dlaczego tyle osób nie zdaje

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez disaster » sobota 21 lipca 2007, 23:33

Do wszystkich mądrali, co zawsze wiedzieli gdzie się światła włącza, a zamiast mleka w dzieciństwie pili płyn borygo.
Pytanie za 10 punktów - jak w Oplu Vectrze A włącza się światło wewnętrzne?
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez fibi » niedziela 22 lipca 2007, 10:57

disaster napisał(a):Do wszystkich mądrali, co zawsze wiedzieli gdzie się światła włącza, a zamiast mleka w dzieciństwie pili płyn borygo.
Pytanie za 10 punktów - jak w Oplu Vectrze A włącza się światło wewnętrzne?


Disaster chyba nie ma takiego kto by wiedzial, gdzie wszystkie światła w każdym aucie włączyć, ale specyfika egzaminu na prawo jazdy polega na tym, że masz jedno, dwa, w najgorszym przypadku trzy auta, których obsługę musisz poznać (najczęściej z instrukotrem, który Ci to pokaże). Jeżeli dodatkowo w WORD są podobne auta - typu corsa C i corsa D, które są jakby nie było dość podobne w zakresie tego, gdszie się znajdują które przełączniki - to chyba nie jest to żadna filozofia zapoznać się z tym prawda?? A jeśli ktoś ma gdzieś przygotowanie się do egzaminu nawet w tak prostej rzeczy, jak wiedzieć, gdzie się włącza, które światła (już o poznaniu jak np uruchomić wycieraczki nie wspomnę - bo się ktos przyczepi, że to nie należy do zadań egzaminacyjnych) - to niech potem pretensje ma tylko do siebie, a nie do "wrednego" egzaminatora. Jeśli ktoś nie przykłada się do egzaminu pańśtwowego to strach pomyślec, jakim będzie kierowcą (nie chciałąbym być ofiarą wypadku, który spowoduje osoba zaskoczona podczas jazdy deszczem i nie potrafiąca uruchomić w aucie wycieraczek - bo do tej pory deszcz nie padal i wiedza ta wydawala sie niepotrzena - może przykład przerysowany trochę, ale sposób myslenia w obu przypadkach taki sam).
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez Włodek » niedziela 22 lipca 2007, 11:44

disaster napisał(a):Do wszystkich mądrali, co zawsze wiedzieli gdzie się światła włącza, a zamiast mleka w dzieciństwie pili płyn borygo.
Pytanie za 10 punktów - jak w Oplu Vectrze A włącza się światło wewnętrzne?

Nie piłem borygo ale odpowiem: pociąga się przełącznik świateł głównych do siebie.
EDIT: Proszę foto:
[img=http://img263.imageshack.us/img263/6317/vikiaswhy1.th.jpg]
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez disaster » niedziela 22 lipca 2007, 13:16

Brawo :) Poprzedni właściciel Vectry którą teraz jeżdżę nigdy do tego nie doszedł...
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez kamiles » niedziela 22 lipca 2007, 13:25

disaster napisał(a):Brawo :) Poprzedni właściciel Vectry którą teraz jeżdżę nigdy do tego nie doszedł...

A co chciałeś tym pytaniem udowodnić? I jak ono się ma do tematu wątku?
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez adobe » niedziela 22 lipca 2007, 13:32

leviatan napisał(a):Dlaczego testy na tej stronie nie działają poprawni(...) jutro mam teorie takze prosze o w miare szybka odpowiedz


kamiles napisał(a):...i dzień przed egzaminem zacząłeś się uczyć?


No to może też dlatego tyle osób nie zdaje.
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez disaster » niedziela 22 lipca 2007, 14:13

kamiles napisał(a):
disaster napisał(a):Brawo :) Poprzedni właściciel Vectry którą teraz jeżdżę nigdy do tego nie doszedł...

A co chciałeś tym pytaniem udowodnić? I jak ono się ma do tematu wątku?


Mniej więcej to, że nadal uważam, te wszystkie czynności eksploatacyjne sprawdzane na egzaminie za totalną bzdurę i że w żadnym wypadku nie powinno zaważać to na ocenie całego egzaminu.
Bo po pierwsze kursant i tak pewnie nie będzie jeździł potem Corsą czy Grande Punto (nawiasem mówiąc między Punto, a Grande Punto są różnice większe niż między Corsą a Vectrą), a po drugie jak będzie mu potrzebna wiedza w którym miejscu w reflektorze umieszczona jest dana żarówka, to sobie to sprawdzi w instrukcji obsługi.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez skov » niedziela 22 lipca 2007, 20:31

tu nie chodzi o konkretny model samochodu tylko raczej o to żeby kierowca miał świadomość istnienia tych płynów i skutki ich braku w samochodzie.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez gardziej » poniedziałek 23 lipca 2007, 01:17

fibi napisał(a):Nie wiem dlaczego instruktotorzy nie uczą jakiejś głębszej świadomości kursanta, nie powtarzają od pierwszych jazd, że na egzaminie nie kończy się na nauka jazdy, że to dopiero początek długiej drogi szlifowania umiejętności (no dobra wiem - nie mają na to czasu, a szkoda).

ktos kiedys madry powiedzial, ze kurs jest po to, zeby nauczyc jak zdac egzamin, a jezdzenia samochodem uczy sie dopiero po egzaminie :)
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez LikeNoOther » poniedziałek 23 lipca 2007, 11:21

to chyba oczywiste .. jak mozesz nauczyc się jeździć przez 30 godzin ? to tak jakby nauczyc sie smigać samochodem 1 dzień. A najgorsze jest to , że na egzaminie ktoś kto naprawde posiada jakieś umiejętności bo zdawał tam juz kilka razy i dokupowywał godziny przeważnie zawsze uwali na czymś prostym :)
Avatar użytkownika
LikeNoOther
 
Posty: 14
Dołączył(a): niedziela 22 lipca 2007, 17:49

Postprzez Michitka » środa 25 lipca 2007, 19:52

a jak ktoś inny wymusi pierwszeństwo lub zajedzie nam drogę -- i egzaminator zahamuje to my oblewamy??
Michitka
 
Posty: 34
Dołączył(a): wtorek 03 kwietnia 2007, 12:50

Postprzez invx » środa 25 lipca 2007, 19:59

my oblewamy - bo to Ty masz obserwowac droge i w razie czego hamowac.
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez Maziak » środa 25 lipca 2007, 20:09

Michitka napisał(a):a jak ktoś inny wymusi pierwszeństwo lub zajedzie nam drogę -- i egzaminator zahamuje to my oblewamy??


9: Obserwowanie drogi i umiejętność oceny zagrożeń na drodze.
10: Skuteczność reagowania w przypadku powstania zagrożenia.

A jeśli egzaminator nie zahamuje i dojdzie do wypadków nie z twojej winy to egzamin się chyba powtarza w innym terminie.
Maziak
 
Posty: 22
Dołączył(a): poniedziałek 18 czerwca 2007, 13:14

Postprzez adobe » środa 25 lipca 2007, 20:11

Michitka napisał(a):a jak ktoś inny wymusi pierwszeństwo lub zajedzie nam drogę -- i egzaminator zahamuje to my oblewamy??


O matko! A co w takiej sytuacji to gaz do dechy i walimy w tego co nam zajeżdża drogę?!
Oblewamy wtedy i to na całej szerokości, heh.
Avatar użytkownika
adobe
 
Posty: 88
Dołączył(a): środa 11 lipca 2007, 18:40

Postprzez loser » czwartek 26 lipca 2007, 14:15

Tyle osób nie zdaje bo:

1. OSK to są firmy, które w większości funkcjonują w następujący sposób:
Ktoś kto ma uprawnienia, auto takie jak w WORD-zie i paru kumpli z uprawnieniami i samochodami lub ktoś kto ma patrz: wyżej, plus kasę żeby kupić parę aut - zakłada OSK.
Tzn wynajmuje jakiś pokoik i salkę. Kupuje parę filmów, plansz i kodeks. Trzeba mieć jeszcze jakiś placyk, może być krzywy, z dziurami. No i znaleźć ludzi z papierami.
Telefony odbiera sam lub robi to jego żona, córka, kochanka (niepotrzebne skreślić). Sam prowadzi wykłady tzn czyta kodeks drogowy i puszcza filmy.
Ludzie na takich wykładach przysypiają, więc teorii uczą się wkuwając testy.

Biznes to biznes, więc polega to na tym, aby małym kosztem jak najwięcej zarobić.
Czyli zatrudnia się emerytów (najlepiej ze służb mundurowych) lub osoby dorabiające do innej pracy (zgodzą się na mniejsze stawki). Jak jest sezon to bierze się nowych szkoleniowców, jak mniej kursantów to "dziękuje się" wielu szkoleniowcom.
Tutaj nie ma pensji!. Stawka godzinowa.

Jest dość duży rynek, powstaje wiele szkół bo to przecież prosta praca, trzeba umieć jeździć, odbierać telefony no i mieć jakiś tam papierek. Więc jest rywalizacja aby przyciągnąć kursantów. Jak? Najlepiej promocjami. Później to się odrobi.
Pewnych komplikacji dostarczają WORD-y bo mogą z dnia na dzień zmienić samochody. A kto będzie chciał uczyć się na aucie, które nie jest na egzaminie?

W efekcie wiele osób kombinuje. Czyli tnie się godziny. Jazdy mają 45-55min zamiast 60.
Jeździ się jak najwięcej po prostej i robi jak najmniej manewrów (bo na 4 biegu jest mniejsze zużycie paliwa niż na 1).
Dobrym rozwiązaniem jest egzamin wew. Każdemu można powiedzieć, że źle jeździ i kazać dokupić dodatkowe godziny (a tutaj stawka woziwody jest większa niż z jazd kursowych- więc po co ma się przykładać na kursowych jazdach?) Zresztą prawdziwy biznes jest dopiero na tych godzinach doszkalających. One często nie są rozliczane z fiskusem.
Nie zawsze szkoła musi oszukiwać kursanta. Czasami szkoleniowiec oszukuje szkołę. Ale to już inna bajka.


2. Na egzaminach wprowadzono kamery, niektórzy byli egzaminatorzy poszli siedzieć.
Ale spotkałem się z dwoma opiniami jedna, że kiedyś to wszyscy brali a w każdym OSK był pośrednik do kontaktów z egzaminatorami a teraz to się boją. I drugą, że biorą tak jak kiedyś, tylko więcej.
Która jest prawdziwa to nie wiem.

Ale za to wiem, że:
Na egzamin w wielu WORD-ach przychodzi na jedną godzinę kilkanaście, dwadzieścia kilka osób i w pierwszej kolejności są wywoływane 2-3 osoby, a reszta czeka nawet powyżej dwóch godzin.
Na placu dzieją się dziwne rzeczy a to jakiś krasnoludek wyłącza wcześniej włączone przez egzaminowanego światła, a to samochód egzaminacyjny stoi sobie z włączonym silnikiem, a to egzaminatorzy wypytują się o dowolne rzeczy, których nie można znaleźć w ministerialnym rozporządzeniu (pompa, pokazywanie żarówek, alternator).
Dochodzą krzyki na egzaminowanych.
Jest to stwarzanie atmosfery stresogennej, która nie ma na celu zwiększenia zdawalności.

Na mieście, oblewanie za przejechanie podwójnej ciągłej gdy trzeba ominąć źle zaparkowany samochód czy opuszczenie ruchliwego skrzyżowania, przy skręcie w lewo, na zmianie świateł itd

Czy ktoś może wytłumaczyć skąd WORD-y wiedzą ile osób nie zda?
Przecież liczba zapisanych na egzamin jest taka, że jakby mieli wszyscy wyjeżdżać na miasto i egzamin byłby przerywany, za bezdyskusyjne przewinienia, to egzaminatorzy z rannej zmiany wracaliby do domu późnym popołudniem, a ze zmiany popołudniowej nad ranem.

Moim zdaniem albo niektórzy egzaminatorzy wymagają leczenia.
Albo jest wytwarzany jakiś chory wzór zachowania egzaminatora na egzaminie, do którego równają pozostali.
Albo taka sytuacja jest wygodna dla pewnej grupy osób w tym zawodzie, która nadal niestety w nim jest obecna. Jak do jakiegoś dobra jest utrudniony dostęp, to albo jest reglamentacja, jak za komuny albo korupcja.



Ps. Nie wszyscy egzaminatorzy i szkoleniowcy są tacy sami.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości