instruktor razem ze sprzęgłem wciska Ci ciemnotę.
Zmieniłaś już go?
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez marcij » niedziela 28 stycznia 2007, 20:36

luśka77 napisał(a):serdecznie dziękuję Wam za wyjaśnienie. az boję się was pytać o inne rzeczy, bo się okaże, że powinnam zacząć od początku cały kurs:shock: . chyba faktycznie czas na zmianę pana siedzącego obok. :lol:
Jeszcze raz serdeczne dzięki!!!!!


Nie boj sie , pytaj i doszkalaj sie , bo niektore bledy moga okazac sie bardzo kosztowne , a niektore nie do naprawienia.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez ika1237 » wtorek 30 stycznia 2007, 15:41

Posty czytam nałogowo, piszę prawie wcale, ale teraz nie wytrzymałam. Mistrzostwo!!! Koń jest super!!!

A tak na marginesie: mój instruktor (spoko gość) od pierwszych moich chwil za kierownicą kładł nacisk na to sprzęgło przy skręcaniu. Przed redukujemy prędkość, nogi z pedałów i pełna koncentracja nad pracą kierownicy. W czasie pokonywania zakrętu oczywiście - jak pisali poprzednicy - w zależności od warunków, leciutko gaz i "uciekamy" ze skrzyżowania.
Pozdr
ika1237
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 14 grudnia 2006, 15:29

Postprzez adalberthus » wtorek 30 stycznia 2007, 16:48

Właściwe podejście Twojego instruktora iko 1237 będzie Ci procentowało.
Mam jeszcze jeden greps, oprócz konia, że do zakrętu wchodzi się jak do knajpy : bez gazu, a wychodzi z gazem. I trochę innych jeszcze stosuję porównań. Chłopskich, ale dających skojarzenia, które się zapamiętuje.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez ika1237 » środa 31 stycznia 2007, 13:16

Adalberthus, dzięki.
Obawiam się, że moja metoda na sprzęgło może się nie sprawdzić na egzaminie w piątek (02.02.). Warunki pogodowe wymarzone. Zwłaszcza, że uczyłam się jeździć, jak nie było śniegu. Może i na to masz jakiś fajny tekst, który mi (i nie tylko) pomoże.
Pozdr
ika1237
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 14 grudnia 2006, 15:29

Postprzez luśka77 » czwartek 01 lutego 2007, 19:27

no to się uśmiałam... ten numer z koniem przemówił do mnie jak nic na świecie. obok siedzi już inny pan i moje mechaniczne konie nie siadają na dyszlu:-). d
luśka za kółkiem.... nie uciekajcie.... prosze...
luśka77
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 26 stycznia 2007, 13:38
Lokalizacja: poznan

Postprzez miss tq » niedziela 18 lutego 2007, 16:19

a ja się tego sprzęgła na zakręcie nijak nie moge oduczyć!! :? juz nie pamiętam kto mnie tego nauczył ale jakoś bardzo skutecznie :) cóż muszę chyba miec w pamięci wizję konia przy przyskręcaniu...
"nie jest możliwe, aby nagle wszystkie światła na twojej drodze zaświeciły na zielono" - dosłownie i w przenośni ;)

kierowca początkujący...
Avatar użytkownika
miss tq
 
Posty: 57
Dołączył(a): niedziela 09 lipca 2006, 14:05


Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości