a nie umiem jeździć... popelniam sporo bledow nawet na ostatniej godzinie zrobilem ich kilka w tym jeden znaczacy - wymusilem pierwszenstwo przy skrecie w lewo... dopiero potem do mnie dociera ze robie jakis blad (madry polak po szkodzie)
poza tym strasznie denerwuja mnie takie rzeczy jak np: jade sobie przez skrzyzowanie z sygnalizacja swietlna dojezdzam do sygnalizatora i zapala sie czerwone... wtedy glupieje i nie weim co robic :/ bo za kazdym razem zachowanie instruktora bylo inne (mialem z dwoma instruktorami) jeden kazal sie zatrzymac np za swiatlami i czekac az samochody z naprzeciwka beda jechac, drugi kazal mi juz przejechac... to samo jest z tym cholernymi strzalkami, wlaczaja te strzalki na 5 sekund ruszam i strzalka oczywiscie znika... w ogole w kazdym miescie linie sa tak wytarte ze praktycznie ich nie widac i trzeba jechac na farta, ze moze akurat dobrze pojade, bo nie znam miasta w ktorym bede zdawal egzamin (bylem tam 3 razy). Az boje sie myslec o tym wszystkim. W sumie juz mi tak bardzo na tym prawku nie zalezy ale kazdy w rodzinie zdawal za 1 razem a ja oczywiscie bede wyjatkiem i to mnie denerwuje :/ musialem sie wyzalic, dziekuje.